- To spotkanie dzisiaj w Suwałkach ma jeden cel i jedno pytanie - czy piękne Suwałki, Suwalszczyzna, pozostaną bezpieczne i pozostaną piękne - pytał były premier Mateusz Morawiecki, który wsparł suwalczan sprzeciwiających się utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców.
Konferencja prasowa z udziałem byłego premiera Mateusza Morawieckiego, posła Prawa i Sprawiedliwości Adama Andruszkiewicza, radnych PiS z Suwałk oraz mieszkańców miasta, odbyła się w poniedziałek (14.04) w Parku Konstytucji 3 Maja w Suwałkach. Temat dotyczyły niekończącej się ostatnio debaty odnośnie bezpieczeństwa i powstania w mieście Centrum Integracji Cudzoziemców. Mateusz Morawiecki i Adam Andruszkiewicz przyjechali poprzeć suwalczan, którzy sprzeciwiają się utworzeniu CIC w mieście. - To spotkanie dzisiaj w Suwałkach ma jeden cel i jedno pytanie - czy piękne Suwałki, Suwalszczyzna, pozostaną bezpieczne i pozostaną piękne - pytał na początku swojej wypowiedzi Morawiecki.
- To spotkanie dzisiaj w Suwałkach ma jeden cel i jedno pytanie - czy piękne Suwałki, Suwalszczyzna, pozostaną bezpieczne i pozostaną piękne. Mamy dziś do czynienia z czymś absolutnie niebywałym. Marszałek wysyła pismo do prezydenta Suwałk w którym tak naprawdę ukryty jest szantaż. szantaż polegający na tym - albo będziecie przyjmować do Suwałk imigrantów, albo nie będziecie dostawać środków. Jak wam się to państwo podoba? Mamy dzisiaj do czynienia z trzecią zdradą graniczną Tuska. Pierwsza była wtedy, gdy niedaleko stąd szła nawała muzułmańskich imigrantów wciskanych do nas przez Łukaszenkę i Putina. I myśmy tę nawałę powstrzymali. Szczerba, Joński, Tusk w tym czasie biegali wzdłuż granicy i mówili, że to biedni ludzi, którzy szukają tu schronienia. Pomagali władzom obcego państwa we wciskaniu tych imigrantów do Polski. Druga zdrada była wtedy, gdy zajęło im tydzień po przejęciu rządów w grudniu 2023 roku, aby zaakceptować pakt migracyjny. Pakt migracyjny został już przyjęty przez obecny rząd. Z trzecią zdradą granicy mamy do czynienia teraz, kiedy od zachodu wciskani są nielegalni imigranci. Nie tak dawno mówiłem o ponad 10 000 migrantów. Niektórzy mówili, czy to nie jest zbyt duża liczba. Nie minęło kilka dni i władze niemieckie potwierdziły, że w 2024 roku i do dzisiaj, przez granicę zachodnią do Polski wciśnięto ponad 10 000 migrantów. My chcemy, żeby tutaj, po tym pięknym Parku Konstytucji 3 Maja nasze żony, matki, córki, mogły się spokojnie przechadzać. Nie chcemy nielegalnych migrantów, muzułmańskich zwykle, którzy zmieniają zupełnie kulturę, zmieniają tożsamość narodową i dodatkowo naruszają bezpieczeństwo naszych miast i ulic.
Były premier podczas konferencji prasowej odnosił się m.in. do pytań odnośnie tego, że to Prawo i Sprawiedliwość jako pierwsze zaczęło tworzyć właśnie Centra Integracji Cudzoziemców.
- To próba całkowitego zapomnienia tego, co było trzy lata temu. Atak Rosji na Ukrainę. Osiem milionów Ukraińców przeszła przez naszą granicę. Część została w Polsce. W tamtym czasie, kiedy wojna na Ukrainie groziła bezpośrednio utratą suwerenności Polski, trzeba było włączyć część tych cudzoziemców z Ukrainy do życia Polskiego. I właśnie pod takim kątem tworzone były centra integracji. Takie, które wtedy rozpoczął rząd i minister Marlena Maląg. To nie ma się nijak do tego, żeby dzisiaj obecny rząd wykorzystywał te centra na przyjmowanie nielegalnych imigrantów z bliskiego wschodu, wciskanych przez granicę niemiecką. Polacy są mądrzy i potrafią rozróżnić pomiędzy tym co działo się na Ukrainie trzy lata temu, a nielegalną migracją, którą Trzaskowski z Tuskiem przyjmują teraz do Polski. Dziesiątki tysięcy ludzi już tu jest. Już w 2021 roku ruszyła nawała białoruska na polsko-białoruską granice i wciskanych przez Łukaszenkę migrantów. Wtedy postawiliśmy tamę tym nielegalnych migrantom i pokazaliśmy, że nie są potrzebne żadne centra integracji. Natomiast już wcześniej mieliśmy problem, i do dzisiaj on istnieje, z dużą bardzo liczbą ukraińskich mieszkańców i migrantów. Wtedy jeszcze wojna się nie rozpoczęła. Wielka fala o której mówiłem ruszyła i powiedziałem to bardzo wyraźnie po 24 lutego 2022 roku. Ale wszyscy Polacy wiedza doskonale, że i wcześniej, po wcześniejszej wojnie rozpoczętej przez Putina, a przecież miała ona miejsce od 2014 roku, też ten problem istniał.
Głos zabrał również poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Andruszkiewicz, który mówił, że wraz premierem przyjechał wesprzeć suwalczan w walce o bezpieczeństwo i bezpieczną przyszłość.
- Mieszkamy i żyjemy na tej pięknej ziemi, chcemy tu dożyć starości i wychować dzieci. Chcemy żeby ta ziemia pozostała znana z tego, że jest właśnie piękna, bezpieczna, gościnna, że słynie z tego, że słynie ze wspaniałej kuchni i walorów przyrodniczych. Nie chcemy, żeby nasze dzieci musiały oglądać, chociażby na przedmieściach Suwałk takie sceny, jakie znamy z internetu z Londynu, czy Paryża. Nie chcemy żeby nasza ziemia zamieniła się w ziemię terroru, ziemię gwałtów, ziemie rządzoną przez nielegalnych migrantów. Nie zasłużyliśmy na taki los. Polska jest od początku ofiarą kryzysu migracyjnego. Kiedy Donald Tusk kierował pracami Unii Europejskiej to wtedy UE przyjęła bardzo złą strategię jeżeli chodzi o migrantów. Wówczas to na polecenie Angeli Merkel migranci z Afryki i Północy zostali zaproszeni do Europy. Płacimy tą cenę do dzisiaj, płacimy tą cenę jako Polska, mimo tego, że wielkim wysiłkiem polskiego żołnierza i funkcjonariusza bronimy wschodniej granicy całej Europy. Budowaliśmy jako rząd Prawa i Sprawiedliwości silną zaporę, która przeciwdziałała temu, żeby nasza granica nie była nieszczelna. Co dostajemy w podziękowaniu - to, że Niemcy wysyłają do nas swoich nielegalnych migrantów, korzystając z tego, że granica zachodnia nie jest zabezpieczona. W dodatku chcą karać mieszkańców województwa podlaskiego i Suwalszczyzny za to, że są środowiskiem patriotycznym i fundować nam tutaj ośrodki i centra w których tych nielegalnych migrantów będą przetrzymywać. Jest to sytuacja niedopuszczalna i przyjechaliśmy tutaj żeby jasno zadeklarować, że jako środowisko Prawa i Sprawiedliwości zawsze będziemy przeciwko takim decyzjom.
Grzegorz Izbicki, suwalski radny z klubu Prawo i Sprawiedliwość zaapelował do prezydenta Suwałk, aby ten zamiast mówić, że nic nie może robić, zaczął wywierać presję na tych co mogą.
- Suwałki chcą być bezpiecznym miastem i serdecznie dziękuję premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i posłowi Adamowi Andruszkiewiczowi, że są tu dzisiaj. Przyjechali po to, żeby wstawić się za mieszkańcami, którzy protestują przeciwko powstaniu Centrum Integracji Cudzoziemców. To centrum może być zalążkiem do tego, że już niebawem w Suwałkach pojawią się nielegalni migranci. Polska jest pod presja migracyjną, widzimy co dzieje się na zachodzie i nie możemy popełniać ich błędów. Ja, jako radny naszego miasta oczekuję również zdecydowanych działań od prezydenta Suwałk Czesława Renkiewicza, który w wielu przypadkach niestety umywa ręce. Mówi, że on w tym przypadku nie ma wpływy. Skoro jest włodarzem, niech wywiera presję i działa, czego oczekuję ja i wszyscy tutaj mieszkańcy.