Świetny początek roku zanotowali piłkarze suwalskich Wigier. Podopieczni trenera Szulczka pokonali Znicz Pruszków na jego terenie. Drużyna z Bieguna nie miała łatwego spotkania i musiała odrabiać straty.
Do świata żywych powracają rozgrywki II.ligi. Już od kilku lat przerwa między rundami w trzeciej klasie rozgrywkowej trwa długo. Wigry pauzowały dokładnie 77 dni – tyle wniosła przerwa między ostatnim meczem rundy jesiennym a pierwszym meczem w nowym roku. Dawid Szulczek nie zmarnował tego czasu i pracował ze swoim zespołem nad szlifowaniem formy i powrotem na boiska.
Pierwszym meczem Wigier w rundzie wiosennej było starcie ze Zniczem Pruszków na wyjeździe. Już dzień wcześniej zawodnicy wyjechali z Suwałk i udali się do Pruszkowa. Szulczek zaskoczył tuż przed meczem i do pierwszego składu desygnował czterech zawodników, których sprowadził zimą do Suwałk. W wyjściowej jedenastce znaleźli się Wojciech Kamiński, Patryk Mularczyk, Michał Orzechowski oraz Mateusz Sowiński. Resztę składu uzupełnili zawodnicy znani z poprzedniej rundy, tradycyjnie opaskę kapitańską otrzymał Kamil Adamek.
Początek meczu w wykonaniu Suwalczan mógł się podobać. Przyjezdni nieźle rozgrywali futbolówkę i próbowali konstruować akcje na połowie rywala. Niestety w 20. minucie piłkarze SKS stracili gola. Piłkarze Znicza skuteczne wyegzekwowali rzut rożny i Ove Bonyaga pewnym uderzeniem głową skierował piłkę do siatki. Do końca pierwszej części meczu Wigry miały kilka dobrych okazji do wyrównania, jednak po żadnej z akcji piłka nie znalazła drogi do bramki przeciwnika. Gospodarze schodzili do szatni z prowadzeniem i zadaniem Wigier było szybkie doprowadzenie do remisu i odskoczenie rywalowi z Pruszkowa.
Po przerwie piłkarze Szulczka pewnie realizowali plan i od początku ruszyli do ofensywy. Już trzy minuty po wznowieniu gry wybornym strzałem popisał się Kamil Adamek. Zawodnik Wigier huknął jak z armaty z ponad 30 metrów, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Wyrównujące trafienie okazało się wodą na młyn suwalskich graczy, którzy bardzo szybko przejęli pełną inicjatywę w tym meczu.
Na kolejne trafienie trzeba było poczekać do 78. minuty, kiedy to prowadzący spotkania podyktował Wigrom rzut karny. Do piłki ustawionej jedenaście metrów przed bramką podszedł Cezary Sauczek i młody zawodnik z Suwałk dał prowadzenie swojej drużynie. Końcówka spotkania to już bardziej piłkarskie szachy niż szybka pokerowa rozgrywka (np. popularny ostatnio wśród piłkarzy poker Texas Holdem). Przyjezdni dociągnęli prowadzenie do ostatniej minuty meczu i po pierwszym meczu rundy wiosennej zapisuję na swoje konto wygraną.
Wigry Suwałki wskoczyły w klasyfikacji ligowej na trzecią pozycję. Jeśli suwalski klub będzie prezentował taką dyspozycję, jaką pokazał w Pruszkowie, można spekulować, że będzie jednym z głównych kandydatów do awansu do pierwszej ligi.
Znicz Pruszków - Wigry Suwałki 1:2 (1:0)
Gole: Bonyanga (21), 1:1 – Adamek (48), 1:2 - Sauczek (78 rzut karny)
Skład Wigier: Wigry: Zoch – Liszka, Kamiński, Dobrotka (Grzelak 70), Karankiewicz, Orzechowski (Aftyka 87), Babiarz, Mularczyk (Czułowski 70), Sowiński (Gojko 70), Sauczek (Gierach 80), Adamek.