- Być może przyjdzie nam go zlikwidować i przejść na biuletyn - mówił prezydent Suwałk w kwestii Dwutygodnika Suwalskiego i planach rządu dotyczących zmian w wydawaniu prasy przez samorządy.
Temat wydawania prasy przez samorządy terytorialne pojawił się w środę (26.06) w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta Suwałki. Podczas dyskusji nad udzieleniem prezydentowi absolutorium głos zabrał min. suwalczanin Piotr Wasilewski, który chciał wiedzieć ile kosztuje funkcjonowanie wydawanego przez miasto pisma oraz przypomniał słowa obecnego Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara sprzed kilku lat, kiedy to mówił on, że władze samorządu terytorialnego nie powinny wydawać prasy, ale jedynie biuletyny z obiektywnymi informacjami i komunikatami urzędowymi.
- Przypominam, że dzisiejszy Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar, jak był rzecznikiem praw obywatelskich, to mówił że samorządy nie powinny wydawać tego typu pism, jedynie biuletyny informacji publicznej. No a sytuację w której radni są zatrudnieni w Dwutygodniku Suwalskim uważam za kuriozalną, z całym szacunkiem do tych osób i ich umiejętności dziennikarskich - mówił Wasilewski.
Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk w odpowiedzi przyznał, że jego informacji wynika, że rząd faktycznie rozważa czy wprowadzić przepisy, które uniemożliwią samorządom wydawanie tego typu prasy. Jego zdaniem jest to jednak zły pomysł, gdyż Dwutygodnik dociera do osób starszych, które nie są biegłe w obsłudze internetu, a co więcej, koszty ponoszone przez miasto mogłyby wzrosnąć zamiast zmaleć.
- Samorządy generalnie przeciwstawiają się takiej decyzji, choć nie wiadomo czy ona zostanie ostatecznie podjęta. Dlatego, że ten Dwutygodnik Suwalski trafia pod suwalskie strzechy, do domów, szczególnie do ludzi starszych. Jest to informacja nieodpłatna. Mieszkańcy seniorzy dowiadują się, co się w Suwałkach wydarzyło lub wydarzy. Bo może nie wszyscy są cyfrowi i korzystają z internetu. I oni to doceniają. Po drugie, gdybyśmy te wszystkie ogłoszenia obligatoryjne, zamieszczane w prasie, publikowali w prasie komercyjnej, to ja bym trzy, czy cztery razy więcej zapłacił niż teraz. Chyba, że to jest działanie komercyjnych mediów, żeby zebrać z tych lokalnych gazet te wszystkie ogłoszenia i wtedy dyktować warunki. A przecież ogłoszenia o sprzedaży nieruchomości, ogłoszenia o miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, zobaczcie jakie one są obszerne w treści. Za to trzeba zapłacić i to porządny pieniądz. Nie mamy też nic do ukrycia jeśli chodzi o koszty utrzymania. To 329 tysięcy złotych za ubiegły rok. Tyle Dwutygodnik nas kosztował. Ale gdybyśmy odjęli teraz to co zyskaliśmy poprzez te ogłoszenia to nie wiem. Na pewno dopłacamy, to nie ulega wątpliwości, ale to jest Dwutygodnik, który ma na celu informowanie naszych mieszkańców. Zobaczymy jakie będą w tym zakresie przepisy. Być może przyjdzie nam go zlikwidować i przejść na biuletyn. Ten biuletyn miałby ukazywać się sześć razy w roku. I co dwa miesiące będziemy czekali, kiedy będziemy mogli opublikować informację o o przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nie będzie tego można zrobić z dnia na dzień, tak jak to ma miejsce teraz.