Wielu żołnierzy to wiele samochodów na parkingach - przekonują się o tym mieszkańcy i przedsiębiorcy z ul. Wojska Polskiego i pobliskich ulic w Suwałkach. Jak rozwiązać ten problem dyskutowano w środę (24.04) podczas sesji Rady Miasta.
Ostatnie posiedzenie Rady Miasta Suwałki kończącej się kadencji miało miejsce wczoraj w suwalskim Ratuszu. Choć posiedzenie zawierało tylko kilka punktów, radni postanowili przedyskutować temat braku wolnych miejsc parkingowych na ulicy Wojska Polskiego. Jako pierwszy zagadnienie podniósł Zbigniew De-Mezer z klubu "Łączą nas Suwałki".
- Od godziny 7.30 do 16.00 na ulicy Wojska Polskiego wszystkie możliwe zatoczki, parkingi prywatne i publiczne są zastawione od kościoła Piotra i Pawła aż praktycznie do stacji paliw. Również to co dzieje się na ulicy Sopockiej to skandal. Tam nie można praktycznie wjechać do domu, nie można otworzyć bramki, czy dojść do instalacji gazowej. Ogrodzenia, które tam były zostały połamane i powyrywane. Dlaczego? Bo samochód stoi na samochodzie. Idźmy dalej, na ulicę Białostocką. Wszystko pozastawiane od góry do dołu. Hurtowania, która tam jest zastawiona samochodami. Ulica Bydgoska - tam ludzie prowadzą działalność gospodarczą - od 7.00 wszystkie miejsca parkingowe zajęte i to nie przez klientów tych sklepów. Róg ulicy Olsztyńskiej i Bydgoskiej - tam jest prywatne przedszkole, a rodzice nie mogą zupełnie zostawić tam samochodu, żeby przywieźć dzieci. We wszystkich tych miejscach parkują żołnierze przyjeżdżający do jednostki wojskowej. Rozpocznijmy rozmowy z dowództwem, może wspólnie coś wymyślimy z dowódcą jednostki, który do dzisiaj sobie nie radzi z tym problemem. Może wspólnie coś wymyślimy, żeby ludzie, którzy przyjeżdżają tam do pracy i nie mają gdzie postawić samochodu, mieli szansę zostawić go w jakimś wyznaczonym miejscu. To co dzieje się teraz, urąga wszelkim standardom. Wszystko jest zablokowane i to nie z winy ludzi, którzy przyjeżdżają do pracy do jednostki wojskowej.
Następnie głos zabrał Kamil Klimek, który powiedział, że temat próbował rozwiązać jeszcze przed wyborami, ale dowódca Pułku nie odbierał telefonu. Alarmował także dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach, ale ma on związane ręce, gdyż nie można zmienić tu organizacji ruchu i wprowadzić zakazu postoju. Dodał też w kontekście ulicy Bydgoskiej, że przedsiębiorcy partycypowali w kosztach budowy zatoki parkingowej, a teraz ich klienci nie mają możliwości zaparkowania w tym miejscu.
- Widać też już, że parking publiczny przy kościele Piotra i Pawła też już jest oblegany, nie mówiąc już o Osiedlu Olimpijskie Ogrody, które jest co do zasady osiedlem otwartym i tam też żołnierze parkują. Sam byłem świadkiem jak jeden z żołnierzy pozostawił na tym osiedlu swoje auto, wyciągnął z bagażnika hulajnogę i na niej pojechał do jednostki wojskowej. Cieszymy się, że 14 Pułk nie jest już Dywizjonem, cieszymy się, że się rozwija, ale to nie może odbywać się kosztem mieszkańców.
- Nie możemy sponsorować parkingów kolejnym kierowcom w naszym mieście - zaczął z kolei Wojciech Pająk. Jego zdaniem boże być to kwestia zorganizowania przez pracodawcę transportu zbiorowego dla osób spoza Suwałk, bądź komunikacji miejskiej dla suwalczan. Z kolei Jarosław Kowalewski zaproponował, aby wszyscy żołnierze mogli korzystać z darmowej komunikacji miejskiej, bądź też w ogóle zrobić bezpłatną komunikację dla wszystkich.
- Według mojej wiedzy większość z tych żołnierzy to mieszkańcy Suwałk. Parking na terenie jednostki wojskowej został już dwu, albo nawet trzykrotnie już powiększony i dalej efektów tego na zewnątrz mieszkańcy nie widzą, a mają przecież prawo do tego, żeby móc zaparkować gdzieś przed własnym domem. Przypomnę tylko nasz wniosek, aby komunikacja miejska dla żołnierzy była darmowa, chodzi o żołnierzy WOT. Oczywiście Rada to przyjęła, ale były głosy mówiące, że może trzeba to rozszerzyć dla kolejnych grup. Być może w kolejnej kadencji powinniśmy iść w kierunku, że wszyscy żołnierze dojeżdżający do jednostki wojskowej byli zwolnieni z opłat za komunikację miejską. Nie chciałbym mówić, że tylko dla żołnierzy, więc może w ogóle zastanówmy się, czy komunikacja publiczna w naszym mieście nie powinna być darmowa. Nie twierdzę, że rozwiązałoby to problem do końca - mówił Kowalewski.
W odpowiedzi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przyznał, że problem występuję już od dłuższego czasu i wkrótce ma spotkać się z dowódcą 14. Pułku Przeciwpancernego w Suwałkach, pułkownikiem Krzysztof Świderski, żeby porozmawiać o możliwych rozwiązaniach.