Strefa wolna od dymu tytoniowego w okolicy Zespołu Szkół nr 4, Szkoły Podstawowej nr 6, Zespołu Szkół Sióstr Salezjanek i Zespołu Szkół Technicznych ustanowiona zostaje bezterminowo - zdecydowali suwalscy radni.
W marcu 2023 roku suwalscy radni przyjęli uchwałę w sprawie ustanowienia strefy wolnej od dymu tytoniowego, pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych za pomocą nowatorskiego wyrobu tytoniowego. Pomysłodawcą takiego rozwiązania był Marek Zborowski-Weychman z klubu "Łączą nas Suwałki", a współinicjatorem Zespół Szkół Technicznych. Obszar objęty zakazem to Skwer im. Aleksandry Kujałowicz; - rejon ulicy Sejneńskiej (od skrzyżowania z ulicą Utrata do granicy posesji przy ulicy Sejneńskiej 35) i rejon ulicy Szkolnej (od skrzyżowania z ulicą Sejneńską do skrzyżowania z ulicą Składową). Za złamanie zakazu można otrzymać pouczenie, ale też mandat w wysokości 500 złotych. Zakaz dotyczy każdego, nie tylko uczniów szkół.
Strefa została ustanowiona do czerwca 2024 roku. Stąd też w ostatnią środę (28.05) nowa Rada Miasta Suwałki ponownie pochyliła się nad tym temat i podobnie jak w 2023 roku, nie było wśród radnych jednomyślności w tym temacie. W dyskusji jako pierwszy głos zabrał Adam Ołowniuk, który powiedział, że klub Wspólne Suwałki będzie przeciwny kontynuacji tego zakazu, ponieważ ich zdaniem zauważalny jest jedynie pozytywny efekt wizualny. Sam zakaz nie ogranicza palenia, tylko przenosi problem w inne miejsce.
- Problem ciągle istnieje. Za to słyszy się od okolicznych mieszkańców, że grupy zbierają się pod ich blokami, więc to jest tylko przeniesienie problemu. Sugerowałem na komisji, żeby może pomyśleć nad jakąś alternatywą dla pełnoletnich palących w jakimś miejscu poza szkołą i zorganizowanie jakiegoś miejsca, a nie zakaz, który też jest postrzegany przez młodzież jako niesprawiedliwy, bo jest przy dwóch szkołach a nie przy pozostałych.
Marek Zborowski-Weychamn z klubu Razem dla Suwałk odpowiedział Adamowi Ołowniukowi, iż ten widzi, że strefa się nie sprawdza, ale nie podaje żadnego rozwiązania co zrobić, żeby problem rozwiązać. Sam stwierdził też, że trudno jest nie widzieć pozytywów tego rozwiązania.
- Młodzież musi wiedzieć o tym, że palenie jest szkodliwe, żeby nie wpadali w nałóg. Po drugie, oddziaływanie tego palenia na ulicy na dzieci ze Szkoły Podstawowej, które między tymi palaczami niewiele od siebie starszymi przechodzą. Jest to działanie profilaktyczne i wychowawcze, które ma swoje bardzo duże uzasadnienie. Dlatego liczę na przedłużenie zakazu w tej strefie, która już spełniła swoje zadanie.
Klubowi koledzy Marka Zborowskiego-Weychmana - Kamil Lauryn i Anna Ruszewska byli jednak przeciwni pozostawienia zakazu. Kamil Lauryn powiedział, że nie przynosi to żadnego efektu i trzeba poszukać innego rozwiązania i np. stworzyć strefy do palenia dla dorosłych. Z kolei Anna Ruszewska dodała, że jest to w pewien sposób uczenie młodzieży sprytu - kto szybciej ucieknie, schowa papierosa itp. Natomiast Jarosław Schabieński z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że celem uchwały nie jest oduczenie uczniów palenia, tylko żeby nie palili w tym konkretnym miejscu.
- Nie mówmy, że ta uchwała nie przyniosła efektów, ponieważ nikt nie przestał palić. To nie jest głównym celem. Chodzi o zgromadzenie uczniów w tym konkretnym miejscu, co wpływa bardzo negatywnie szczególnie na dzieci młodsze. Zakaz w tym miejscu jest działaniem wychowawczym. Jeżeli go nie ma w tym miejscu, to znaczy, że pozwalamy, czy pokazujemy młodszym dzieciom, że nie ma żadnego ograniczenia dla palenia. Nie przypadkiem za tym zakazem optują wszyscy dyrektorzy szkół. To tak jakbyśmy chcieli znieść zakaz jeżdżenia pod wpływem alkoholu, bo przecież są kierowcy, którzy jeżdżą pod wpływem, więc ten zakaz nie działa. To jest dokładnie ten sam sposób myślenia. To jedyne takie miejsce w Suwałkach, gdzie mamy koncentrację czterech szkół o bardzo różnym profilu. Od tych szkół gdzie są dorośli, po te gdzie są małe dzieci. Nawet jeśli ta uchwałą nie powoduje rozwiązania problemu, to sprawia, że staje się on mniejszy.
Na koniec dyskusji głos zabrał Grzegorz Kosiński, kierownik Straży Miejskiej w Suwałkach, który jako największy problem obecnie zauważa palenie przez młodzież papierosów elektronicznych.
- Młodzież tam stoi i nikt nie zabroni młodzieży wychodzić przed szkołę. Stoją na tym chodniku, ale pali z całej grupy kilka osób. Chciałbym powiedzieć, że praktycznie skończyło się palenie papierosów tradycyjnych. Większość pali te elektroniczne wynalazki. Kiedyś jak młody człowiek chował papierosa do kieszeni to było widać, bo zaczynało się palić. Natomiast teraz puszczają dymki z elektronicznego papierosa, chowają gdzieś pod ubraniem i żeby coś udowodnić trzeba tego młodego człowieka praktycznie przeszukać. Tych mandatów troszeczkę mamy, ale nie jesteśmy jacyś rygorystyczni, ale po 50, po 100 złotych nakładamy dla osób mających ukończony 17. rok życia. Dla tych młodszych mandatów żadnych nie można. Staramy się wtedy odprowadzać ich do dyrektora, żeby podjął jakieś decyzje dyscyplinujące.
Radni większością głosów zdecydowali, że zakaz pozostaje bezterminowo większością głosów. Za głosowało 14 radnych, przeciw było 7, a 2 wstrzymało się od głosu.