W Suwałkach są osoby, które składają deklaracje o dłuższej nieobecności w miejscu zamieszkania, aby nie płacić za odbiór i zagospodarowanie odpadów, mimo iż tak naprawdę mieszkania te wcale nie stoją puste.
Przepisy dotyczące gospodarki śmieciowej umożliwiają mieszkańcom, planującym dłuższą nieobecność w swoim mieszkaniu, złożenie deklaracji w której poinformują o okresie w których ich nie będzie. W związku z tym takie osoby zwalnia się z ponoszenia kosztów od opłaty śmieciowej. Jak się jednak okazuje, niektórzy wykorzystują taką możliwość w niewłaściwy sposób, aby zaoszczędzić. Na problem zwrócił uwagę na ostatniej sesji Rady Miasta radny Tadeusz Czerwiecki.
- W spółdzielni w której pracuję prowadzimy raz na pół roku odczyty wodomierzy i na przełomie roku stwierdziliśmy w kilku mieszkaniach, że pomimo złożonej właśnie takiej deklaracji, w tych mieszkaniach ktoś przebywa. W związku z tym zwracam się z wnioskiem, aby chociaż wybiórczo te deklaracje śmieciowe co jakiś czas kontrolować. Obawiam się bowiem, że to zjawisko będzie się potęgować, a są to wymierne straty jeśli chodzi o finanse dla naszego miasta.
W odpowiedzi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przyznał, że jest to problem i być może potrzebne będą kontrole.
- Zarządcy, również spółdzielnie, składają nam deklaracje i dobrze byłoby, żeby złożyć deklarację odpowiadającą stanowi faktycznemu. Nie deklarację, że w danym mieszkaniu nikogo nie ma skoro wiecie, że ktoś tam zamieszkuje. Być może potrzebne jest nasze wejście i kontrola. Chodzi nam o to, żeby tej opłaty było w systemie jak najwięcej.