Uroczystość wręczenia Odznaczeń Państwowych pracownikom Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie oraz rodzicom zastępczym odbyła się we wtorek (23.02) w suwalskim Ratuszu.
Odznaczenia pierwotnie miały być wręczone w listopadzie ubiegłego roku podczas obchodów XXX-lecia powstania Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach oraz Dnia Pracownika Socjalnego, jednak ze względu na pandemię koronawirusa została przesunięta. Medale wręczono dopiero dziś w suwalskim Ratuszu, a dekoracji nagrodzonych dokonali Bohdan Paszkowski- Wojewoda Podlaski, Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk oraz Leszek Lewoc, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Łącznie wręczono dziesięć medali. Osiem medali (w tym 4 za długoletnią służbę i 4 za zasługi w działalności społecznej i wkład w rozwój rodzinnej pieczy zastępczej) zostało przyznanych przez prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – Andrzeja Dudę oraz dwa za wkład w edukację przez Ministra Edukacji.
Złoty medal otrzymał Aleksander Jarosław Łozowski, srebrny Ewa Kaplińska, brązowy Anna Hofman i Małgorzata Żmojda. Srebrnym Krzyżem Zasługi Prezydenta Polski za działalność społeczną za wkład w rozwój rodzinnej pieczy zastępczej wyróżnieni zostali Krystyna Kadysz, Krystyna Kotowicz oraz Krystyna i Andrzej Smykowscy. Medale Komisji Edukacji Narodowej otrzymały panie Marzena Rubin i Jolanta Chilińska.
Wydarzenie było też promocją rodzin zastępczych. MOPR od kilku lat boryka się z problemem braku osób, które podjęłyby się opieki nad dziećmi. Wyróżnieni Krystyna i Andrzej Smykowscy od kilku lat prowadzą rodzinny dom dziecka dla siedmiorga dzieci w wieku od 4 do 13 lat. Ponadto mają trójkę swoich pociech. - Jest to dużo wyrzeczeń, dużo ciężkiej pracy i mobilizacji, ale daje to też dużo satysfakcji i zadowolenia. Aby zdecydować się na taki krok trzeba mieć w sobie dużo empatii i posiadać duże serce. Przez pierwszy rok było bardzo ciężko, ale szczęśliwie się udało i trwamy do dziś. Pewne obawy jak to będzie i trudności występują cały czas i czasami mamy takie wrażenie, że tego nie potrafimy robić, ale potem to wszystko się klaruje i idzie do przodu. Chcemy wychować dzieci tak jak sami byliśmy wychowywani. Najważniejsze są więzi rodzinne - tłumaczyli Państwo Smykowscy.