Konferencja prasowa Suwalskiej Rady Środowisk Katolickich ws. zmiany uchwały finansowania przez Miasto Suwałki pozaustrojowego zapłodnienia „in vitro” odbyła się w środę (23.03) w Suwałkach.
W styczniu bieżącego roku suwalscy radni większości głosów przyjęli uchwałę w sprawie przystąpienia do opracowania i realizacji programu polityki zdrowotnej „Kajtek — program dofinansowania do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Miasta Suwałki w latach 2022-2024". W ramach programu dofinansowanie do leczenia in vitro otrzymać miałoby 60 niepłodnych par z Suwałk.
Dziś w w siedzibie Poradni Rodzinnej przy ul. w Suwałkach z mediami spotkali się członkowie rady: Jacek Juszkiewicz, Joanna Dadura, Joanna Kuryło i Jan Walendzewicz.
- Jako mieszkańcy Suwałk należący do różnych katolickich wspólnot, organizacji i stowarzyszeń, wraz z naszymi duszpasterzami, kierującymi się chrześcijańskim systemem wartości chcemy wyraźnie zabrać głos i wyrazić swój sprzeciw wobec przyjętej przez Radę Miasta uchwały intencyjnej - mówił na wstępie Jan Walendzewicz.
Rada postanowiła opracować obywatelski projekt uchwały, który ma zmienić intencję uchwały przyjętej przez Radę Miasta. Z przystąpienia do programu finansowania pozaustrojowego zapłodnienia do odstąpienia. Pod projektem uchwały zebrali ponad 1500 podpisów. Projekt został złożony przed kilkoma dniami w biurze Rady Miasta i będzie procedowany podczas sesji w kwietniu.
- Przyjęty w styczniu projekt uchwały dzieli mieszkańców naszego miasta, gdyż zmusza pewne osoby do finansowania wbrew wyznawanym wartościom. Uważamy, że nie jest to właściwe, aby z finansów publicznych stwarzać pewne procedury, które mieszkańców podzielą. Chodzi nam o finansowanie metod etycznych i wypracowanie projektu, który będzie skierowany do wszystkich par borykających się z niepłodnością. (...) Program przewiduje 8 tysięcy złotych dofinansowania. Kwota ta wystarczy na diagnostykę, pomoc lekarską i tak naprawdę para decydująca się na in vitro wchodząc w tą procedurę, te 8 tysięcy będzie miała dawno wydane. Każda para niezależnie jaką metodę leczenia wybierze skonsumuje 8 tys. zł już na etapie diagnostyki i porad lekarskich. Samorząd chce tutaj po prostu decydować za pary, jaką metodą mają leczyć niepłodność, a tak naprawdę daje pieniądze jedynie na diagnostykę - mówił Jacek Juszkiewicz.
Następnie głos zabrała Joanna Dadura, która mówiła, że wciąż małą jest wiedza społeczeństwa o leczeniu niepłodności i jednym z założeń rady jest również edukacja.
- Poprzednia uchwała pozbawia możliwości korzystania osobom wierzącym z finansowania tego programu. Mielibyśmy finansować coś czego nie akceptujemy, ale też pary mające problem z niepłodnością, nie mogłyby korzystać z tego dofinansowani wbrew swemu sumieniu. Jest to pewna dyskryminacja. Jako ekspert przy podejmowaniu decyzji o uchwale powołany był tylko specjalista od in vitro. Nie został zaproszony nikt, kto wypowiadałby się w inny sposób. Chcemy powołać jako eksperta doktora Tadeusza Wasilewskiego, lekarza medycyny ochronnej, który zajmuje się problemem niepłodności, diagnozuje i wspiera proces jej leczenia. Dodajmy, że w samym tytule uchwały jest zapis o metodzie in vitro jako metodzie leczenia niepłodności. Chcemy jasno powiedzieć, o czym mówią naukowcy, że nie jest to metoda leczenia niepłodności i zależy nam na tym, żeby osobom mający ten problem pomagać, ale poprzez leczenie niepłodności. Nasze społeczeństwo ma prawo mieć większą wiedzę na temat metod leczenia zgodnych z etyką i jednocześnie mieć możliwość skorzystania z nich.