Konferencja prasowa radnych Prawa i Sprawiedliwości podsumowująca ubiegłoroczną działalność w Radzie Miasta oraz omawiająca bieżące wydarzenia związane z samorządem, odbyła się poniedziałek (24.01) w suwalskim Ratuszu.
W spotkaniu z dziennikarzami udział wzięli Jacek Juszkiewicz, przewodniczący miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości oraz radni Jarosław Kowalewski, Bogdan Bezdziecki, Jarosław Schabieński i Jacek Roszkowski. Powodem spotkania było swego rodzaju podsumowanie minionego roku w suwalskim samorządzie oraz omówienie niektórych bieżących kwestii.
Pierwszym poruszonym tematem był przyjęty podczas grudniowej sesji budżet miasta na 2022 rok. Radni Prawa i Sprawiedliwości tym razem wstrzymali się od głosu, a nie jak w latach ubiegłych, byli przeciw. Jak powiedział Bogdan Bezdziecki, nie mogli też zagłosować za jego przyjęciem m.in. z powodu zadłużenia miasta, które w tej chwili wynosi blisko 244 miliony złotych. Jak mówił, wskaźnik zadłużenia staję się już dosyć niebezpieczny, na co również zwróciła uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa, opiniując budżet.
- Kolejnym czynnikiem był deficyt w bilansie wydatków bieżących. Chyba po raz pierwszy w historii uchwalania budżetu miasta jest on ujemny. Kolejna kwestia to podwyżki podatków. My byliśmy przeciwni podwyżkom. O ile podniesienie niektórych opłat można by w jakiś sposób uzasadniać, chociażby wzrostem cen energii czy cen paliw, co przekłada się na funkcjonowanie komunikacji miejskiej, to jednak podnoszenie podatków w tym trudnym, pandemicznym okresie, przy wysokiej inflacji, naszym zdaniem jest trudne do uzasadnienia. Składaliśmy również wnioski do budżetu. Na 15 złożonych wniosków w pełni przyjętych był tylko trzy. Pozostałe zostały odłożone w czasie lub zupełnie pominięte.
Radny wymienił też pozytywy, które spowodowały, że nie głosowano przeciw budżetowi. Chodzi o podwyżki dla pracowników samorządowych oraz zmianę procesu procedowania nad budżetem. Wszyscy radni zostali zaproszeni do współtworzenia budżetu przez prezydenta, odbyły się konsultacje i spotkania. Trzecim pozytywnym aspektem wymienionym przez Bogdana Bezdzieckiego były środki, jakie trafiły do budżetu z Polskiego Ładu - 30 milionów złotych, które stanowią blisko 50% wszystkich wydatków na inwestycje zaplanowane w budżecie.
Jacek Roszkowski skupił się na pozytywnych aspektach, które udało się radnym PiS wprowadzić w przestrzeni miejskiej w ostatnich latach. Wymienił tu podejście władz miasta do kwestii konsultacji społecznych. Nieodpowiednie traktowanie mieszkańców poprzez brak informacji, zdaniem radnego miało miejsce np. przy temacie spalarni w Dubowie. Sytuacja powtórzyła się w przypadku spalarni na osiedlu Kamena.
- Pod wpływem naszej krytyki i walki doszło jednak do zorganizowania konsultacji społecznych, które ostudziły trochę nastroje i poprawiły sytuację jeśli chodzi o informację dla mieszkańców. Następną ważną rzeczą, do której udało się nam przekonać prezydenta, to powołanie zespołu do spraw zdrowia publicznego. Doprowadziliśmy też do poszerzenia kompetencji Komisji Kultury, Sportu i Turystyki o tematykę ekologii. Doszły więc takie przestrzenie działania jak ochrona przyrody, kształtowanie terenów zieleni, czy adaptacja miasta do zmian klimatycznych.
Następnie głos zabrał Jarosław Kowalewski, który zwrócił uwagę na dwa pozytywne elementy: przyjęcie przez Radę Miasta stanowiska w sprawie sytuacji na granicy oraz o przyznaniu umundurowanym żołnierzom terytorialnej służby wojskowej możliwości bezpłatnego poruszania się komunikacją miejską. Z kolei Jarosław Schabieński w swojej wypowiedzi skupił się na temacie oświaty, a dokładnie zwiększeniu komfortu i bezpieczeństwa zarówno dzieci jak i rodziców.
- Zaczynając od przedszkola, rodzice często nas informują, że w zasadzie od momentu narodzenia dziecka zastanawiają się, czy dostanie się do przedszkola, Zarówno przedszkola miejskie, jak i prywatne nie zaspokajają w pełni potrzeb. Za tym idzie system rekrutacji do przedszkoli samorządowych. Zdarza się, że dziecko jednego roku jest w grupie trzylatków, po roku grupy formuje się na nowo i dziecko ponownie trafia do trzylatków, a po kolejnym roku do pięciolatków. Mówiąc natomiast o szkołach i bezpieczeństwie trzeba zauważyć kwestię bliskości szkoły i jej przeładowania. Docelowym stan powinien być taki, że wszystkie dzieci kończą naukę o godzinie 14.30. Wtedy dzieci w pełni swoich sił najlepiej przyswajały by naukę. Do tego dochodzi bezpieczeństwo psychologiczno-pedagogiczne. W naszym mieście, jak wielokrotnie mówiono, etatów brakuje.
Jacek Juszkiewicz, przewodniczący miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do sytuacji z grudniowej sesji, kiedy to debata nad budżetem miasta była krótsza, niż dyskusja nad działalnością młodych mieszkańców miasta i ich akcji ulotkowej z października 2021 roku w sprawie podwyżek podatków od nieruchomości i transportu oraz dwukrotnego wzrostu opłaty za strefę płatnego parkowania. Krytycznie na temat ulotek z twarzą prezydenta i części radnych wypowiadał się Kamil Lauryn z klubu "Łączą nas Suwałki" pytając m.in czy ktoś tymi młodymi osobami steruje.
- Radny jest osobą publiczną i musi liczyć się z tym, że krytyka i uwagi na temat pewnego działania są prawem mieszkańców. Mają oni prawo komentować naszą pracę, mają również prawo krytycznie wypowiadać się w kwestii pewnych działań. Mogą też informować innych, przekazywać dalej te informacje o swoich spostrzeżeniach i uwagach. My nie dopatrujemy się w działaniach młodych ludzi jakichś kwestii sprzecznych z prawem czy z jakimś negatywnym społecznym działaniem. Nie ma tu takich historii, które wymagałyby aż takiej reakcji i to na sesji Rady Miasta. Radny nie może zachowywać się jak obrażona, rozkapryszona księżniczka. Sesja Rady Miasta nie jest miejscem na fochy. Musimy też jako osoby będące pod obserwacją, pod oceną publiczną, mieć tego świadomość.
Jacek Juszkiewicz w imieniu klubu zadeklarował również, że podczas najbliższej sesji Rady Miasta w środę (26.01) będą głosować przeciw projektowi uchwały w sprawie przystąpienia do opracowania i realizacji programu polityki zdrowotnej „Kajtek". Chodzi o program dofinansowania do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Miasta Suwałki.
- Wynika to z jednej strony ze spraw etycznych. Nauczanie w tej kwestii jest jednoznaczne. Z drugiej strony dlatego, że ten program tak naprawdę nie odpowiada na ten problem. Brak jest profilaktyki, nie załatwia kompleksowo całego zagadnienia i dyskryminuje część mieszkańców, którzy z tego programu pomocowego nie mogliby korzystać. Na przykład, dotyczy do też kobiet, które mają problem z donoszeniem ciąży. Opieka w okresie ciąży też często wymaga bardzo kosztownej diagnostyki, konsultacji i leczenia. Ten program na to nie odpowiada, zostawiając te osoby poza systemem pomocowym. Mamy też wiele pytań od mieszkańców w tej kwestii. Pytają oni m.in. czy ten program nie jest tak naprawdę dedykowany do prywatnych placówek in vitro. Pytają, czy z tego powodu zostały podniesione opłaty lokalne, aby sfinansować taki kontrowersyjny projekt, który nie jest dedykowany dla wszystkich chociażby z przyczyn etycznych. Takie głosy do nas docierają od samych mieszkańców. Takich pytań i wątpliwości jest dużo więcej.