Srebrna medalistka z Tokio w rzucie oszczepem wystawiła swój medal na zbiórkę charytatywną, aby pomóc ośmiomiesięcznemu Miłoszowi.
Maria Andrejczyk długo nie nacieszy się niedawno zdobytym, srebrnym medalem olimpijskim. Tuż po zawodach oznajmiła, że zamierza przekazać krążek na cel charytatywny. W środę (11.09) oszczepniczka Hańczy Suwałki za pomocą mediów społecznościowych poinformowała, na jaki cel będą zbierane środki pieniężne. Celem zbiórki jest zebranie pieniędzy na operację 9-miesięcznego Miłosza w Stanach Zjednoczonych. W czwartym tygodniu życia u chłopczyka wykryto bardzo poważną i rzadką wadę serca TAPVC - całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych, nadciśnienie płucne. Na operację potrzeba 1,5 mln zł. Licytacja medalu przebiega na profilu Marii Andrejczyk.
- Długo na tym nie myślałam, była to pierwsza zbiórka na jaką weszłam i wiedziałam, że jest to ta właściwa. Miłoszek, tak jak i nasz Antoś, ma poważną wadę serca, potrzebna jest operacja. Ma też wsparcie z góry od Kubusia- chłopca, który nie zdążył na czas, ale wspaniali ludzie zdecydowali się przekazać jego środki Miłoszkowi. I w ten właśnie sposób ja również chcę pomóc.
To dla niego wystawiam na licytacje swój srebrny medal Igrzysk Olimpijskich.
Wspólnie z mamą Miłosza oraz moim managerem zastanawialiśmy się jak najsprawniej przeprowadzić zbiórkę.
Oferty przyjmować będę w wiadomości prywatnej (imię, nazwisko, numer telefonu oraz kwota, która zostanie zatwierdzona po mojej osobistej weryfikacji z licytującym).
O wszelkich zmianach w wysokości podawanych kwot będę informować w komentarzach pod postem.
Miłosz na operacje serduszka potrzebuje ponad 1,5 mln zł. Zebrana jest połowa- my celujemy w drugą- 700 000 zł. Licytacje rozpoczynam od kwoty 200 000 zł - napisała w mediach społecznościowych Andrejczyk.