Czy na wiosnę dojdzie do kolejnych podtopień?

przygotowanie wieloletniego planu eliminacji podtopień w Suwałkach

 

O przygotowanie wieloletniego planu eliminacji podtopień w Suwałkach apelował na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta Zbigniew De-Mezer z klubu "Łączą nas Suwałki". 

 

Temat lokalnych podtopień poruszył na ostatniej sesji Rady Miasta Zbigniew De-Mezer, z klubu "Łączą nas Suwałki". Jak mówił radny, w ostatnich latach w mieście przeprowadzono kilka znaczących inwestycji, które poprawiły sytuację, co nie zmienia jednak faktu, że zalewane wciąż są kolejne fragmenty ulic w mieście. Przykładowo do tego typu zalania doszło w czerwcu 2022 roku po obfitej ulewie. Wystarczyła godzina deszczu, by zbiornik retencyjny przy ul. Krakowskiej o pojemności prawie 4,5 tysiąca m3 napełnił się wodą. Doprowadziło to m.in. do zalania domów, czy zniszczenia kolektoru i nasypu w rejonie tunelu pod torami na ul. 100-lecia Niepodległości.

- Od kilku lat rozmawiamy o podtopieniach w momencie, gdy do nich dojdzie. Zaczynaliśmy od bardzo smutnych rzeczy na ulicy Skierniewickiej, Warszawskiej - tam gdzie mieliśmy pozalewane piwnice, gdzie ludzi pływali na materacu, gdzie wybijały studzienki. Przy pomocy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji robiliśmy zasadnicze inwestycje, poprzez przeczyszczenie całej kanalizacji. Olbrzymia dokonana inwestycja to zbiornik retencyjny przy ulicy Krakowskiej. Zbiornik ten znaczącą część wody miał odprowadzać. Kolejna dobra inwestycja to rondo przy hali Suwałki Arena, które nie było drożne w momencie zalania Suwałk. Coraz lepiej jest na części Grunwaldzkiej, ale w zeszłym roku pozalewało kolejne fragmenty Suwałk, a mianowicie Ułanów Grochowskich, Raczkowską. Mieliśmy w tym roku plan i dzięki zewnętrznemu dofinansowaniu przebudowy ulicy Powstańców Wielkopolskich, doprojektowaliśmy kolejny kanał burzowy, mający odciążyć tamtą część Suwałk. Niestety ze względu na przetarg i wybór, którego dokonaliśmy nie będzie przebudowy Powstańców Wielkopolskich i nie będzie kanału burzowego. Zbliża się kwiecień-maj, czyli te miesiące w ubiegłych latach, gdzie mieszkańcy dzwonili do nas, interweniowała Straż Pożarna, Straż Miejska. Dlatego dziś, na początku roku proszę Pana Prezydenta o przygotowanie wieloletniego planu eliminacji podtopień naszego miasta. Wiem, że są to olbrzymie inwestycje, duże środki, ale warto poprzez nasz PWiK zająć się tym tematem tak, żebyśmy mogli naprawdę spokojnie spać nocami, a nie tak jak mieszkańcy Skierniewickiej ze specjalnymi zasuwami, mieszkańcy Raczkowskiej z workami piasku i czekali tylko nocami co się stanie i czy ich nie zaleje.   

W odpowiedzi Łukasz Kurzyna, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach uściślił, że PWiK nie stworzy planu eliminacji podtopień, a co najwyżej plan ich ograniczenia. Dodał, że w niektórych rejonach miasta nie są w stanie całkowicie wyeliminować groźby podtopień z uwagi na pewne zaszłości historyczne w postaci zbyt wąskich przekrojów sieci kanalizacji deszczowej. Przebudowa wymagała milionów złotych, a tych, jak mówił prezes, spółka nie ma. 

- Na razie nie ma też na horyzoncie jakichś środków z dotacji, które można byłoby na ten cel pozyskać i wykorzystać na przebudowę istniejącej infrastruktury. Myślę, że Osiedle Hańcza udało się częściowo naprawić i poprawić tam sytuację. Niemniej jednak z uwagi na to, że na ulicach Szczecińskiej, Raczkowskiej i Kawaleryjskiej sieci kanalizacji deszczowej są o małych przekrojach, powstawały kilkadziesiąt lat wstecz i chyba nikt nie przewidywał że te osiedle będzie się tak mocno rozrastało. Dzisiaj musimy szukać rozwiązań, które powstrzymają napływ wód deszczowych właśnie poprzez te sieci w tych ulicach i w kierunku rzeki. Musimy wodę zatrzymywać wcześniej stąd też budowa zbiornika na Krakowskiej, jest pomysł na budowę dodatkowego zbiornika na ulicy Olsztyńskiej pod terenem rekreacyjnym. Również przy wszystkich nowych inwestycjach planowanych w mieście stawiamy warunki, że większość wody deszczowej ma być rozsączana na terenie inwestora, a tylko w newralgicznych przypadkach, gdy terenu jest za mało i nie ma innej możliwości, dajemy możliwość podłączenia się do kanalizacji deszczowej. Niemniej jednak tych zaszłości historycznych prędko nadrobić się nie da. 

Łukasz Kurzyna nawiązał również do ulicy Powstańców Wielkopolskich i kanału burzowego, który jednak tam nie powstanie. Oferty w przetargach okazały się wyższe niż zakładano i z inwestycji zrezygnowano. Zamiast tego pojawić się ma rezerwowy przelew z przepompowni w rejonie ulicy Zastawie.

- W ramach przebudowy tej ulicy zakładana była również przebudowa kolektora deszczowego na większą średnicę mniej więcej od tego wyniesionego przejścia dla pieszych w kierunku ulicy Zastawie. Jak wiemy tego w najbliższym czasie zrobić się nie uda, jednak podjąłem decyzję, aby wybudować taki rezerwowy przelew z przepompowni w rejonie ulicy Zastawie i część wody z kanału deszczowego przy tych największych opadach deszczu spuścić do Zalewu Arkadia. Ten przelew jest już projektowany i być może jeszcze w tym roku uda nam się go ująć do inwestycji, aby sytuację chociaż trochę poprawić, bo ulica Powstańców Wielkopolskich odprawa dużą część deszczówki z Osiedla Hańcza, Zastawie i ogródków działkowych. (...) Natomiast długofalową polityką i działaniami z którymi musimy się zmierzyć jest jednak branie w coraz większym stopniu pod uwagę tego, że niektóre nawierzchnie szczelne będą musiały podlegać zamienieniu na nawierzchnie przepuszczalne. Mam tu na myśli takie nawierzchnie jak np. przy ulicy Giżyckiej - te place do zwracania na końcu niewielkich uliczek, gdzie wody deszczowe niepotrzebnie kierowane są w stronę sieci deszczowej i części nieruchomości. Mogłyby one zostać rozsączone na miejscu poprzez zmianę nawierzchni na bardziej przepuszczalną. Są na to jednak też potrzebne dosyć znaczne nakłady finansowe, jednak długofalowo od takich rozwiązań nie da się uciec.  

1 Komentarzy

mieszkaniec

30/01/2023

Plany przyszłościowe min. tego typu to dla samorzadów margines.Raz na kilka lat i nie ma problemu, typowy polski punkt widzenia.

 

                  

Dodaj komentarz