Opóźni się ukończenie wschodniej obwodnicy miasta

Kiedy ukończony zostanie ostatni odcinek Trasy Wschodniej

Od siedmiu miesięcy prace są zawieszone - przekazał zastępca prezydenta Suwałk na pytanie o ostatni odcinek Trasy Wschodniej. 

 

Podczas ostatniej sesji Rady Miast Suwałki Anna Gawlińska z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk" pytała, kiedy można spodziewać się dokończenia wschodniej obwodnicy naszego miasta. Chodzi o ostatni fragment tak zwanej Trasy Wschodniej od ul. Wylotowej do Sejneńskiej z wiaduktem nad torami kolejowymi. 

- Cała inwestycja jest już długo realizowana i dobrze, że jest w ciągłym toku, natomiast chyba wszyscy mieszkańcy czekają na jej finał. Po drugie, czy będący aktualnie na ukończeniu odcinek tej trasy od ulicy Północnej do Wylotowej pomoże po jej otwarciu na skomunikowanie tej drogi, czyli uruchomienie komunikacji miejskiej ulicą Wylotową, o co prosili mieszkańcy - pytała radna. 

Jesteśmy bardzo spowolnieni - przyznał w odpowiedzi Łukasz Kurzyna, zastępca prezydenta Suwałk. W dodatku, jak dodał, na dzień dzisiejszy nie da się podać daty, kiedy realizacja tego odcinka będzie możliwa. 

- Liczyłem na to, że w końcówce tego roku będziemy mieli zaktualizowaną dokumentację techniczną na odcinek od ulicy Wylotowej do Sejneńskiej. Tak pierwotnie zakładaliśmy i liczyliśmy, że to nam w dalszych krokach umożliwi pozyskiwanie środków i realizację tej inwestycji. Natomiast z uwagi na fakt, że kolejarze mieli duże problemy z wyłonieniem projektantów Rail Baltiki, która ma przebiegać przez nasze miasto, nie są w stanie na dzień dzisiejszy uzgodnić z nami dokumentacji i wybranych przez nas rozwiązań drogowych, jak tunel pod torami. Od siedmiu miesięcy prace są zawieszone. Czekamy na rozstrzygnięcie przez kolejarzy projektu na wykonawcę Rail Baltiki. Po wyłonieniu projektanta będzie on miał sześć miesięcy na wykonanie ostatecznej koncepcji przebiegu Rail Baltiki na odcinku od Ełku do granic miasta. Dopiero wtedy będziemy mogli poczynić wiążące ustalenia. Bez nich nie jesteśmy w stanie zrealizować tej inwestycji. 

Co do samej komunikacji miejskiej zastępca prezydenta przyznał, że decyzje jeszcze nie zapadły. 

- Nie wiemy po prostu jakim budżetem będziemy dysponować na komunikację miejską na przyszły rok. Gdy zakończą się prace nad projektem budżetu i zostanie on złożony to wtedy tak naprawdę będzie możliwa odpowiedź na to pytanie. Według danych którymi dysponuje dziś, komunikacja miejska w przyszłym roku ma nas kosztować sporo ponad 11 milionów złotych. Z biletów tak naprawdę otrzymujemy ok. 2 mln 300 tys. zł. Resztę musimy pokryć z budżetu. Pytanie więc, czy będzie nas na to stać, czy jednak będziemy musieli szukać kolejnych oszczędności. 

1 Komentarzy

Dodaj komentarz