Klon na Franciszkańskiej zostaje, park w minimalistycznej formie?

spotkanie Czesława Renkiewicza, prezydenta Suwałk z mieszkańcami ulicy Franciszkańskiej

Nie będzie wycinki klonu przy ulicy Franciszkańskiej, a mieszkańcy wolą park z nasadzeniami, bez placu zabaw i alejek, ale też bez dokładania do niego z własnych środków - tak wynika z dwugodzinnego spotkania z prezydentem Suwałk.

 

W środę (06.07) w Szkole Podstawowej nr 11 odbyło się spotkanie Czesława Renkiewicza, prezydenta Suwałk z mieszkańcami ulicy Franciszkańskiej. Była to możliwość do rozmowy na temat zaplanowanej w tym roku przebudowy ulicy, ale również innych spraw, które w ostatnim czasie wnosili suwalczanie mieszkający w tej części miasta. Na spotkanie przybyło około 30 osób. Poruszone zostały kwestie parkingów przy niezagospodarowanym terenie, który ma zostać przekształcony w park, drogi dojścia do tego terenu, nowych inwestycji powstających w sąsiedztwie czy wycinki klonu, której sprzeciwiają się mieszkańcy i którzy zebrali ponad 450 podpisów po petycją w tej sprawie. Wydaje się, że podczas spotkania sprawa klonu została wyjaśniona, a prezydent zapewniał, że z wykonawcą inwestycji dokonają takich zmian, aby drzewo zostało na swoim miejscu. 

- Drzewo zostaje. Mimo tego, że będzie budowa ulicy, to można przyjąć takie rozwiązania, aby zachować klon. Będzie znajdował się na środku ciągu pieszo-rowerowego, a przemieszczać się będzie można po obu jego stronach. Myślę, że nie zaszkodzi ono ani rowerzystom, ani pieszym. Projektant poszedł po najmniejszej linii oporu i chciał usunąć drzewo - mówił włodarz. 

Duża część dyskusji oscylowała wokół niezagospodarowanego wciąż terenu zielonego  przy ulicy Franciszkańskiej 4 i 4a, w miejscu którego ma powstać park. Nie wiadomo bowiem co dokładnie miałoby się na tym terenie znaleźć i czy mieszkańcy są skłonni partycypować w kosztach. Prezydent dał mieszkańcom dwie propozycje: zgłosić projekt do Budżetu Obywatelskiego, co wykluczyłoby ponoszenie kosztów, a jedynie zmusiłoby mieszkańców do pracy społecznej i zebrania podpisów. Drugą opcją były Inicjatywy Lokalne z którym miasto co roku ma kilkaset tysięcy złotych na realizację różnych przedsięwzięć służących mieszkańcom, ale z ich udziałem finansowym. Wkład własny w tym wypadku musi wynosić 30%. 

 

I choć z samej dyskusji nie można jednoznacznie określić, że podjęte zostały jakiekolwiek wiążące decyzję, to wydaje się, że mieszkańcy nie chcą dokładać swoich środków finansowych do powstania parku. Najprawdopodobniej więc nie zostanie w tym miejscu urządzona żadna infrastruktura, alejki i plac zabaw. Prezydent zaznaczył jednak, że czeka dalej na głos mieszkańców.

- Widzę, że ze strony mieszkańców Franciszkańskiej takie oczekiwanie, żeby nic tam nie robić, tylko żeby była zieleń z nasadzeniami drzew. Pewnie trzeba będzie wygospodarować środki finansowe w przyszłorocznym budżecie, dokonać wykupu tego gruntu, nasadzić tam i niech mieszkańcy z tego korzystają. Pojawi się tu minidrzewostan i z czasem będzie tu taki półhektarowy minipark. 

Włodarz dodał, że zawarte w planie parkingi zostaną, gdyż jest to już obowiązujące miejscowe prawo i na tych wyznaczonych parkingach terenów zielonych miasto urządzać nie może. Dodał też, że był podział wśród samych mieszkańców Franciszkańskiej, gdyż jedni zgłaszali potrzebę usunięcia parkingów, a inni chcieli, aby było ich jeszcze więcej.  

 

4 Komentarzy

Adrian

07/07/2022

Nie rozumiem dlaczego mamy wszyscy płacić za zaniedbania miasta, które pozwoliło na taką patodeweloperkę.
Kiedy powstawały bloki, to nikt nie chciał tam mieszkać z powodu sąsiedztwa miejskich żuli wysiedlonych z komunałek w centrum. Wtedy mieszkanie kosztowało na Franciszkańskiej 3100 zł za metr kwadratowy.

HardyMetal

08/07/2022

Brawo, chociaż jedno drzewo uratowane z suwalskiej betonozy. Apeluję o akcję ratowania zieleni na ulicy Powstańców Wielkopolskich. Planowany wielki remont ma zamienić zieloną stronę wschodnią ulicy w beton. Trawniki, drzewa, krzewy i kwiaty mają być zamienione w autostradę betonową o szerokości 4 metrów. Ta autostrada będzie przeznaczona dla kilku pieszych i kilku rowerzystów tygodniowo. Wystarczyłby ciąg pieszo rowerowy o połowę węższy. Ciekawe gdzie będą wsiąkać wody opadowe. Oczywiście jak do tej pory w ogródki przydomowe, garaże i piwnice, tylko poziom będzie większy. Brawo.

Dodaj komentarz