Czwartkowe (24.02) wydarzenia na Ukrainie nie pozostają bez wpływu na mieszkańców Suwałk, którzy panicznie lub przezornie okupują stacje benzynowe i wybierają pieniądze z bankomatów.
Agresja Rosji na Ukrainę to od wczoraj temat numer 1 i nie da się obok tego przejść obojętnie. Rodzi się jednak pytanie jak powinni w takich chwilach zachować się mieszkańcy Suwałk. Wczoraj na placu Marii Konopnickiej odbył się wiec poparcia dla Ukrainy. Mniej więcej w tym samym czasie duża część mieszkańców ruszyła na stacje benzynowe, najprawdopodobniej w obawie przed dużym wzrostem cen. Dziś kolejki są mniejsze, ale wciąż są. Na niektórych stacjach pojawiły się informacje o braku benzyny.
- W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z każdym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw - napisał w mediach społecznościowych Daniel Obajtek prezes PKN Orlen.
Z kolei Karol Manys, rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych przekazał:
- Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw. Dostawy są w pełni zabezpieczone a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! fakenews-y i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej.
Po zatankowaniu samochodów suwalczanie ruszyli do bankomatów po gotówkę. Na ten moment w wielu miejscach nie da się już wypłacić pieniędzy, a ludzie w internecie poszukują czynnych bankomatów. Oficjalny profil Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego informuje: