Głosowanie nad petycją "Tak dla przywrócenia PKS Suwałki!" odbyło się we wtorek (25.02) podczas sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego. Radni większością głosów zdecydowali o jej odrzuceniu.
Petycja "TAK dla przywrócenia PKS Suwałki" to inicjatywa suwalczan - Piotra Rydzewskiego, Grzegorza Izbickiego i Piotra Wasilewskiego, którzy zebrali 3486 podpisów mieszkańców województwa podlaskiego i złożyli ją w Urzędzie Marszałkowskim. Petycję poparło również wielu samorządowców z naszego regionu. Jej autorzy domagają się przywrócenia suwalskiego oddziału PKS jako oddzielnej spółki, której w dalszym ciągu większościowym udziałowcem byłoby województwo podlaskie.
- To odwrócenie wybitnie niekorzystnej dla Mieszkańców Suwałk decyzji poprzedniego zarządu województwa podlaskiego z 2016 roku, która doprowadziła do znaczącego osłabienia komunikacji zbiorowej w naszym Mieście. Suwałki zasługują na to, abyśmy jako Mieszkańcy mieli dobrze rozwiniętą i konkurencyjną wobec innych podmiotów siatkę połączeń lokalnych, regionalnych i ogólnokrajowych w dobrej cenie - tak jak jeszcze kilka lat temu - mówił Piotr Rydzewski, inicjator petycji.
- Suwalczanie muszą mieć do dyspozycji rozbudowaną siatkę szybkich, wygodnych, bezpiecznych i tanich połączeń lokalnych i regionalnych, a żeby tak się stało, musimy posiadać własną spółkę dostosowaną do potrzeb Mieszkańców Suwałk. Niestety do dzisiaj mierzymy się ze skutkami decyzji z 2016 roku, kiedy sytuacja zmieniła się na gorsze. Zlikwidowano wiele linii, zmienił się też na gorsze tabor autobusów, którymi podróżowaliśmy, a przywrócenie bezpośredniego połączenia do Warszawy nie załatwia całej sprawy - zaznaczał Grzegorz Izbicki.
We wtorek nad petycją pochylili się radni wojewódzcy. Najpierw zdecydowali oni, że Piotr Wasilewski jako autor petycji nie będzie mógł zabrać głosu w tej sprawie. Zgody nie wyraził też przewodniczący sejmiku Cezary Cieślukowski, twierdząc, że petycja jest obraźliwa. Po dwugodzinnej dyskusji doszło do głosowania w której większością głosów petycja została odrzucona. - Dokument nie daje podstaw do podjęcia merytorycznej decyzji - twierdzili radni, którzy byli przeciwni uwzględnieniu pisma. Za uwzględnieniem petycji głosowało 10. radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Anna Naszkiewicz i Waldemar Kwaterski z Koalicji Obywatelskiej. Przeciw było 15 radnych.
– Nie ma w tej chwili żadnych analiz, które by wskazywały na racjonalność takiej decyzji. Jest natomiast wiele argumentów, które świadczą o tym, że takie rozdzielenie będzie szkodliwe – powiedział marszałek Łukasz Prokorym.