Miasto Suwałki oraz powiaty suwalski i sejneński jako jedyne w regionie nie znalazły się w rządowym programie "rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych na lata 2024-2030”.
W środę (06.03) w Urzędzie Miasta w Suwałkach zorganizowana została konferencja prasowa dotycząca ostatnich informacji z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, które przygotowało „Rządowy program rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych na lata 2024-2030”. Jak się okazało w projekcie tego programu nie uwzględniono jedynie Miasta Suwałki oraz Powiatu Suwalskiego i Powiatu Sejneńskiego.
- Od kilku lat podejmujemy wysiłek i kierujemy nasze apele, żeby Suwalszczyzna i obszar Polski północno-wschodniej, z miastem Suwałki na czele, był traktowany na równi z innymi miastami, z innymi regionami. Nasze apele, petycje i stanowiska podejmowane przez Radę Miejską kierowaliśmy już od kilku lat do poprzedniego rządu, mając nadzieję, że coś się w tym zakresie zmieni. Szczególnie te ostatnie lata, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie spowodowały nagłośnienie hipotetycznych zagrożeń, które mogą wystąpić w tak zwanym Przesmyku Suwalskim. Mówi o nim Europa i świat. Dobrze, że ktoś zauważa, że te pogranicze wschodnich i północnych rejonów Polski wymaga szczególnego traktowania. Obecny rząd przygotował program rozwoju terenów przygranicznych Polski północno-wschodniej, przekazując pewną ofertę wsparcia rozwoju społeczno-gospodarczego dla powiatów zlokalizowanych przy tej granicy. Ku mojemu zdziwieniu nie ma tu powiatów graniczących z Litwą, czyli mówimy tutaj o Przesmyku Suwalskim. My się z takim programem nie godzimy - mówił na wstępie Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Prezydent stwierdził, że działania jego i Rady Miasta najwyraźniej nie przynoszą spodziewanych rezultatów. W związku z tym apeluje o pomoc mieszkańców Suwałk i regionu, aby podpisywali się pod przygotowaną w tej sprawie petycją, która zostanie skierowana do rządu Rzeczpospolitej Polskiej.
- Nie po to apelujemy i prosimy, żeby ktoś zauważył, że życie gospodarcze w tym regionie Polski, szczególnie na Przesmyku Suwalskim, ma się teraz znacznie gorzej niż jeszcze 3-4 lata temu. Niejednokrotnie mówiłem, że jest zastój w inwestycjach. Coraz więcej obiektów przemysłowych jest do zagospodarowania, stoi puste w podstrefie w Suwalskiej Specjalne Strefie Ekonomicznej. Dziś dostrzegamy tu potrzebę jeszcze raz zaapelowani, wystąpienia do rządu Rzeczpospolitej Polskiej. Przygotowaliśmy petycję, którą będziemy chcieli, żeby mieszkańcy naszego miasta i tych powiatów podpisali. Skierujemy ją do Polskiego Rządu po to, żeby ktoś w końcu zauważył nasz problem. Władze miasta, poprzez te nasze pisma i stanowiska nie przynoszą żadnego rezultatu. Wszyscy zostali uwzględnieni, mówi się w tym programie o Polsce północno-wschodniej, no a gdzie my jesteśmy? Nie mogę z tym przejść do porządku dziennego i przyjąć takiego rozwiązania. My się z tym nie zgadzamy i jeszcze raz apelujemy, żeby ktoś zobaczył ten problem.
Oprócz prezydenta Suwałk w konferencji udział wzięli również przedstawiciele środowiska biznesu: Dariusz Górski, dyrektor Izby Przemysłowo – Gospodarczej w Suwałkach, Cezary Taraszkiewicz, członek prezydium IPG oraz właściciel firmy Matrix, Henryk Owsiejew, właściciele firmy Malow oraz Karol Świerzbin, prowadzący Centrum Informacji Turystycznej w Suwałkach, a także Zdzisław Przełomiec, przewodniczący Rady Miasta Suwałki. Wszyscy zgodnie popierali zdanie prezydenta. Rządzący postawili krzyżyk na naszym regionie - mówili.
- Ja myślę, że rządzący spisali nas już na straty, czyli Przesmyk Suwalski. Po inwestować tam, gdzie nic nie będzie już nasze. Jest mi przykro, smutno i wściekle, że tak jesteśmy traktowani. Powinniśmy uruchomić naszych przedstawicieli w Sejmie, żeby Przesmyk Suwalski i nasze piękne Suwałki zostały zauważone również w sensie pozytywnym - mówił Henryk Owsiejew.
- Izba Przemysłowo-Gospodarcza w Suwałkach skupia podmioty zrzeszone w tej Izbie od kilkunastu lat. Wspieramy prezydenta w działaniach, szczególnie w tym względzie, który ma słuszny interes gospodarczy i rozwój Suwałk. Na pewno ten program, który został przedstawiony, a który wyłącza miasto Suwałk i Suwalszczyznę z tego zakresu, jest niedobry dla przedsiębiorców i na pewno będzie musiał być w jakiś sposób zmieniony - dodał Dariusz Górski.
- Z punktu widzenia turystycznego samo określenie Przesmyk Suwalski jest zawsze dla nas krzywdzące. Każda wypowiedź polityków w tym temacie powodowała to, że turyści dzwonili do nas, pytali czy u nas jest bezpiecznie. Ale widzieliśmy też odwoływanie rezerwacji i noclegów w naszym regionie. Dotyka to całej branży turystycznej. Nie są to tylko hotelarze. To cała gastronomia, wszelkie usługi związane z branżą turystyczną i okołoturystyczne. Wsparcie dla przedsiębiorców z branży turystycznej jest tutaj niezwykle potrzebne, chyba że politycy przestaną wreszcie tak głośno mówić, że u nas jest niebezpiecznie. Wszyscy tu żyjemy i wiemy, że to jest nieprawda - powiedział Karol Świerzbin.
Czesław Renkiewicz dodał ironicznie, że być może osoby odpowiedzialne za ten program traktują Suwalszczyznę jako krainę mlekiem i miodem płynącą, w której to wszyscy sobie świetnie radzą i rozwijają. Jak pokazują jednak dane dotyczące rozwoju społeczno-gospodarczego z ostatnich lat, tak kolorowo niestety nie jest.
- Nie rozumiemy, dlaczego ktoś postawił krzyżyk na Suwalszczyźnie i Przesmyku Suwalskim. Chyba żę faktycznie będzie to miejsce z koncentracją sił zbrojnych i wojska, ale to wtedy nie będzie tutaj rozwoju. Ja nie chcę takiego rozwoju dla tej ziemi. Chcemy żyć i funkcjonować w spokoju, rozwijać suwalskie firmy i myśleć o budowie suwalskiego społeczeństwa obywatelskiego, europejskiego miasta i regionu. A nie takiego, które nie wiadomo na co zostało skazane.