Obchody 78. Rocznicy Stracenia16 Mieszkańców Suwalszczyzny odbyły się w piątek (01.04) przy pomniku Straceń na ulicy Sejneńskiej w Suwałkach.
Eugeniusz Borowski, Konrad Stolarski, Józef Juszkiewicz, Franciszek Szapieszko, Władysław Kasjanowicz, Tadeusz Szeliski, Józef Masłowiecki, Stefan Świsłowski, Józef Milewski, Józef Wasilewski, Czesław Moroz, Wojciech Wencel, Józef Moroz, Czesław Wiśniewski, Władysław Moroz i Bolesław Zdankiewicz - to szesnastu mieszkańców Suwalszczyzny, którzy stracili życie poprzez powieszenie przez Niemców 1 kwietnia 1944 roku. Dziś władze Suwałk, służby mundurowe, poczty sztandarowe i młodzież szkolna upamiętnili 78. rocznicę tego tragicznego zdarzenia w miejscu w ktróym zostało dokonane - przy Pomnikiu Straceń na ulicy Sejneńskiej. Właśnie tego dnia w miejscu gdzie stoi obelisk, Niemcy powiesili tych szesnastu mężczyzn. Wcześniej, w zamian za ich uwolnienie żądali ujawnienia nazwisk dowódców oddziałów Armii Krajowej, które walczyły w okolicach Suwałk. Domagali się wydania rtm. Kazimierza Ptaszyńskiego – „Zaremby”, zastępcy suwalskiego inspektora AK. Pomimo obiecywanych nagród, nikt nie zareagował na te wezwania.
- Była to okrutna zbrodnia, ponieważ odbyła się w obecności naszych mieszkańców. Zostali oni specjalnie spędzeni tutaj przez okupanta, żeby towarzyszyć w straceniu tych osób. Tragizm polegał także na tym, że straceni mieszkańcy nie znaleźli miejsca na cmentarzu, tylko zostali wywiezieni do pobliskiego lasu Szwajcarskiego i pochowani w zbiorowej mogile. Pomnik, który tu mamy powstał 1959 roku i wtedy nie było na nim dolnej tablicy z nazwiskami. Wtedy był to bezimienne ofiary hitleryzmu. Dopiero około 60 lat od tej zbrodni staraniem władz samorządu suwalskiego ustalono, kto został tutaj stracony i pojawiła się tablica - mówił w swoim wystąpieniu Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Kwiaty złożono też na grobach straconych członków ruchu oporu w Lesie Szwajcarskim.