Jeden wjechał do rowu i zasnął, drugi doprowadził do niebezpiecznej sytuacji i wjechał na łąkę. Policjanci zatrzymali kolejnych pijanych kierowców w regionie.
Oficer dyżurny suwalskiej Policji otrzymał w poniedziałek po godzinie 10:30 zgłoszenie. Telefonujący informował, że jedzie za kierującym fordem, który niebezpiecznie porusza się pomiędzy miejscowościami Potasznia-Osowa, stwarza zagrożenie w ruchu i prawdopodobnie jest pijany. Dyżurny natychmiast skierował we wskazane miejsce policjantów. Zgłaszający cały czas jechał za kierującym fordem i informował policjantów o jego kierunku jazdy. W miejscowości Czarnakowizna kierujący fordem wjechał na łąkę i wysiadł z pojazdu. Mundurowi zauważyli pojazd na łące, a obok niego na trawie mężczyznę, który smacznie spał. Od kierowcy policjanci wyczuli woń alkoholu. Wstępne badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
Również w poniedziałek przed 12.00 policjanci otrzymali zgłoszenie, że w Leszczewie kierujący motocyklem leży w rowie. Zgłaszający podejrzewał, że kierowca może być pijany. Na miejsce pojechał patrol z Wydziału Ruchu Drogowego suwalskiej komendy. W trakcie czynności na miejscu zdarzenia okazało się, że 39-latek kierował będąc na "podwójnym gazie". Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Następnym nietrzeźwym kierowcą okazał się 62-latek. Policjanci z "drogówki" w Płocicznie zatrzymali kierowcę opla. Wstępne badanie alkomatem wykazało ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie tego mężczyzny.
Wszyscy kierowcy, którzy posiadali uprawnienia do kierowania, natychmiast stracili prawo jazdy. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności.