Władze Suwałk zamierzają wydzierżawić schronisko przy ulicy Sianożęć, a następnie znaleźć podmiot, który zajmie się jego prowadzeniem.
O przyszłości schroniska Sianożęć w Suwałkach po raz kolejny rozmawiano podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się w środę (22.12) w suwalskim Ratuszu. Z pytaniem co dalej ze schroniskiem zwrócił się do prezydenta radny Jacek Roszkowski z Prawa i Sprawiedliwości. Bogdan Lauryn, właściciel schroniska Sianożęć wypowiedział bowiem umowę z końcem bieżącego roku. W odpowiedzi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przekazał, że rozmowy i negocjacje trwają i wszystko jest na dobrej drodze. Dodał też, że realizacja tego zadania będzie miasto kosztowała więcej niż dotychczas.
- Idziemy w takim kierunku, żeby wydzierżawić obiekt od właściciela schroniska. Jesteśmy już po negocjacjach i ustaliliśmy wysokość miesięcznego czynszu dzierżawy nieruchomości. Spotkałem się też z gminami, które korzystały z usług schroniska i zaproponowałem im przystąpienie do zawarcia międzygminnego porozumienia i nad tym pracujemy. Warunek właściciela schroniska jest taki, abyśmy umowę dzierżawy podpisali jeszcze w tym roku. Jesteśmy umówieni na 30. grudnia i będziemy prowadzili je sami. Później, jeżeli będzie zawarte porozumienie międzygminne, ogłosimy przetarg na wyłonienie operatora, czyli podmiotu który na bazie tego majątku będzie prowadził schronisko. Zasady jego prowadzenia też powinny być określone w porozumieniu między gminami. Na pewno czeka nas pewien nieuregulowany okres pierwszych kilku miesięcy, mam nadzieję jednak, że będzie to trwało krótko. Będziemy w tym czasie obciążani przez dotychczasowego prowadzącego za to, że pieski wciąż znajdują się w jego schronisku. Jest to jednak dla nas dobre rozwiązanie ponieważ nie musimy niczego stamtąd zabierać póki nie wyłonimy operatora. Cały ciężar tego przedsięwzięcia jako miasto wzięliśmy na siebie. Dajemy gotową ofertę i zobaczymy jak do tego podejdą gminy - mówił włodarz.