- Chcę bronić podmiotowości Polski, żeby Unia Europejska traktowała nas jak partnera, a nie jak popychadło - mówił w czwartek (16.05) podczas konferencji prasowej Jan Krysiak, kandydat Konfederacji do Parlamentu Europejskiego.
W czwartek na placu Marii Konopnickiej w Suwałkach odbyła się konferencja prasowa Jana Krysiaka, kandydata do Parlamentu Europejskiego z listy nr 2 Konfederacja Wolność i Niepodległość. Jan Krysiak to anglista, przedsiębiorca, członek komitetu politycznego Konfederacja Korony Polski, przewodniczący okręgu 34 Elbląg i 24 Białystok.
Jak mówił podczas konferencji w Suwałkach, drużyna Brauna idzie do Europarlamentu po to, żeby bronić Polskiej suwerenności. Swój program wyborczy streścił krótko w trzech punktach. To sprzeciwianie się szkodliwym dyrektywom unijnym, wybór Polskiej tożsamości narodowej od pogański zasad Unii Europejskiej oraz poskromienie UE, która za bardzo panoszy się w naszym kraju.
- Chcemy żeby to Polacy decydowali jak wychowywać swoje dzieci, jak zarabiać na życie, czym jeździć i dokąd, jak organizować swoje firmy i gospodarstwa rolne. W umowy międzynarodowe należy wchodzić tylko wtedy, kiedy oznacza to wymierne korzyści dla obu stron, takie jak swoboda podróżowania albo swobodny handel zagraniczny. Ale nigdy w sytuacji jakiegokolwiek podporządkowania. Tymczasem Unia Europejska nas sobie podporządkowuje. Jesteśmy kolonizowani przez UE i my się temu sprzeciwiamy. Chcę bronić podmiotowości Polski, to znaczy żeby Unia Europejska traktowała nas jak partnera. Albo jest się podmiotem, albo popychadłem. Będę bronić Polskiej tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej. Polskiego prawa weta. Będę przeciwstawiał się traktatowi lizbońskiemu i jego kolejnym mutacjom, systemowi ETS, czyli nakładaniu opłat za emisję dwutlenku węgla praktycznie we wszystkim - paliwo, ogrzewanie, gaz, prąd. To dlatego mamy drożyznę na rynku energii i dlatego są planowane rozwiązania, które nigdy nie powinny zaistnieć, takie jak dynamiczna taryfa cen prądu, w której prąd będzie najdroższy wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny. Chcę też doprowadzić do suwerenności Polski, czyli sytuacji w której prawo Polski będzie stało nad prawem Unijnym. Niech polityka migracyjna będzie prowadzona tak, żeby nie zagrażała polskiej racji stanu. Niech Unia Europejska przestanie ingerować w wewnętrzne sprawy Polski i najlepiej niech się w ogóle od nas "odświęci" - mówił Jan Krysiak.
Kandydat podczas spotkania poruszył także temat najnowszej propozycji Minister Pracy i prowadzonych prac, związanych ze skróceniem czasu pracy do czerech dni lub do siedmiu godzin dziennie. Powiedział, że 66% Polaków popiera tego typu rozwiązanie. Jego zdaniem ma to być nowe 500+.
- PiS wprowadził 500+, a ekipa Tuska wprowadza weekend+. Polakom się to podoba i to niestety spełnia smutną rolę kiełbasy wyborczej w zbliżających się wyborach. W rzeczywistości jest to kolejne brzemię nakładane na przedsiębiorców. No bo jeśli pracownicy mają zarobić tyle samo przez cztery dni co przez pięć to oznacza o jedną piątą większe koszty dla pracodawcy. Rządy PiS-u i Mateusza Morawieckiego wprowadziły radykalną podwyżkę składki zdrowotnej plus dodatkową składkę zdrowotną w maju za zeszły rok. Nowa ekipa uśmiechniętej Platformy nie dość, że tego wariactwa nie cofnęła, to jeszcze chce dołożyć 20-procentową podwyżkę kosztów pracy dla przedsiębiorcy. Do czego to zmierza. Do tego, że przedsiębiorcy z Polski będą coraz mniej konkurencyjni, będą mieli coraz wyższe koszty operacyjne. I tak już masowo zamykają swoje firmy, a będą zamykać jeszcze bardziej. Rządzących to nie martwi, bo w miejsce polskich przedsiębiorców wchodzą międzynarodowe firmy i korporacje na których tego typu podwyżki nie zrobią większego wrażenia. Jeszcze gdyby Polskę było na to stać - ale Polska się lawinowo zadłuża. Prawdziwa przyczyna tkwi w tym, że pozwolono na to, żeby Państwo regulowało relacje między pracownikiem a pracodawcą. W zdrowym Państwie jest to sprawa między tymi dwiema zainteresowanymi stronami. Natomiast gdy wkracza Państwo, to mamy takie ręczne sterowanie. Konfederacja od zawsze powtarzała, że bogactwo bierze się z pracy, z dobrych pomysłów i z oszczędności, a nie z państwowych dopłat, dotacji i komunistycznego, ręcznego sterowania gospodarką - zakończył Krysiak.