Awarie oświetlenia trzeba naprawiać za dnia - tłumaczy dyrektor

powody awarii ulicznego oświetlenia w Suwałkach

Intensywne opady deszczu, nowe inwestycje na skrzyżowaniach i stare kable to główne powody awarii ulicznego oświetlenia w Suwałkach. - Awarie musimy naprawiać w ciągu dnia - tłumaczył Tomasz Drejer, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach. 

 

Temat na ostatniej sesji Rady Miasta poruszył Adam Ołowniuk z klubu "Łączą nas Suwałki". Od kilku tygodni w różnych częściach miasta latarnie w nocy były zgaszone, za to zapalone w ciągu dnia. Mieszkańcy w mediach społecznościowych pytali o powody takiej sytuacji i niejednokrotnie drwili z "oszczędności" miasta.

- Można mieć zastrzeżenia co do sytuacji jakie mają miejsce w ciągu ostatnich dwóch tygodni, chociażby na ulicy Reja, ale też powtarzało się w różnych częściach miasta. Pytanie kto włącza, kto wyłącza latarnie. Czy są ustawione jakieś czujki, czy komputerowe zdalne systemy, które to regulują. Dlaczego jednego dnia jest na prawie całej ulicy ciemno, a potem rano latarnie są zapalone do godziny 7-8, a często nawet i do południa - mówił w środę (27.07) radny.

W odpowiedzi Tomasz Drejer, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach przyznał, że problem miał miejsce, ale obecnie usterki są już naprawione. Dodał, że awarii nie można naprawiać w nocy, więc trzeba latarnie włączyć w dzień i szukać miejsca w której do niej doszło. 

- Mieliśmy dość sporą awarię na północy, w różnych częściach tego osiedla. Faktycznie jest tak, że w nocy nie świeci, a w dzień świeci. Nie ma żadnej innej metody, żeby znaleźć miejsce uszkodzenia, jak tylko włączyć oświetlenie uliczne. Na takie odczucie mieszkańców, że coś jest nie tak z oświetleniem miała też wpływ realizacja inwestycji na skrzyżowaniu ulicy Reja i Szczęsnowicza oraz na skrzyżowaniu Podhorskiego i Jana Pawła II. W ramach tych dwóch inwestycji był wykonywane przyłącza wraz z wymianą szaf oświetleniowych. Niestety, wyłączenie na pewien okres czasu szaf oświetleniowych i ponowne uruchomienie po wymianie powoduje czasami, że mankamenty na liniach oświetleniowych uwidaczniają się następnego dnia, po czym my musimy przystępować do naprawiania awarii. Z tymi wszystkimi awariami związanymi z szafami oświetleniowymi już się uporaliśmy, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że instalacje, a szczególnie kable na niektórych ulicach mają już swoje lata. Na niektórych ulicach leżą już prawie 40, a niektóre nawet ponad 50 lat. W czasie trwania różnych prac związanych z przebudową drogi, a czasami nawet nie związanych z przebudową, czyli układaniem różnych instalacji, kable są rwane, naprawiane, czasem dobrze naprawiane, czasami źle. Intensywne opady deszczu w ostatnich dwóch miesiącach uwidaczniają te mankamenty na liniach oświetleniowych. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że aby to naprawić, nie można tego robić w nocy, tylko w dzień. Jak trzeba to zrobić w dzień, to trzeba włączyć oświetlenie i poszukiwać miejsca uszkodzenia. Inaczej się tego po prostu nie da zrobić - tłumaczył Drejer.     

Dodaj komentarz