W Sądzie Okręgowym w Suwałkach rozpoczął się proces dwóch mężczyzn oskarżonych o zabójstwo 60-letniego pensjonariusza noclegowni w Suwałkach, do którego doszło w kwietniu 2011 roku.
W kwietniu 2011 r. 60-letni pensjonariusz jednej z noclegowni w Suwałkach zaginął i pomimo wielu działań jego los nie był znany. Jednak prowadzone wówczas śledztwo nie dostarczyło wystarczających dowodów, aby wyjaśnić okoliczności zaginięcia mężczyzny i zostało umorzone. Pomimo umorzenia, sprawa nadal pozostawała w zainteresowaniu organów ścigania, jednak działania pozaprocesowe nie przynosiły efektu.
W sierpniu 2020 roku prokurator przekazał sprawę policjantom z tzw. Archiwum X, czyli Zespołowi do Spraw Przestępstw Niewykrytych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Dodatkowe działania funkcjonariuszy z Archiwum X, przy wykorzystaniu badań genetycznych, doprowadziły do ustalenia, że najprawdopodobniej zaginiony mężczyzna został zabity, a jego zwłoki ukryte. Policjanci ustalili także dwóch podejrzanych, a byli to obecnie 43-letni mieszkaniec Suwałk i 32-letni mieszkaniec powiatu łomżyńskiego.
Pod koniec marca 2021 r. mężczyźni zostali zatrzymani w swoich domach, a następnie doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. Prokurator obu mężczyznom przedstawił zarzuty popełnienia wspólnie i w porozumieniu zabójstwa 60-letniego mężczyzny i ukrycia jego zwłok, przez co doszło do ich zbezczeszczenia. Z ustaleń wynika, że do zabójstwa doszło w drugiej połowie kwietnia 2011 r. Sprawcy najpierw przez kilka godzin bili pokrzywdzonego po całym ciele w łaźni i na korytarzu noclegowni, a potem w pokoju pokrzywdzonego. Skrępowali mu też taśmą nogi i ręce. Wsypali mu także do gardła dużą ilość przyjmowanych przez niego różnych tabletek. Następnie zakleili mu usta taśmą samoprzylepną i zmusili do połknięcia tabletek. Gdy pokrzywdzony zmarł, mężczyźni wywieźli jego ciało taczką na pobliską działkę i zakopali.
W czerwcu ubiegłego roku przy ulicy Sportowej w Suwałkach, gdzie najprawdopodobniej ciało zostało zakopane, policja odgrodziła kawałek terenu i z użyciem ciężkiego sprzętu prowadziła poszukiwania. Ciała jednak nie odnaleziono. Mężczyźni przyznali się do winy.