Zamknięcie gastronomii odczuwa cała lokalna społeczność

Debata na temat działalności punktów gastronomicznych

O tym jak sobie radzi branża gastronomiczna w dobie koronawirusa rozmawiali w czwartek (26.11) w Suwałkach przedstawiciele branży, samorządu oraz firm wspierających małe i średnie przedsiębiorstwa.

 

Dziś w Restauracji Rozmarino w Suwałkach odbył się tzw. okrągły stół - debata dotycząca najbliższej przyszłości suwalskiej branży gastronomicznej. Zebrani rozmawiali o tym, w jaki sposób można pomóc całemu sektorowi, by mógł wrócić do normalnego funkcjonowania zaraz po zniesieniu obostrzeń sanitarnych oraz wypracować wspólny model wsparcia. W debacie udział wzięli menadżerowie suwalskich restauracji oraz Paweł Wnukowski, radny Województwa Podlaskiego i Łukasz Owsiejko, Prezes Zarządu Agencji Rozwoju Regionalnego „Ares”. 

 

- Chcemy rozmawiać na temat wsparcia rządowego i samorządowego, jakie Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego przeznaczył dla lokalnych przedsiębiorców, którzy mogli skorzystać z różnych programów jak dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników, kredyty na bardzo preferencyjnych warunkach czy też z tak zwanego kapitału obrotowego, gdzie przedsiębiorcy musieli wykazać utratę przychodów względem poprzednich miesięcy. Ogólnie chcemy porozmawiać o tym, jak ta branża będzie sobie radziła w najbliższym czasie i jak wyjść z kryzysu tak, aby wszyscy mogli jak najszybciej sobie z tym poradzić i wrócić do normalności - mówił tuż przed spotkaniem, Paweł Wnukowski, radny Województwa Podlaskiego, który zaznaczył również, że dużym wsparciem dla branży jest przygotowana przez Polski Rząd Tarcza Antykryzysowa.   

 

Jak ważna jest branża gastronomiczna w Suwałkach tłumaczył Łukasz Owsiejko, Prezes Zarządu Agencji Rozwoju Regionalnego „Ares”. - Branża gastronomiczna jest krwioobiegiem każdego miasta. Miejscem, gdzie spotykają się wszyscy mieszkańcy. To newralgiczna gałąź gospodarki, której zamknięcie odczuwa cała lokalna społeczność. - Dlatego tak ważne jest, by każdy punkt na kulinarnej mapie Suwałk przetrwał obecny kryzys - mówił Owsiejko. 

 

Z kolei Piotr Malinowski, manager restauracji Browar Północny podkreślał jak trudne jest przebranżowienie się z restauracji, która przyjmowała u siebie klientów na taką, która może jedynie serwować dania na wynos. - Nasza restauracja bardzo mocno zmieniła profil swego działania. Obecnie nie możemy w ogóle gościć naszych klientów wewnątrz restauracji i musieliśmy zmienić profil działalności na dowozy. Ratujemy się tym, ale sytuacja jest bardzo trudna. Straciliśmy wiele swoich atutów, którymi była cała restauracja: obsługa, wystrój, klimat, który tworzyli ludzie. Patrzymy jednak w przyszłość i próbujemy w tej zmienionej formie działać. Potrzebujemy stabilizacji do podejmowania decyzji i planowania pracy. Przekształcenie się z podawania dań na miejscu na dowozy i wywozy też generuje koszty. Trzeba zrobić pewne zakupy, mieć zapasy np. opakowań. Trzeba też zmienić menu, gdyż nie wszystkie dania podawane na miejscu nadają się do podania na wynos. Podczas tego spotkania chcemy dowiedzieć się jakie są szanse na realną pomoc, na realne funkcjonowanie i jakąkolwiek stabilizację.

 

W Suwałkach znajduje się obecnie ponad 50 lokali gastronomicznych. W najgorszych sytuacjach przychody lokalnych przedsiębiorstw spadły nawet o 80 procent. 

 

2 Komentarzy

Adrian

26/11/2020

Biorę u Śliwy na wynos i jest OK.
Za jedną sałątkę w Rozmarino czy Browarze Północnym można zjeść dwa pełne obiady.
zbastujcie trochę z cenami!

strzała

01/12/2020

A ja biorę w Czarze Północy bo jedzenie trochę lepsze niż u 

śliwy i jest OK :-))

Dodaj komentarz