"Sytuacja z budżetem Suwałk robi się niepokojąca"

Debata radnych o finansach miasta

O stanie suwalskich finansów i możliwości zaciągnięcia przez Miasto Suwałki kolejnego kredytu debatowano podczas ostatniej sesji Rady Miasta.

 

Suwalscy radni na wrześniowej sesji po raz kolejny przyjęli projektu uchwały w sprawie zmian w budżecie Miasta na 2020 rok. Obecnie budżet miasta po stronie dochodów wynosi ponad 483 mln zł, a po stronie wydatków ponad 516 mln zł. Przyjęty w grudniu ubiegłego roku budżet miasta zakładał deficyt, czyli różnicę pomiędzy dochodami a wydatkami na 10 314 796 zł. Pokryty on zostanie w całości z kredytu. Obecnie deficyt jest już znacznie wyższy. Radny Sławomir Sieczkowski z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk" podczas dyskusji na przyjęciem uchwały stwierdził, że to co dzieje się z budżetem jest coraz bardziej niepokojące. 

 

- Wydatki rosną o dwa miliony. Deficyt wynosi już prawie 33 miliony. Gdzieś w tle jest zwiększenie kredytu o pięć milionów, a zadłużenie do końca roku ma dojść do 230 milionów. Jest jednak jeszcze jedna zmienna, która szczególnie powinna nas niepokoić, a mianowicie różnica między dochodami bieżącymi a bieżącymi wydatkami. Różnica między dochodami bieżącymi miasta a kosztami utrzymania wynosi zaledwie 512 tysięcy złotych, czyli prawie się równoważą. Z czego inwestować w przyszłości, z czego spłacać kredyty. Chyba, że zakładamy, iż na inwestycje pozyskamy sto procent środków. Jest to bardzo niepokojący sygnał. Ja już nie wiem jaki jest stan suwalskich finansów, gdyż jak było spotkanie dotyczące sportu to poinformowano nas o ogromnej przepaści finansowej spowodowanej pandemią. Padła tam propozycja zmniejszania środków dla klubów sportowych. Później, w związku z otrzymaniem środków z rządowego funduszu inwestycji lokalnych, budżet ma się mniej więcej bilansować. Kolejne zmiany w budżecie pokazują, że sytuacja znowu robi się niepokojąca. Przy tak zmiennych informacjach dotyczących budżetu, które my radni otrzymujemy, trudno jest go popierać - mówił Sieczkowski. 

 

Łukasz Kurzyna, zastępca prezydenta Suwałk zaznaczył, że dodatkowy kredyt w kwocie pięciu milionów złotych jest zaciągany tylko na wypadek, gdyby miasto nie otrzymało refundacji środków unijnych w tym roku. - Zakładamy, że może to nastąpić i uważamy, że ten kredyt będziemy w stanie spłacić w przeciągu pół roku od jego zaciągnięcia. Stąd też nie jest to długoterminowe powiększenie zadłużenia miasta. Na temat sytuacji budżetowej miasta i w jakiej kondycji się znajduje było zorganizowane spotkanie na wyraźny wniosek części radnych. Pan radny (Sieczkowski) również artykułował taką chęć, ale w spotkaniu udziału nie wziął. Ci, którzy byli zainteresowani przyszli, mogli zadawać pytania i wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Dlatego też nie rozumiem zarzutów, że do tej pory nie było rozmów na temat tego jak wygląda sytuacja finansowa miasta - przekazał Kurzyna.  

 

Sławomir Sieczkowski zauważył, że czasem radni nie mogą brać udziału w niektórych spotkaniach, gdyż mają obowiązki w pracy. - Spotkania, które państwo zawsze, z uporem maniaka, organizują w godzinach pracy - w godzinach porannych, powodują takie a nie inne problemy - odpowiedział Sieczkowski. 

2 Komentarzy

Brawo radny Sieczkowski. Dzięki niemu wiemy, że suwalskim urzędem kierują maniacy. Ciekawe jak w innych, okolicznych urzędach.

Suwalczanin

08/10/2020

Dodane przez Goren w odpowiedzi na

Jak panu radnemu Sieczkowskiemu nie pasują godziny obrad to niech się zwolni. Nikt go na siłę w pracy nie trzyma.

Dodaj komentarz