Co zrobić, gdy załamie się pod nami lód oraz jak pomóc innej osobie wydostać się z wody można było dowiedzieć się w niedzielę (16.01) nad Zalewem Arkadia w Suwałkach.
Dziś Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach wspólnie z Suwalskim WOPR-em, OSP, Komendą Miejską Policji w Suwałkach, Ośrodkiem Sportu i Rekreacji oraz Stowarzyszeniem Ratologiczni zorganizowali pokazy lodowe połączone z zajęciami szkoleniowymi. Podczas ćwiczeń zaprezentowano metody samodzielnego wydostania się z wody w sytuacji, gdy dojdzie do załamania się pokrywy lodowej oraz możliwe warianty dotarcia do osoby tonącej i wydobycie jej na brzeg, a następnie udzielenie pierwszej pomocy wychłodzonej osobie. Przybyli nad Zalew mieszkańcy mogli też obejrzeć sprzęt służb ratowniczych oraz uzyskać informacje na temat zagrożeń występujących podczas niewłaściwego użytkowania urządzeń i instalacji grzewczych.
- Za każdym razem, gdy pojawia się lód, znajdują się osoby, które chcą na niego wejść. Na Zalewie Arkadia cały czas widzimy np. osoby uprawiające wędkarstwo lodowe. Ostatni pojawili się też łyżwiarze. Mamy z tym pewien problem ponieważ cały czas słyszymy o wypadkach w kraju i nie tylko, gdy pod człowiekiem załamał się lód i doszło do tragedii. Jeśli sami zobaczymy, że pod kimś załamał się lód powinniśmy przede wszystkim powiadomić służby ratunkowe, a następnie w miarę swoich możliwości, jeśli jesteśmy w stanie takiej osobie pomóc, to możemy podać jej jakiś przedmiot, gałąź czy fragment ubrania. Nigdy w życiu nie wchodzimy na lód bez asekuracji i nie podajemy ręki. osoba, która wpadła do wody złapie nas i już nie wypuści. Zawsze mówię, że lepiej jest na lód nie wchodzić, ale jeśli już to robimy, musimy mieć świadomość w jaki sposób się zabezpieczyć w odpowiednie ubrania i sprzęt asekuracyjny. Pamiętajmy też, aby nie trzymać rąk w kieszeni kiedy wchodzimy na lód. W momencie w którym załamuje się pod nami lód rozkładamy szeroko ręce i zatrzymujemy się na powierzchni. Następnie staramy się ułożyć płasko, spróbować założyć nogę na lód i odtoczyć się tą samą drogą którą weszliśmy - tłumaczył Mirosław Zajko, prezes Suwalskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.