Sześć firm przystąpiło do przetargu na dokończenie ulicy Krzywólka w Suwałkach. Wciąż nie ma jednak pozytywnej decyzji środowiskowej, która pozwoliłaby rozpocząć inwestycję.
Z początkiem października władze Suwałk ogłosiły przetarg na rozbudowę ul. Krzywólka w Suwałkach na odcinku od posesji 36 do mostu na rzece Czarna Hańcza wraz z rozbiórką i budową infrastruktury technicznej. Wykonawca będzie miał za zadanie m.in. budowę nawierzchni jezdni, zjazdów, chodników, drogi dla rowerów, budowę sieci kanalizacji deszczowej z wylotem do rzeki Czarna Hańcza czy też rozbiórkę i budowę oświetlenia ulicznego. Kwota, jaką Miasto przeznaczyło na sfinansowanie zamówienia wyniosła 7.793.610,36 zł brutto. Do przetargu wpłynęło sześć ofert:
- Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej Spółka z o.o. - 7 300 062,53 zł
- EKODROM SP. Z O.O. - 5 475 243,81 zł
- Transport Ciężarowy Krzysztof Witkowski - 7 342 248,79 zł
- STRABAG Sp. z o.o. - 6 090 978,88 zł
- Przedsiębiorstwo Produkcyjno – Handlowe MELIOREX - 6 976 811,92 zł
- Przedsiębiorstwo Drogowo – Mostowe Spółka Akcyjna - 6 272 185,99 zł
Wszystkie kwoty są niższe niż ta, którą na zadanie zaplanowały władze Suwałk, co nie miało miejsca w przypadku wielu rozstrzyganych w ostatnim czasie przetargów. W tym jednak konkretnym przypadku problem jest inny. Chodzi o jednego z mieszkańców, który zablokował przed kilkoma laty wykonanie całej ulicy powołując się na występowanie w tym miejscu nietoperzy i rzadkich gatunków roślin. Do tej pory Miasto czeka na zezwolenia na realizację tej inwestycji drogowej.
- Nadal nie jesteśmy przygotowani do realizacji tego przedsięwzięcia ponieważ dalej mamy spory i zaskarżona została decyzja środowiskowa. Mam nadzieję, że nasze drugie podejście do realizacji tej inwestycji będzie skuteczne. Nie może być tak, że jedna osoba ją blokuje i przysparza nam sporych wydatków. Za pierwszym razem firma Strabag wygrała przetarg na wykonanie całej ulicy za 6 milionów, a teraz za połowę drogi musimy zapłacić więcej niż wtedy za całość. Mamy jednak demokrację, każdy ma prawo składać odwołania, zażalenia i kwestionować to. Niemniej jednak to kosztuje - powiedział Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
