"Nie ma dobrego momentu na odejście z samorządu"

"Nie ma dobrego momentu na odejście z samorządu"

Na temat swojej rezygnacji ze stanowiska zastępcy prezydenta Suwałk mówiła w poniedziałek (22.06) podczas konferencji prasowej w suwalskim Ratuszu Ewa Beata Sidorek. 

 

O rezygnacji z funkcji informowaliśmy w miniony piątek (19.06). Zastępcą prezydenta Ewa Sidorek będzie do 31 sierpnia. W swojej pracy wiceprezydent sprawuje bezpośredni nadzór nad funkcjonowaniem funkcjonujących w Urzędzie Miasta wydziałów Oświaty i Wychowania, Spraw Społeczych, Kultury i Sportu, Urzędu Stanu Cywilnego i Komunikacji. Dziś podczas spotkania z dziennikarzami mówiła o powodach podjęciach takiej decyzji. Zbyt wiele konkretów jednak nie padło.

 

-Nie ma jednego powodu, który zdecydowanie wpłynąłby na podjętą decyzję. Nie zapadła ona z dnia na dzień. Przez ostatnie miesiące weryfikowałam to co chciałbym robić przez kolejne lata. Po analizie wszystkich za i przeciw stwierdziłam, że politykiem nie jestem i być nie chcę. Jednym z czynników była kwestia rodziny, której nie poświęcałam wystarczająco czasu, ale też zdrowie, ilość zadań, które realizuję - to wszystko złożyło się na to, że już dłuższy czas temu informowałam prezydenta o swoich planach, a około miesiąc temu złożyłam rezygnację na piśmie - mówiła zastępczyni prezydenta.  

 

Sidorek przyznała, że był to owocny etap jej pracy, ukierunkowany na współpracę ze wszystkimi mieszkańcami Suwałk.- To praca, która przynosiła i wciąż przynosi mi masę satysfakcji oraz wiele doświadczeń - zarówno tych łatwych jak i tych trudniejszych. Był to czas, który pozwolił mi zweryfikować mój sposób patrzenia na to co chcę w życiu robić. Moja decyzja jest przemyślana i mam nadzieję, że otwiera ona przede mną nowy etap życia, nowe wyzwania, nowe plany zawodowe. 

 

Pojawiły się informacje, jakoby zastępczyni prezydenta miała zostać kozłem ofiarnym sytuacji związanej z uregulowaniem nauczycielskich pensji w czasie koronawirusa. Sama zainteresowana zaprzecza jednak takiej informacji i jak mówi, nikt nie namawiał jej do odejścia. - Oświata nigdy nie była polem stabilnym i ciągle się zmienia. Duży konflikt w jednej z jednostek, reforma oświaty - tego co działo się przez ostatnie pięć lat wymieniać mogłabym długo. Każde zadanie traktuję nie jako problem, a coś co do rozwiązania. Nikt nie nalegał, nikt mi nic nie proponował. Nie czuje się ofiarą. To moja decyzja. Nigdy nie manipulowałam dyrektorami szkół, nigdy nie wprowadzałam nikogo w błąd i zawsze rozmawialiśmy otwarcie. Zbiegło się to z taką a nie inną sytuacją w kraju. To nie przeważyło, ale wpływ pewnie też miało. Nie ma dobrego momentu na odejście z samorządu. Ktoś mógłby być zdziwiony, że rezygnuje, ale jest to stanowisko takie jak każde inne. Być może wyjątkowe pod tym względem, że na swoich barkach czuje się odpowiedzialność za mieszkańców miasta. 

 

Na pytanie co zamierza teraz robić, Ewa Sidorek odpowiedziała, że ma kilka propozycji, które rozważa, jednak nie podała żadnych szczegółów. Zapytana czy zamierza wrócić do nauczania nie wykluczyła takiej możliwości.  

 

Ewa

Dodaj komentarz