Policjanci z suwalskiej patrolówki zatrzymali podejrzanego o uszkodzenie autobusu miejskiego. Wartość strat właściciel pojazdu oszacował na 3000 złotych.
We wtorek (22.03) w nocy, tuż przed godziną 23.00 dyżurny suwalskiej Policji został powiadomiony o uszkodzeniu autobusu, do którego doszło chwilę wcześniej na ulicy Reja w Suwałkach. Na miejsce zostali skierowani policjanci z patrolówki. Mundurowi ustalili, że w autobusie miejskim jeden z pasażerów wybił tylną szybę. Policjanci ustalili rysopis podejrzanego i rozpoczęli jego poszukiwania. Już po kilku minutach zatrzymali mężczyznę, mającego związek ze zdarzeniem. Okazał się nim 24-latek.
Jak ustalili policjanci suwalczanin po wyjściu z autobusu rzucił szklaną butelką w tylną szybę autobusu. Badanie stanu trzeźwości wykazało dwa promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna trzeźwiał w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Pokrzywdzony oszacował straty na 3000 tysiące złotych. Teraz 24-letni mieszkaniec Suwałk za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.