Przedstawienie nowych członków zarządu klubu, oraz omówienie aktualnej sytuacji sportowej to główne tematy konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek (26.04) w siedzibie suwalskich Wigier.
18. marca bieżącego roku rada nadzorcza spółki Wigry Suwałk S.A. podjęła uchwały o powołaniu nowych członków. Na stanowisko wiceprezesa zarządu spółki powołany został Pan Szymon Racis. Natomiast po raz pierwszy w historii klubu prezesem została kobieta. Mowa o Ewie Beacie Sidorek, która w ostatnich latach pełniła funkcję zastępcy prezydenta Suwałk między innymi do spraw oświaty. Na oficjalne objęcie funkcji prezesa Ewa Sidorek potrzebowała zgody wydanej przez komisję powołaną przez Prezesa Rady Ministrów o której mowa art. 7 ust.2 ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Pozytywna decyzja zapadła w miniony czwartek 22. kwietnia, stąd też dziś w siedzibie Wigier przy ulicy Zarzecze oficjalnie zaprezentowano nowych członków zarządu. Obecnie liczy on cztery osoby. Oprócz nowej Pani prezes i wiceprezesa Szymona Racisa skład uzupełniają Marek Wołągiewicz i prezes Akademii Piłkarskiej Wigry Suwałki Kamil Makarewicz.
Ewa Sidorek w rozmowie z mediami przyznała, że sama była zaskoczona otrzymaną propozycją, jednak po licznych rozmowach z osobami z klubu zdecydowała się na ten krok. - Zawsze gdy coś nowego pojawia się na mojej zawodowej drodze staram się przeanalizować czy będzie to komuś służyć. Po wielu analizach i rozmowach zdecydowałam się przyjąć taką propozycję. Ja patrzę na klub sportowy Wigry bardzo globalnie. Dla mnie jest to przede wszystkim historia naszego miasta. Miasta które jest dla mnie bardzo ważne i jest mi bardzo bliskie. (...) Myślę, że korzystając z doświadczenia ludzi, którzy od wielu lat są już w klubie, jak i naszego nowego spojrzenia z różnych dziedzin życia, które przynosimy, może rzeczywiście przyczynią się do jeszcze lepszego funkcjonowania klubu.
Zapytana o obecną postawę boiskową nowa prezes odpowiedziała, że ma świadomość, że nie musi się na wszystkim znać. - Doskonale wiem czego nie wiem i wiem, że należy pytać. Jeżeli czegoś nie wiem, to nie boję się zapytać i powiedzieć, że nie wiem. Znam swoją rolę w klubie i gdy czegoś nie wiem pytam, tych którzy wiedzą. Dla mnie jako osoby, która nie zna się aż tak specjalistycznie wygrana jest wygraną, wynik negatywny jest negatywny. Obiecuję uczyć się tego co będzie mi potrzebne i pytać. Od tego mamy trenera, zarząd i te osoby, które tu funkcjonują i od wielu lat pracują na sukces całego zespołu - mówiła Ewa Sidorek.
Z kolei Szymon Racis przyznał, że jego bliższa współpraca z klubem rozpoczęła się po spadku biało-niebieskich do II Ligi, kiedy to został oficjalnym sponsorem drużyny. - Od tego czasu zacząłem więcej rozmawiać z osobami w klubie, bardziej się angażować. Otrzymałem propozycję przyłączenia się do zarządzania klubem, którą przyjąłem i jestem z tego bardzo dumny. Cel suwalskich Wigier znany jest chyba wszystkim - jak najszybszy powrót na pierwszoligowe boiska. Wspólnie w naszej wigierskiej rodzinie będziemy chcieli ten cel osiągnąć jak najszybciej - zapewniał wiceprezes.
Dawid Szulczek, trener pierwszej drużyny Wigier mówił o szansach jego zawodników na awans do I Ligi już w pierwszy roku po spadku. Zdaniem szkoleniowca brakuje kilku punktów do bezpośredniego awansu, ale też zespół nie może wypuścić z rąk miejsca dającego grę w barażach. - W okresie przygotowawczym poświęciliśmy dużo czasu na rzeczy, które nie funkcjonowały jesienią. Szatnia się mocno rozwinęła, staliśmy się drużyną dojrzalszą i widać to na boisku. Końcowa tabela nie zawsze odzwierciedla to jak w klubie wygląda praca i sytuacja natomiast Wigry jeszcze nigdy nie miały takiej średniej punktów na mecz w żadnym sezonie odkąd są na szczeblu centralnym. Przed sezonem pewnie w ciemno bralibyśmy taką liczbę punktów po 27 rozegranych meczach.