Pogrzeb ośmioletniej Kingi Romanowskiej, chorej na nowotwór złośliwy pnia mózgu, odbył się w środę (10.06) na cmentarzu parafialnym przy ul. Bakałarzewskiej w Suwałkach.
Po dwóch latach walki z chorobą w sobotę 6. czerwca odeszła młodziutka Kinga Romanowska. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się przejazdem żałobnego konduktu motocykli, których dziewczynka była wielką fanką, z kaplicy przy ulicy Wyszyńskiego do konkatedry św. Aleksandra w Suwałkach. Tam odbyła się msza święta pogrzebowa po której nastąpiło wyprowadzenie na cmentarz parafialnym przy ul. Bakałarzewskiej. Obecni na uroczystości przyjaciele dziewczynki przynieśli ze sobą baloniki, a na cmentarzu puszczono ulubioną piosenkę Kingi - "Talizman" w wykonaniu Kamila Bednarka. Rodzice zmarłej poprosili również, aby nie wręczać im kwiatów, a zamiast tego przekazać datek na cel charytatywny.
Kinga z chorobą zmagała się ponad dwa lata. Początkowo lekarze nie potrafili ustalić co dokładnie dzieje się z ówczesną sześciolatką. Z biegiem czasu dziewczynka zaczęła mieć problemy z chodzeniem, traciła równowagę i upadała. Często wpadała w histerię, krzyczała przez sen, a także traciła kontakt z rzeczywistością i przestawała reagować na otoczenie. W marcu 2018 roku zdiagnozowana u niej nowotwór złośliwy pnia mózgu. Kingę wraz z mamą przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. W pomoc chorej włączyło się wiele osób - organizowano zbiórki i akcje charytatywne. Niestety wygrała choroba.