Ograniczone zabiegi i konsultacje, czy problemy z wypłacaniem pensji pracownikom. O trudnej sytuacji w suwalskim Ośrodku Rehabilitacji rozmawiano podczas ostatniej sesji Rady Miasta.
Temat poruszył Kamil Lauryn, radny z klubu Suwałki Przyszłości. Przekazał on, że główną przyczyną problemów finansowych jest to, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie wypłacił dla ośrodka ponad dwóch milionów złotych na realizację świadczeń. Radny zwrócił się z prośbą do prezydent Suwałk o interwencję u marszałka.
- Z wielkim zaniepokojeniem wsłuchałem się w głos pracowników Ośrodka Rehabilitacji w Suwałkach. Proszą oni o wsparcie ze strony samorządu. NFZ nie wypłacił dla ośrodka 2,2 mln zł. Pracownicy nie mają opłaconych składek ZUS. Jak mówiła dyrektor, składki są zawieszone i w miarę możliwości opłacane. Pracownicy muszą ograniczyć zabiegi i konsultacje, czyli zmniejszyć liczbę przyjmowanych pacjentów. Kontrole dla pacjentów mają być tylko doraźne i dla najbardziej potrzebujących. Reszta, która w miarę daje sobie radę i chodzi to sobie jeszcze rok czy więcej dochodzi. Brakuje pieniędzy, a za tym idzie brak wypłat i zmniejszenie załogi. Mam też informację, że była próba wstrzymania odprowadzania środków na Zakładowy Fundusz Świadczeń z przeznaczeniem na inne cele. Gdy dzięki związkom nie udało się tego zrobić, ośrodek w ubiegłym roku wziął kredyt, by pracownicy mogli otrzymać należne wypłaty. Na spotkaniu z dyrektor zostałem poinformowany, że jest światełko w tunelu i za kilka miesięcy zaległe środki mogą trafić na konto ośrodka. Proszę o interwencję u marszałka, ponieważ nie możemy stracić tak dużej placówki, która oferuje pomoc mieszkańcom naszego miasta i nie tylko.
Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przyznał, że nie wiedział o problemach ośrodka. Dodał, że podlega on pod władze województwa podlaskiego i zamierza porozmawiać z dyrektor o zaistniałej sytuacji.
- Nie wiedziałem, że jest tam taka sytuacja. Jest to ośrodek niepodlegający miastu, ale jeżeli dzieją się tam takie rzeczy jak brak środków finansowych na wypłatę wynagrodzenia, czy niepłacenie składek na ubezpieczenia społeczne, to znaczy, że sytuacja finansowo-ekonomiczna tego ośrodka nie jest dobra. Ten ośrodek podlega pod władze województwa podlaskiego, pod marszałka. Porozmawiam najpierw z panią dyrektor, żeby uzyskać informacje u źródła jak sprawy się mają, gdyż zależy nam, żeby ten ośrodek funkcjonował. Dzisiaj tych potrzeb związanych z rehabilitacją jest bardzo dużo i nasi mieszkańcy muszą mieć możliwość rehabilitowania się. Przyjmuję ten temat i będziemy działali - zapewniał włodarz.