Problemy mieszkańców Szpitalnej z wronami

Petycja w sprawie rozwiązania problemu z wronami przy ulicy Szpitalnej

 

Mieszkańcy ulicy Szpitalnej w Suwałkach złożyli do Ratusza petycję w sprawie rozwiązania problemu z wronami przy ich ulicy. 

 

Mieszkańcy Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej bloków przy ulicy Szpitalnej po raz kolejny zwrócili się do władz miasta o podjęcie konkretnych działań związanych z rozwiązaniem problemu, z którym borykają się od kilku lat, a mianowicie z przeraźliwymi odgłosami wron z pobliskiego lasu. 

- Problem nasilił się w momencie odstraszania wron w parku Konstytucji 3 Maja. Wrony przeraźliwie kraczą od świtu czyli w okresie letnim od godziny trzeciej. Wpływa to na samopoczucie mieszkańców związane z niewyspaniem się i zdenerwowaniem, co ma wpływ na nasze funkcjonowanie przez cały dzień. Bezsilność Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej i brak reakcji Urzędu Miasta jest dla nas niezrozumiała. Otrzymaliśmy informację od Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej, że to jest teren prywatny i nie mogą podjąć jakichkolwiek działań - przekazali w swoim piśmie mieszkańcy.

Pod petycją podpisało się niemal 160 osób. 

12 Komentarzy

Nie tylko na szpitalnej na pułaskiego też jest ich pełno obsrane samochody chodniki śmierdzi aż ciąga jak się idzie by wycięli te drzewa i byłby spokój

I będzie spokój. Są inne sposoby na pozbycie się wron, a nie wycinanie drzew. Mało ci parków bez drzew? Z resztą to nawet nie powinno nazywać się parkiem.

jak chcesz drzew to idź do lasu mieszkać a nie w mieście zrób sobie szałas z mchu i gliny albo won na wioskę

zzzz

23/03/2023

Dodane przez mmm w odpowiedzi na

Jak nie chcesz drzew to won na pustynie

Adrian

23/03/2023

Wrony są u nas rzadkością, choć ostatnio zdarzają się.
Co do  parku Konstytucji 3 Maja, to nie ma tam kawek już ze 20 lat.

Może pan prezes Tadeusz Czerwiecki z kola łowieckiego "Kawka", który mieszka po sąsiedzku coś poradzi ?

Nie 20 lat tylko ok. 4 lata góra 5 lat. Wtedy po zdjęciu wszystkich gniazd jeszcze przed złożeniem jaj kawki szybko pozakładały nowe, ale te zostały ścięte razem z konarami, na których były. Kawki to niegłupie ptaszyska i od tamtej pory w Parku gniazd już nie zakładają. Dodatkowo co roku już od lutego odstraszane są strzałami ze straszaka by kawkom nie przyszło do głowy dp parku wrócić.

Maciej

23/03/2023

Rok temu był ten sam problem

A prawdziwym problemem są ludzie, którzy dokarmiają te ptaki wyrzucając chleb przez okno, ziemniaki i inne resztki np. z obiadu, do tego nieszczelne wiaty śmietnikowe, gdzie również te ptaki się żywią...można by tym ptakom podać jakąś antykoncepcję np. w specjalnej karmie  - jak dla lisów od wścieklizny

Przeszkadzały co poniektórym ptaszki i ludzie na ławkach, to teraz maja parking na 40 samochodów.

Parking dobra rzecz ale jeśli chodzi o hałas ptaszków, to teraz maja jeszcze głośniej i usiąść nie ma gdzie.

 

północ

26/03/2023

Ze szpitalnej idą na pułaskiego z pułaskiego na nowomiejską. Wszyscy przeganiają wrony przelatują z miejsca na miejsce!! i ludzie dobrze dokarmiają rzucają chleb pod śmietniki i wszedzie gdzie są te ptaszyska, a pózniej atakują nawet małe psy i mniejsze zwierzęta i ten przypadek bardzo często u nas się zdarzał.

Dodaj komentarz