Rękodzieło ludowe, artystyczne rzemiosło, regionalne przysmaki i występy zespołów ludowych z regionu. W zimowej aurze w niedzielę (05.03) w Suwałkach odbywa się XXIII Jarmark Kaziukowy.
W niedzielny poranek mszą święta z oprawą muzyczną Suwalskiego Chóru PRIMO zainaugurowany został tegoroczny Kaziuk Suwalski, który niezmiennie mieści się na ulicach Patli i Witosa w sąsiedztwie kościoła, któremu patronuje święty Kazimierz Królewicz. Od wczesnych godzin porannych suwalczanie i przyjezdni goście licznie pojawiali się na północy miasta, aby zobaczyć co do zaoferowania mają sprzedawcy rozstawieni w długich rzędach. Jak co roku można było nabyć regionalne wyroby zarówno te do jedzenia jak i rękodzieło. Oprócz tradycyjnych palm wielkanocnych, stroików, pisanek, czy koszyków z wikliny, można było kupić tradycyjne wędliny, sery, sękacze, miody, czy też spróbować ciepłej grochówki lub kiełbasy. O oprawę muzyczną zadbały zespoły ludowe z Przerośli, Sejn, Suwałk, Rutki-Tartak, czy Starego Folwarku.
- Suwalski Kaziuk to historia, tradycja, obyczaj. To przeniesione wydarzenie z Kaziuka Wileńskiego na nasze Osiedle Północ. Cieszę się, że jest wśród nas ksiądz Lech Łuba, inicjator tego wydarzenia. To on w roku milenijnym zainicjował Kaziuka w Suwałkach. Chcemy pamiętać o naszej historii, o tym, że jesteśmy chrześcijanami. W Wielkim Poście, tutaj, na ulicy Patli spotykamy się, żeby najpierw pomodlić się w świątyni, a później przyjść tutaj i zobaczyć co można kupić na straganach, a jest tu naprawdę wszystko, i oczywiście posłuchać muzyki, który rozbrzmi na scenie poprzez zespoły ludowe. Ta twórczość ludowa w naszym regionie, na Suwalszczyźnie, ma się dobrze. Życzę pięknej niedzieli - mówił ze sceny Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Kaziuk Suwalski, czyli „jarmark odpustowy w nowomiejskich realiach” wywodzi się ze wspólnej dla Polski i Litwy tradycji uczczenia Świętego Kazimierza – patrona Metropolii Wileńskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, której Suwalszczyzna była częścią do 1795 r. Choć współczesny kiermasz ma charakter bardziej wielkomiejski, to mimo upływu czasu nie zatracił swego kolorytu. Podobnie jak w Wilnie, gdzie główny historyczny jarmark od ponad 400 lat funkcjonuje obok kościoła św. Kazimierza, również w Suwałkach organizowany jest przy parafii pod wezwaniem św. Kazimierza Królewicza. Ksiądz Lech Łuba, który przed 23 laty zainicjował wydarzenie podkreślał, że suwalski Kaziuk, jest Kaziukiem nietypowym, ponieważ zakorzeniony jest w parafii.
- W Ełku, w Wilnie, Białymstoku czy Poznaniu - tam te kaziuki są poza kościołem i z kościołem nic wspólnego nie mają, poza nazwą. Nasz suwalski Kaziuk rozpoczyna się msza świętą na której obecni są przedstawiciele władzy i lokalnej i państwowej. To jest właśnie taka nietypowość bardzo radosna. Pamiętajmy, ze drugiego takiego Kaziuka jak w Suwałkach, w Polsce i na świecie nie ma - zapewniał ksiądz.