Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji wciąż obawiają się połączenia ze szpitalem

"Chcemy pozostać samodzielnym publicznym ośrodkiem zdrowotnym"

 

- Chcemy pozostać samodzielnym publicznym ośrodkiem zdrowotnym i nie chcemy być łączeni ze szpitalem wojewódzkim - mówili w środę (26.11) pracownicy Ośrodka Rehabilitacji w Suwałkach.

 

Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji w Suwałkach wciąż obawiają się połączenia ich placówki ze Szpitalem Wojewódzkim im. Ludwika Rydygiera w Suwałkach. Przypomnijmy, że we wtorek (25.11) na obradach Zarządu Województwa Podlaskiego pojawili się ratownicy stacji pogotowia, którzy protestowali przeciwko konsolidacji szpitali wojewódzkich z wojewódzkimi stacjami pogotowia ratunkowego i innymi placówkami medycznymi podległymi samorządowi województwa podlaskiego. Po rozmowach z medykami marszałek Łukasz Prokorym i Zarząd Województwa Podlaskiego wydali oświadczenie w którym poinformowali, że działania naprawczo-restrukturyzacyjne w jednostkach zdrowia, podległych Samorządowi Województwa Podlaskiego, nie będą dokonywane w drodze konsolidacji.

– Po bardzo dobrym spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych stacji pogotowia w Białymstoku, ale także po rozmowie z kierownictwem Ministerstwa Zdrowia dowiedziałem się, że są możliwości, aby uzyskać dofinansowanie dla pojedynczego szpitala na proces restrukturyzacyjny, niewymagający konsolidacji z innym podmiotem – poinformował we wtorek Łukasz Prokorym.

Wczorajsza decyzja władz wojewódzkich nie uspokoiła pracowników suwalskiego Ośrodka Rehabilitacji, którzy według pojawiających się informacji, mieliby zostać połączeni z suwalskim szpitalem wojewódzkim. Zorganizowali oni w środę (26.11) spotkanie z mediami przed budynkiem ośrodka przy ulicy Waryńskiego, aby głośno wyrazić swoje obawy. Jak mówili, byli oni we wtorek w Białymstoku i wspierali ratowników, ale oświadczenie Zarządu Województwa Podlaskiego nie doprecyzowuje, czy ich placówka również została w nim ujęta. 

- Chcemy pozostać samodzielnym publicznym ośrodkiem zdrowotnym i nie chcemy być łączeni ze szpitalem wojewódzkim. Dlatego też pojechaliśmy wyrazić swój sprzeciw i swoje zdanie przeciwko konsolidacji naszych placówek medycznych. Pan Marszałek Województwa wydał oświadczenie i uchwałę, która mówi o nie podejmowaniu działań w zakresie konsolidacji samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej z jednostkami Państwowego Ratownictwa Medycznego, czyli wojewódzkimi stacjami pogotowia ratunkowego. Natomiast nasz ośrodek chciano połączyć ze szpitalem wojewódzkim, więc nie ma tutaj takich dokładnych, doprecyzowanych danych. Była mowa o innych placówkach medycznych, ale nie jesteśmy wymienieni z nazwy naszego ośrodka. Czyli gwarancji żadnej nie mamy. Więc dalej nie wiemy, czy chodzi też o nas, czy będziemy brani pod uwagę, czy nie będziemy brani pod uwagę i tego się najbardziej obawiamy - tłumaczą pracownicy. 

Posiedzenie sejmiku województwa odbędzie się w poniedziałek, 1 grudnia i wtedy zarząd będzie głosował na ten temat. Pracownicy ośrodka zamierzają bacznie przyglądać się i sprawdzać czy te obietnice będą realizowane i czy rzeczywiście ta konsolidacja nie będzie miała miejsca również w ich przypadku.

- My przyjmujemy 500 pacjentów w Turnusie. Jesteśmy jedynym specjalistycznym ośrodkiem w regionie. Mamy oddział dzienny dla dzieci, przychodnię ambulatoryjną dla dzieci, mamy dużą przychodnię ambulatoryjną dla dorosłych, oddział dzienny dla dorosłych, oddział stacjonarny, oddział neurologiczny i tak naprawdę przyjmujemy bardzo dużą liczbę pacjentów. Nie wiemy, czy ośrodek, który będzie świeżo po remoncie, po konsolidacji zostałby w takiej formie, czy w takiej formie jak obecnie zostałyby oddziały. My chcielibyśmy pomóc jak największej grupie pacjentów, a nie ich odsyłać z kwitkiem do domu.

Pracownicy obawiają się potraktowania ich placówki jak "dojnej krowy", która będzie zasilała budżet szpitala. 

 

Dodaj komentarz