Mogły być trzy punkty, skończyło się na jednym. W meczu 24. kolejki Fortuna 1. Ligi Wigry Suwałk zremisowały na własnym obiekcie z Miedzią Legnica 1:1.
78. minuta spotkania. Piłkę precyzyjnym strzałem zza pola karnego pakuje do bramki rywala Patryk Czułowski, który niespełna trzy minuty wcześniej pojawia się na murawie. 84. minuta. Czerwoną kartę otrzymuje zawodnik Miedzi Omar Santana i biało-niebiescy końcówkę meczu grają z przewagą bramki i jednego zawodnika. Boiskowa sytuacja chyba jednak zbyt mocno rozluźniła piłkarzy Wigier, którzy dali sobie wyrwać zwycięstwo w doliczonym czasie gry. W 93 minucie dośrodkowanie w pole karne gospodarzy na bramkę zamienił Nemanja Musković, który mimo krycia ze strony zawodnika Wigier z łatwością oddał strzał głową. Więcej w tym meczu już się nie wydarzyło i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Z jednej strony podopieczni Pawła Crettiego byli bardzo bliscy zwycięstwa, z drugiej, przez pierwszą godzinę gry zdecydowanie częściej przy piłce byli zawodnicy gości i to oni prowadzili grę w tym spotkaniu.
Szkoda straconych punktów, gdyż sytuacja w tabeli dalej się nie poprawiła. Wigry zajmują przedostatnie miejsce i tracą pięć punktów do GKS-u Bełchatów - ostatniej drużyny zajmującej bezpieczną lokatę. Wigrom udało się co prawda przerwać serię pięciu przegranych spotkań z rzędu, jednak do utrzymania potrzeba zwycięstw. Najbliższa szansa na zdobycie kompletu punktów nadarzy się w piątek 12. czerwca. Suwalski pierwszoligowiec zmierzy się tego dnia w wyjazdowym spotkaniu z 12. w tabeli Puszczą Niepołomice. Biało-niebiescy będą mieli okazję do rewanżu za pierwszy mecz tego sezonu, kiedy to w Suwałkach zwyciężyli rywale 3:2.
