Suwalczanin Dariusz Cimochowski w ułamku sekundy stracił swoje dotychczasowe życie. Jest sparaliżowany od pasa w dół i potrzebuje intensywnej, ale też kosztownej rehabilitacji.
40-letni Dariusz Cimochowski z Suwałk to zawodowy kierowca, którego życie przed rokiem wywróciło się do góry nogami. Podczas jednej z tras postanowił zrobić sobie przerwę, gdyż już od kilku dłuższych chwil źle się czuł. Wyszedł z auta, przeszedł parę kroków i wrócił do kabiny, żeby się położyć. Wtedy poczuł przeszywający ból w stopach, a chwilę później nie czuł ich już wcale. Karetka przyjechała niemalże natychmiast, zabierając Darka do szpitala. Przeprowadzono szereg badań i operację, która uratowała mu życie.
Darek doznał rozwarstwienia aorty, wskutek czego doszło do niedotlenienia rdzenia kręgowego. Jest sparaliżowany od pasa w dół. Przebył intensywną rehabilitację w szpitalu, podczas której dochodziło do wielu komplikacji. Krwiak na śledzionie, zapalenie jelita grubego, bakteria, niewydolność nerek. Jego życie wisiało na włosku. Doszło do tego, że lekarze wzywali rodzinę, sugerując, że już czas się pożegnać. Stan Darka określali jako agonalny. Cudem udało mu się z tego wyjść.
Minął już rok, od dnia, który zmienił życie Darka o 180 stopni. Cały ten czas spędził w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym, zakaźnym i w hospicjum. Lekarze dają nadzieję na to, że Darek stanie na nogi. Ale żeby tak się stało, niezbędna jest intensywna, trudna, codzienna rehabilitacja. Tylko ona może dać Darkowi szansę na powrót do zdrowia i odzyskanie życia. Bliscy Darka proszą o wsparcie.
Link do zbiórki https://www.siepomaga.pl/darek-cimochowski