Ślepsk Malow Suwałki zakończył serię spotkań bez zwycięstwa i we wtorek zwyciężył w wyjazdowym meczu 10. kolejki PlusLigi z PGE GiEK Skrą Bełchatów 3:1 (25:21, 25:21, 20:25, 25:23).
Rozpoczęcie spotkania należało do biało-niebieskich, którzy po skutecznym ataku Bartosza Firszta objęli prowadzenie 7:4. PGE GiEK Skra Bełchatów szybko odpowiedziała, wyrównując wynik na 8:8 dzięki skutecznemu blokowi. Czas upływał, a obie drużyny popełniały liczne błędy, zwłaszcza w polu zagrywki. Ślepsk Malow Suwałki zdołał odskoczyć na 12:9, co skłoniło trenera Andreę Gardiniego do poproszenia o czas. Mimo kilku nieskutecznych prób ataków w końcówce premierowej odsłony, podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza utrzymali przewagę i zwyciężyli w pierwszym secie.
W drugiej partii obie drużyny utrzymywały grę na zbliżonym poziomie. Konrad Stajer i Joaquin Gallego skutecznie kończyli piłki posyłane na środek siatki przez Matiasa Sancheza, jednak żadna ze stron nie potrafiła zbudować wyraźnej przewagi (14:14). Ślepsk Malow Suwałki, korzystając z błędów gospodarzy, objął prowadzenie 19:16. Mimo rozpaczliwych prób odrobienia strat przez Skrę, to suwalczanie kontrolowali przebieg seta, a skuteczny atak Gallego przypieczętował ich zwycięstwo w tej części meczu.
W trzeciej odsłonie Skra początkowo prowadziła 3:1 po ataku Mateusza Poręby, ale seria świetnych zagrywek Bartosza Filipiaka pozwoliła Ślepskowi Malow Suwałki wyjść na prowadzenie 5:3. Niestety dla biało-niebieskich, nie udało im się utrzymać skuteczności, co wykorzystała Skra, odzyskując przewagę i nawiązując bezpośrednią walkę o pozostanie w meczu. Pomimo prób odrobienia strat przez Ślepsk Malow Suwałki, problemy z odbiorem zagrywek Dawida Konarskiego sprawiły, że miejscowi zdołali utrzymać prowadzenie i zdobyć trzecią partię.
W czwartej partii Skra opierała się na skutecznym Dawidzie Konarskim (3:3). Ślepsk Malow Suwałki stale niwelował dystans głównie dzięki skutecznym blokom. Później, po skutecznym ataku Bartosza Firszta, goście wyszli na prowadzenie 15:14. Chociaż PGE GiEK Skra próbowała odrobić straty, to suwalczanie utrzymali się na prowadzeniu dzięki efektownym atakom Bartosza Filipiaka i Bartosza Firszta, którzy tego dnia wzięli na siebie ciężar gry. Pomimo emocjonującej końcówki, Ślepsk Malow Suwałki zwyciężył 25:23, zapewniając sobie triumf w całym meczu. MVP, czyli najlepszym zawodnikiem spotkania, został Bartosz Firszt, przyjmujący Ślepska Malow Suwałki.
Podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza szykują się już do kolejnego, domowego meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, który odbędzie się w sobotę 9. grudnia o godzinie 14:45 w hali Sportowo-Widowiskowej "Suwałki Arena".