Dzięki informacji od zaniepokojonego mieszkańca Suwałk dzielnicowi pomogli mężczyźnie, który przebywał w piwnicy jednego z bloków. Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie się poruszać, ponieważ miał odmrożoną nogę.
Suwalscy policjanci od kilkunastu tygodni systematycznie sprawdzają miejsca, w których mogą przebywać osoby narażone na wychłodzenie organizmu. Mundurowi nie pozostają również obojętni na sygnały od mieszkańców, które wskazują, że ktoś może znajdować się w stanie zagrażającym zdrowiu i życiu. Tak też było w poniedziałek (03.11).
Tuż przed godziną 14.00 dyżurny suwalskiej komendy Policji odebrał telefon od zaniepokojonego mieszkańca Suwałk. Mężczyzna twierdził, że w piwnicy jego bloku przebywa osoba bezdomna, z którą jest utrudniony kontakt. Sprawą natychmiast zajął się dzielnicowy z rejonu. We wskazanej piwnicy zastał mężczyznę w podeszłym wieku, który siedział na krześle. Mężczyzna ubrany był bardzo skromnie. Miał tylko jeden but. Trudno było się z nim porozumieć, mimo, że nie było od niego czuć alkoholu. Po chwili okazało się, że to 62-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania.
Mężczyzna miał problemy z poruszaniem się. Nie mógł nawet wstać z krzesła o własnych siłach. Twierdził, że coś go boli, ale trudno było ustalić co. W związku z zaistniałą sytuacją dzielnicowy poprosił dyżurnego Policji, aby wezwał karetkę pogotowia. Po przybyciu służby medycznej okazało się, że 62- latek ma odmrożoną nogę i musi trafić do szpitala. Gdyby nie czujność obywatela i szybkie działanie mundurowych życie 62-latka mogło być zagrożone.