Wewnętrzny konflikt w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym?

Skarga pracowników SOSW nr 1 w Urzędzie Miejskim w Suwałkach

 

- Mamy dość obrażania, nie szanowania, poniżania, mobbingu ze strony dyrekcji - przekazali w skardze do prezydenta Suwałk jedni pracownicy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Suwałkach. Drudzy są oburzeni, że ktoś podpisał to pismo w ich imieniu i nie zgadzają się z jego treścią.

 

Do suwalskiego Ratusza wysłana została skarga na dyrekcję Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Suwałkach. Anonimowe pismo podpisane zostało jako "pracownicy SOSW w Suwałkach". Pismo zostało wysłane również do naszej redakcji, gdyż jej autorzy nie widzą żadnej reakcji ze strony władz miasta. W dokumencie mowa o toksycznej atmosferze w pracy, niekompetencjach dyrekcji, wyzwiskach, problemach alkoholowych, czy mobbingu. W placówce ma dziać się coraz gorzej, stąd próba nagłośnienia problemu. Poniżej fragmenty skargi (pisownia oryginalna). Jako że pismo jest anonimowe, nie umieszczamy fragmentów w których pracownicy wymieniani są z imienia i nazwiska: 

- Jestem wieloletnim pracownikiem SOSW nr 1 w Suwałkach, pracowałem na każdym szczeblu Ośrodka, jest to mój drugi dom, w którym niestety dzieje się co raz gorzej, dlatego chcę nakreślić problem i prosić o pomoc i wsparcie. Nowa Pani wicedyrektor nie potrafi wyliczać nadgodzin. Za miesiąc listopad nauczyciele otrzymali za duże lub za małe przelewy za zrealizowane godziny pracy. Gdy nauczyciele chcą pokazać błąd, pomóc, jesteśmy atakowani przez dyrektor i nazywani bezmyślnymi, nieumiejącymi czytać. Obrażanie jest nagminne. Atmosfera w pracy jest fatalna i pełna mobbingu. 

 

(...) Do grup przedszkolnych wchodzi po 8-9 nauczycieli na zastępstwa, gdzie dzieci czują brak bezpieczeństwa, stabilizacji oraz chaos. Nikt nie chce pracować w Przedszkolu nr 9, gdyż nauczyciele muszą na każdy dzień pisać scenariusz zajęć, z których nauczyciele są skrupulatnie sprawdzani, przez co nie mogą swobodnie pracować, ich wiedza i kompetencje są non stop podważane. 

 

(...) Nie wiedza Pani wicedyrektor przedszkola o ilości dzieci ile powinno być w grupie lub ilu opiekunów na wycieczkach szkolnych. Podnoszeniu głosu i ciągłe poniżanie nauczycieli, pomocy stało się już normą, zauważyli to również rodzice. Brak wszelakich norm i kręgosłupa moralnego w stosunku do człowieka. Poczucie bezpieczeństwa, stabilności u dzieci? Dyrekcja każe odsyłać na edukację domową dzieci, które mają trudne zachowania, łatwiej pozbyć się problemu. Kartki na drzwiach do gabinetu dyrektor, proszę nie wchodzić, proszę czytać ze zrozumieniem". Z resztą nikt nie chodzi o cokolwiek pytać, bo (dyrektor) krzyczy, a po chwili jest informacja na Librusie o tym jak to bardzo jesteśmy bezmyślni i nie potrafimy czytać ze zrozumieniem. A czy Pani dyrektor nie jest dla nauczycieli, uczniów i rodziców? Na zespoły są zapraszane pomoce nauczyciela, mają więcej do powiedzenia niż wykształceni nauczyciele. Nasza wiedza, kompetencje są mieszane z błotem. Mamy dość obrażania, nie szanowania, poniżania, nadkontroli, mobbingu. Od pewnego czasu zbieramy dowody, są zdjęcia, skany wiadomości od dyrektor oraz nagrywane krzyki. Nie godzimy się dalej na takie traktowanie.

 

Panie Prezydencie, prosimy o wsparcie, pomoc i życzliwości w stosunku do naszej pracy, jak i poszanowania zawodu w którym pracujemy. SOSW nr 1 w Suwałkach jest obrazem nędzy i rozpaczy. To jak ta prestiżowa placówka straciła w oczach rodziców, mieszkańców, nauczycieli i dzieci w czasie od kiedy Pani J. jest dyrektorem, to wyłącznie wizytówką niekompetencji, braku kultury i znajomości zasad dobrego wychowania obecnej Dyrekcji SOSW nr 1 w Suwałkach. Bardzo prosimy o interwencję w tej sprawie i wyciągnięcie wniosków. Nauczyciele w SOSW nr 1 w Suwałkach, są ludźmi wrażliwymi, wykształconymi, ambitnymi, którym od kilku lat podcina się skrzydła. Prosimy o wsparcie.
Z wyrazami szacunku,
Pracownicy SOSW nr 1 w Suwałkach.

 

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy suwalski Ratusz. Z pisma, które otrzymaliśmy wynika, że kilka dni po wpłynięciu pisma do Urzędu odbyło się spotkanie wyjaśniające w tej sprawie z dyrektorką oraz dwiema wicedyrektorkami Ośrodka. Następnego dnia doszło również do spotkania z 2 nauczycielami SOSW, którzy w imieniu swoim i innych pracowników zaprzeczali, jakoby podpisywali się pod pismem ze skargą i mówili, że nie zgadzają się z jego treścią.

- Nauczyciele przyszli również w imieniu innych nauczycieli Ośrodka z informacją, że są oburzeni, że ktoś podpisał to pismo w ich imieniu tj. „Pracownicy SOSW nr 1 w Suwałkach”. Poinformowali, że informacje zawarte w tym piśmie są nieprawdziwe i nie godzą się na to, żeby w ich imieniu ktoś tak pisał Dyrektor wraz z wicedyrektorkami odniosły się również na spotkaniu w dniu 12 grudnia 2024 r. do ww. sprawy i zaprzeczyły, aby takie sytuacje miały miejsce. Do Urzędu Miejskiego w Suwałkach wcześniej nie wpływały informacje o takiej sytuacji - przekazał nam Kamil Sznel Naczelnik Wydział Obsługi Prezydenta, Komunikacji Społecznej i Promocji. 

W piśmie naczelnik zaznaczył również, że skargi i wnioski można składać w interesie publicznym, własnym lub innej osoby – lecz tylko za jej zgodą. 

- Rozporządzenie mówi wprost – skargi i wnioski niezawierające imienia i nazwiska (nazwy) oraz adresu wnoszącego pozostawia się bez rozpoznania. Skarga powinna zawierać co najmniej wskazanie osoby, od której pochodzi, jej adres i żądanie. Jeżeli nie wskazano w nim adresu wnoszącego i nie ma możności ustalenia go na podstawie posiadanych danych, skargę pozostawia się bez rozpoznania. Mimo to przeanalizowaliśmy jej treść i przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające. Sprawa będzie też omawiana podczas spotkania z Radą Pedagogiczną Szkoły, w którym wezmą udział pracownicy Urzędu z Wydziału Oświaty i Wychowania - przekazał Sznel.
 

21 Komentarzy

Gość

08/01/2025

to normalne zjawisko w tym mieście. Przecież ostatnio wysoki awans w strukturach miejskich otrzymała wysoka specjalistka od mobbingu i nierównego traktowania. Swoich się nagradza!

Rodzic

08/01/2025

W pełni popieram skargę złożoną przez nauczycieli moje dziecko uczyło się w tej placówce była sytuacja kiedy pani wicedyrektor na moich oczach wydarła się na syna nazywając go małym gówniarzem z powodu jego trudnych zachowań próbowano mnie zmusić do zmiany orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego na nauczanie indywidualne czułam się wowczas wręcz osaczona przez panią dyrektor i panią wicedyrektor moj syn nie był tam traktowany jak niepelnosprawna osoba tylko jak nieletni przestępca. Nie dałam się i zmieniłam dziecku szkole w nowej szkole jakoś nie ma problemu nie ma agresji nikt się nie skarży to chyba mówi samo za siebie...

Zgadzam się z Panią w 190 %

Niestety z moim dzieckiem przeszłam to samo "piekło " w tym ośrodku. 

Zarówno moje dziecko jak i ja jako dorosła kobieta byłam przez obecną dyrekcję  ośrodka zastraszana. 

Treść listu napisanego przez pracowników tej placówki jest jak najbardziej prawdziwa. 

 

Mój brat się uczył w tamtej szkole. Mam wrażenie, że tam była stosowana przemoc fizyczną wobec dzieci, bo się kulił gdy się do niego podchodziło. Raz widziałam jak jakaś nauczycielka szarpnęła jakąś dziewczynkę na korytarzu. Teraz brat chodzi do innej szkoły i jest dużo lepiej, nawet zaczął się uśmiechać, co się nie zdarzało podczas nauki w tej placówce. Zmienić całą kadrę i to szybko, bo tam w końcu dojdzie do tragedii! Skandal nie szkoła!

Kobieta

08/01/2025

Dyrektorzy w tej placówce nie powinni zajmować tych stanowisk, całkowity brak współpracy i ignorancja pracowników wszystkich nie tylko nauczycieli. 

Rodzic

08/01/2025

Niestety zgodzę się z tym artykułem.Ale również powinni zająć się też nauczycielami i pomocami (nie o wszystkich tutaj mowa).Książkę można napisać o tym. DRAMAT placówka.Powinni zrobić też spotkanie z rodzicami ,myślę, że dużo osób miałoby coś do powiedzenia. JA osobiście mogłabym na głos wymienić z imienia i nazwiska.Czekam tylko wakacji i zabieram swoje dziecko z tego miejsca

Dokładnie powinni zrobić spotkanie z rodzicami .Mielibyśmy dużo do powiedzenia .Szok co się tam wyprawia ani jeden rodzic nie jest zadowolony .Wiecznie narzekanie na dyrektorki ,złe  zarządzanie ośrodkiem .Miejmy tylko nadzieję że Nową kadencję dostanie ktoś inny lepszy z podejściem i pomocą do dzieci , rodziców i nauczycieli .

Rodzic 5

08/01/2025

Też się podpisuję moja córka uczyła się tam kilka lat i nie podobało mi się zachowanie dyrekcji, brak kontaktu brak zrozumienia dla rodzica, nauczyciela brak szacunku, nauczyciele są obciążani ponad normę dyrekcja nie słucha i z rodzica robi bałwana.

W tej placówce od lat panuje atmosfera plotkarstwa, nieszanowania człowieka, przyznawania nadgodzin tylko wybranym i dużo by jeszcze wymieniać. Dobry dyrektor był jeden, a raczej jedyna - pani Muszczynko. Za jej czasów placówka świetnie się rozwijała. Kiedyś było jakoś lepiej

Przerażenie

08/01/2025

To jak jest w ośrodku to każdy widzi kto tam bywa. Widać że nie ma tam już serca dla dzieci. Przepełnione grupy przedszkolne gdzie powinna być 4 dzieci a jest 8 albo podobnie w klasach starszych to nie wiem jak się ma z tym żeby wspomagać rozwój osób niepełnosprawnych. Może o tym niech ktoś nam powie czemu się tak od jakiegoś czasu dzieje i kto ma w tym jakiś interes bo na pewno nie nasze dzieci i my rodzice. 

Rodzic

09/01/2025

Zgadzam się Pani wicedyrektor D. To nie jest osoba co powinna zajmować to stanowisko. Powinna pracować jako pomoc. Nie nadaje się tam kompletnie. Zero szacunku dla rodziców. Córka uczy się w tej szkołę jest w drugiej klasie wcale nie uczą się czytania, literek i cyferek. A córka umiała wszystko teraz się cofnęła liczy raptem do 20 z pomocą. Rozwija się całkiem dobrze. Źle dopasowana grupa intelektualna w której dzieci są opóźnione i córka traci na tym. W Przeczkolu i zerówce było super dzieci na poziomie. A wychowawca był idealny. Teraz nie ma tam osób rządzących dobrze. 

Proszę Pani, widać że nie ma Pani pojęcia o rozwoju intelektualnym osób z  niepełnosprawnością intelektualną. Proszę nie pisać bzdur. Poziom grupy nie ma nic do rzeczy, to błędne myślenie, stereotypie. Zawsze program nauczania dostosowany jest do najwyższej funkcjonującego dziecka.

Były uczeń tej…

09/01/2025

Popieram skargę w całości gdyż w latach 2016-2019 czyli za rządów byłej dyrekcji to Internat to nie był Internat to był obóz koncentracyjny bo byłem tam bity poniżany i wyzywany moi bracia też byli bici poniżani i wyzywani Dyrekcja z tym nic nie zrobiła tak samo i przez nich musiałem usuwać Facebooka w obecności Dyrektorki 

A przez tą placówkę moi rodzice mają ograniczone prawa rodzicielskie bo pani psycholog złożyła sprawę do sądu bo rodzice rzekomo nas zaniedbują i jeszcze przychodzi do asystent rodziny

Gość 2

09/01/2025

Cudowny komentarz Gościa! Nagrody zbierają Ci, którzy oszukują, kłamią i krzywdzą innych! Już nie będzie takiego ośrodka, jaki był za p. Muszczynko, czy P. Krynicjiej! To były cudowne dyrektorki! 

Kłamstwa

09/01/2025

Stek bzdur i kłamstw, dlaczego anonimowo oskarżacie? Ujawnijcie się z imienia i nazwiska. Inaczej to jest zwykły hejt

Gość

09/01/2025

Pracownicy mogą najzwyczajniej obawiać się podać swoich danych personalnych. Zdają sobie sprawę, że lokalny układ zamknięty nie pozwoli, aby protegowanym na stanowiskach dyrektorskich zadziała się krzywda. Państwowa Inspekcja Pracy też nie kiwnie palcem. Inne służby również. Chociaż, jeżeli bardzo zależy, to nie takie cuda się zdarzały. Tak długo, jak będzie społeczne przyzwolenie na mobbing, nikomu włos z głowy nie spadnie. A mobber to z reguły osoba zakompleksiona, która w życiu by nic nie osiągnęła, gdyby nie ręce, które pociągają za sznurki.

Dodaj komentarz