Mobbing w suwalskich szkołach?

Interpelacja ws. naruszania dóbr nauczycieli przedszkoli oraz szkół podstawowych

Interpelację w sprawie naruszania dóbr nauczycieli przedszkoli oraz szkół podstawowych i ponadpodstawowych złożył Sławomir Sieczkowski z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk".

 

W piśmie skierowanym do prezydenta Suwałk radny poinformował, iż otrzymuje powtarzające się sygnały o przypadkach uporczywego naruszania dóbr nauczycieli przedszkoli oraz szkół podstawowych i ponadpodstawowych, w tym polegających na długotrwałym nękaniu ewentualnie zastraszaniu lub mającym na celu ich poniżenie lub ośmieszenie. W celu rozpoznania skali tego problemu oraz zapoznania się z działaniami podejmowanymi w celu przeciwdziałania mobbingowi w suwalskich jednostkach oświatowych radny zawnioskował o informacje w zakresie:

 

  1. liczby spraw sądowych, które wnieśli (w latach szkolnych 2018/2019, 2019/2020 i 2020/2021) nauczyciele i pracownicy suwalskich przedszkoli i szkół w sprawie mobbingu, w tym zakończonych odszkodowaniem. Dane w tym zakresie proszę podać wskazując nazwę jednostki, ilość spraw wszczętych i zakończonych oraz kwotę zasądzonego odszkodowania (zadośćuczynienia) na rzecz skrzywdzonych pracowników;
  2. przedszkoli i szkół podstawowych i ponadpodstawowych, w których dyrektorzy wprowadzili wewnętrzne procedury antymobbingowe, ze wskazaniem daty oraz treści ustalonych procedur/działań.
16 Komentarzy

Pracownik

04/03/2021

Pracując  kto odważy się podać sprawę o mobbing do sądu tylko desperat.

suwalczanin

07/03/2021

Dodane przez Pracownik w odpowiedzi na

ciekaw jestem, na ile jest to istotny problem, czy też chęć Pana Radnego, żeby zaistnieć, bo czas upływa, a wybory kiedyś bedą

Warto przyjrzeć się również funduszom socjalnym w szkołach.  Wnioski mogą być porażające dla radnych.

reCHotŻaby

04/03/2021

Dodane przez Jarek w odpowiedzi na

masz rację Jarek i jest to bardzo trudny temat, a w środowisku suwalskich szkół znane są przynajmniej dwa przypadki w których UM nakazał zmianę istniejących zapisów regulaminu funduszu socjalnego, aby mogły służyć one właściwie nauczycielom, szczególnie jeśli chodzi o tzw. "wczasy pod gruszą" - pieniądze z których od lat suwalscy nauczyciele byli "ograbiani". Tu powinna być większa transparentność w zarządzeniu tymi pieniędzmi przez dyrektorów, tylko to oczywiście temat inny niż mobbing chociaż poniekąd dający pewien obraz "nietykalnych suwalskich dyrektorów szkół".

księżna jolanta

04/03/2021

gratulować odwagi i życzyć powodzenia w naprawie suwalskiej oświaty pozostaje życzyć Panu Radnemu Sławomirowi Sieczkowskiemu. Niestety odsetek zgłaszanych spraw i widocznej walki z zaborczymi dyrektorami korzystającymi ze swojej pozycji będzie niski, gdyż wszelkie występowanie przeciwko zwierzchnikom skazuje takie osoby na wykluczenie zawodowe w swojej szkole oraz wykluczenie społeczne. Nieliczni mają odwagę zakładać pozwy o swoje dobre imię. To że odsetek jest niski, to nie oznacza to, że problem nie istnieje, a taką zapewne narrację niskich statystyk przyjmie Urząd Miasta i podległy mu Wydział Oświaty. Należy również pamiętać, że wspomniane organy wraz z dyrektorami suwalskich szkół to system zamknięty, system wzajemnej pomocy i wspierania czy nawet tuszowania takich afer związanych z pracownikami. Jednym z obiektywnych rozwiązań mogących zapobiegać takim postawom mobbingowym to badania psychologiczne dyrektorów pod kątem umiejętności interpersonalnych, empatii czy chociażby wykluczenia obecności cech psychotycznych, psychopatycznych, zaborczych czy tyranizujących. Po drugie, rotacja i kadencyjność dyrektorów jak w spółkach państwowych - maksymalnie 2 kadencje i zmiana. Po trzecie, pytajmy rady pedagogiczne wewnętrznymi anonimowymi ankietami o tworzoną przez dyrektorów atmosferę pracy - tu mogą być zatrważające wnioski i spostrzeżenia od ofiar i głównych zainteresowanych

chciałabym powiedzieć , że mobbing jest i będzie całe życie i nikt np. z obsługi i administracji nie złoży żadnego wniosku do sądu , ponieważ boją się ludzie o pracę. Poza tym żaden dyrektor szkoły czy przedszkola nie pójdzie za pracownikiem obsługi czy administracji  , ponieważ  ta grupa zawodowa jest traktowania przez osobę kierującą daną jednostką jako zło konieczne . Liczy się tylko nauczyciel. Nikt nie pamięta o takiej Pani sprzątającej czy o takim Panu konserwatorze , że gdyby nie oni szkoły, przedszkola by " zarosły w syfie" . Dodam jeszcze , że tak samo dzieje się ze współpracą szkół z Centrum Usług Wspólnych, prezydent chciał zrobić żeby było lepiej , a wyszło na to , że teraz księgowe" święte krowy"  , które tam pracują gnębią pracowników jednostek i żadnej współpracy nie ma , wręcz przeciwnie mobbing szerzy się i  to bardzo ostro, nie pomagają nawet skargi do CUW.  

Suwalczanin

08/03/2021

Dodane przez Diana w odpowiedzi na

Trochę się Pani zapędziła, pani Diano. Moze odrobina zrozumienia, nieładnie na forum obrażać, kiedy wiadomo, jaka to grupa ludzi. Proponuję przypomnieć starą jak świat zasadę.. ile dajesz.z.siebie, tyle oczekuj od innych. Z pewnością jest Pani wzorowym, wykwalifikowanym pracownikiem, tylko niedoceniamym przez pracodaecę. Dlatego ta gorycz w Pani wypowiedzi. A naprawianie świata i innych najlepiej.zacząć od siebie.

 

 

 

 

 

 

 

 

Helena Augustowska

05/03/2021

Kapiszon znowu odpalił. O tak - tsssss. Żal mi tych mieszkańców Suwałk, którzy wierzą w autentyczne zainteresowanie radnego ich sprawami. Uważam, że jedyne o co mu chodzi to promocja siebie. Ciągle nie może zapomnieć, że w suwalskim urzędzie się na nim nie poznali. A może odwrotnie? I musiał biedny emigrować zarobkowo do Augustowa na skromną posadę skarbnika miasta. Augustowscy nauczyciele i inni pracownicy oświaty ciągle pytają co zrobił dla wzrostu ich wynagrodzeń i zwrotu strat za strajk, także o dodatki motywacyjne.  Może burmistrz Augustowa nie pozwolił? W Suwałkach można się interesować a w Augustowie nie? Martwię się też o zdrowie Pana radnego, bo takie rozdwojenie postaw i poglądów źle wróży. No chyba, że ma kiepskich doradców. Ale nie, przecież taki radny zna się na wszystkim. Przynajmniej gdy chodzi o pytania. Bo z propozycją rozwiązań to ma chyba kłopot. A tak czy inaczej on też odpowiada za sytuację w mieście gdzie jest radnym i w mieście gdzie jest skarbnikiem.

Henryka

05/03/2021

"Kapiszon" - nie mogę przypomnieć, gdzie ja już to słowo słyszałem. Jak tylko radny S. Sieczkowski poruszy ważny społecznie problem naszego miasta, to miastowi wypominają mu gdzie on pracuje. Podatki i tak płaci w Suwałkach, w czym więc problem?

Można zaradzić wprowadzając:

- maksymalnie dwie kadencje 

- systematycznie przeprowadzane zewnętrzne anonimowe ankiety w każdej placówce oświatowej.

To może ostudziłoby zapędy niektórych wszechmogących dyrektorów. Niektórzy pod przykrywką rzetelnej pracy narzucają nauczycielom bezsensowne i bezcelowe działania, które w konsekwencji obniżają wartość nauczania.

El Corho

06/03/2021

Dobrze, że kto się tym wkońcu zainteresował. W każdej grupie są porządni ludzie i są też kanalie. Tak samo w oświacie i w spółkach miejskich jest wielu porządnych kierowników, ale są też i kanalie. Brak zainteresowania mobinngowaniem pkacowników przez prezydenta rozzuchfala niestety kanalie. Myślę, że każdy, kto coś o tym wie powinien napisać do pana Sieczkowskiego. (Oczywiście jeśli nie ma on nic przeciwko temu).

Ferenc

07/03/2021

Moim zdaniem sytuacja w spółkach miejskich jest jeszcze gorsza niż w oświacie. Dobrze że radny Sieczkowski tym się zainteresował. Brawo za odwagę i za zaangażowanie.

Moje doświadczenia

10/03/2021

Temat stary jak świat. Uważam ,że bardzo nasila się, szczególnie na peryferiach Polski. Sama tego doświadczyłam na własnej skórze. Żona szefa, kobieta bez wykształcenia, lecz grzejąca się u boku męża, świetnie radziła manipulując ludźmi, oczywiście i własnym mężem. Zapracowany szef ufa swojej żonie ,a ta wykorzystuje sytuację. Pani szefowa nie lubiła ludzi bardziej inteligentnych od siebie, zaradnych, komunikatywnych, otwartych. Nie doceniała tego, że ten pracownik zarabia dla jej firmy  ogromne pieniądze. Ona miała cel poniżać, wyśmiewać za plecami, oczerniać pracownika którego nie lubiła, a nawet czasem oszukiwać. Zawsze coś knuła na daną osobę. Gdy usłyszałam jej słowa, że,, pracownika trzeba przeżuć i wypluć,, wiedziałam ,że muszę jak najszybciej odejść. Wierzcie robiła to perfekcyjnie. Mój apel do ludzi z Suwałk i okolic, jeśli pracujecie i ktoś Was nęka dla Waszego dobra ,jedyne i słuszne rozwiązanie  JAK NAJSZYBCIEJ ODEJŚĆ Z TAKIEJ FIRMY, UWOLNIĆ SIĘ .Zdrowie nie wróci, zmarnowane dni ,lata również.

Mobbingowana

10/03/2021

Tak długo jak będzie społeczne przyzwolenie na mobbingowanie współpracowników, patologie będą powszednieć. Czasem staną się normą. Godzimy się na to. Mamy kredyt do spłacenia. Chcemy pomóc dzieciom. Zamierzamy kupić kolejny hektar ziemi. Odwracamy więc głowę, kiedy innym pracodawca urządza piekło. Niejednokrotnie zarządzający czuje się, jak król czy królowa. Zwłaszcza kiedy ma się za sobą wsparcie polityczne. Wybranym można więcej. Mało tego, cieszą się z tego, że dokopali. Gdzieś na sądowym korytarzu adwokat powiedział, nie przyjmuję spraw o mobbing. Są zbyt trudne. Rzeczywiście najlepszym dowodem jest dokumentacja leczenia psychiatrycznego. W przypadku Nauczycieli, pozostawię to bez komentarza. Udało mi się. Wygrałam sprawę o mobbing i nierówne traktowanie. Mam chociaż tą cząstkę satysfakcji, że wygrałam z znamienitą placówką finansowaną z podatków. Oczywiście nie mogłam pracować tam dalej. W sumie robię to samo, tylko w innym mieście. Pandemia przyczyniła się do tego, że zdobywam zupełnie nowe doświadczenia. Cieszę się, że mogę realizować się w swoim zawodzie. Jestem doceniana.  

Dodaj komentarz