30 zastępów straży pożarnej przy wsparciu policyjnego Black Hawka walczyło w poniedziałek (12.06) w bardzo trudnych warunkach z pożarem łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Pożar wybuchł w okolicy miejscowości Zabiele w powiecie monieckim. Do akcji przystąpiło ok. trzydziestu zastępów straży pożarnej, zawodowej i chotniczej. Pożar cały czas się rozprzestrzeniał. Do gaszenia używane były dwa samoloty Lasów Państwowych, które zrzucały wodę, a także policyjny śmigłowiec S-70i Black Hawk, z pokładu którego za pomocą Bambi Bucket o pojemności 3 tys. litrów dokonywano kolejnych zrzutów wody. Łącznie policyjni lotnicy wspólnie ze strażakami na pokładzie wykonali 20 zrzutów, czyli 60 ton wody. Wodę pobierali z pobliskiej rzeki Brzozówka, tj. około 1,5 km od miejsca objętego pożarem.
- Choć warunki atmosferyczne, a szczególnie wiatr, utrudniały działania, zdobyte doświadczenie podczas wspólnych ze strażakami akcji gaśniczych w kraju i zagranicą oraz cykliczne szkolenia pozwoliły policyjnym lotnikom sprawnie pobierać wodę, a następnie w krótkim czasie dolecieć w rejon pożaru i dokonywać jej zrzutu dokładnie nad ustalonym miejscem. Obecnie sytuacja jest opanowana. Na miejscu pracują strażacy, którzy przy pomocy dronów monitorują obszar - przekazał Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.