W sobotni (03.02) wieczór w hali Suwałki Arena siatkarze Ślepska Malow Suwałki przegrali mecz 20. kolejki PlusLigi z Barkomem-Kazhany Lwów 0:3 (23:25, 23:25, 21:25).
Udana seria, w której to suwalscy siatkarze od trzech spotkań nie przegrali przed własną publicznością, dobiegła końca. Wczoraj biało-niebiescy musieli uznać wyższość lwowian, którzy wyprzedzili biało-niebieskich w ligowej tabeli. Z kolei do najlepszej do najlepszej ósemki PlusLigi podopieczni Dominika Kwapisiewicza tracą już 8 punktów.
Początek meczu był wyrównany, z obiema drużynami walczącymi o przewagę na boisku. Swoje szanse mieli zarówno goście z Lwowa, jak i biało-niebiescy. Zmiany w prowadzeniu były częste, ale to zawodnicy Barkomu-Kazhany Lwów zdołali przełamać impas po udanym bloku, zyskując dwupunktową przewagę. Niemniej jednak, Ślepsk Malow Suwałki szybko odrobił straty, pokazując swoją determinację w dobrym otwarciu spotkania. Za sprawą asa serwisowego Bartosza Firszta, gospodarze przejęli kontrolę nad grą, prowadząc przy stanie 16:14. Lwów nie zamierzał pozostawać w tyle, odpowiadając atakami Ilii Kovalova i Vasyla Tupchii, co pozwoliło im ponownie wyjść na prowadzenie. Emocje sięgały zenitu w kluczowych momentach, takich jak aut Joaquina Gallego, z potencjalnie prostej piłki, czy punktowe zagrywki wspomnianego Vasyla Tupchii, które zbliżyły Barkom-Kazhany Lwów do zwycięstwa w premierowej odsłonie.
Drugie starcie rozpoczęło się od trzypunktowej przewagi Barkomu-Kazhany, ale suwalczanie szybko zdołali odrobić straty. W połowie seta gospodarze ponownie przejęli inicjatywę, jednak mocna zagrywka Ilii Kovalova pozwoliła Ukraincom zmniejszyć dystans do jednego punktu. Walka, podobnie jak w premierowej odsłonie, trwała do samego końca, ale to zespół z Lwowa utrzymał prowadzenie, wygrywając 25:23. W trzecim secie goście z Ukrainy ponownie zaczęli od mocnego uderzenia, ale Ślepsk Malow Suwałki nie odpuszczał. Przewaga Barkomu-Kazhany Lwów zaczęła ponownie rosnąć po błędach w przyjęciu po stronie biało-niebieskich i świetnym kontrom Mousse Gueye, a także dobrze dysponowanego tego dnia Vasyla Tupchii. Mecz zakończył Vladyslav Shchurov, skutecznie atakując ze środka i przerywając tym samym serię zwycięstw gospodarzy we własnej hali. MVP, czyli najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania, został Vasyl Tupchii, atakujący zespołu z Lwowa.