- Wypada przeprosić mieszkańców i instytucje zlokalizowane przy ulicy Sejneńskiej, za to co się stało - mówił prezydent Suwałk o Zarządzie Dróg i Zieleni i bałaganie do jakiego doprowadził przy remoncie tej ulicy.
Temat remontu ulicy Sejneńskiej pojawił się w środę (24.09) podczas sesji Rady Miasta Suwałki. Kamil Lauryn z klubu Razem dla Suwałk stwierdził, że coś z tą inwestycją wyraźnie nie zagrało, a wykonawca nie dopełnił obowiązku z umowy.
- Mam wrażenie, że coś tu nie zagrało, a przede wszystkim, że wykonawca nie dopełnił obowiązku z umowy. Ja tam nie widziałem żadnej tymczasowej organizacji ruchu, tylko wchodzimy, budujemy, robimy co sobie chcemy. Tak zwana wolna amerykanka. Nie było zabezpieczenia przejść dla pieszych, nie było zabezpieczenia remontowanego chodnika. Nie było żadnych informacji do dyrektorów, żadnej informacji dla komunikacji miejskiej. Mam wrażenie, że wykonawca nie dopełnił formalności z umowy.
W podobnym tonie wypowiadał się Marek Zborowski-Weychman z klubu Razem dla Suwałk.
- Mocno nie w porę było rozpoczęcie tego remontu. Stworzyło to wiele problemów, zwłaszcza, że ten remont rozpoczął się 1. września, gdzie małe dzieci miały dużo problemów, żeby dotrzeć do szkoły, ponieważ pierwszą pracą było rozebranie prowadzącego do szkoły chodnika. Można było zacząć remont od drugiej strony i tego problemu by nie było. Dodam, że jakieś informacji o tym remoncie zabrakło.
W odpowiedzi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przekazał, że realizatorem tej inwestycji jest Zarząd Dróg i Zieleni. Prezydent stwierdził, że najwyraźniej w Zarządzie Dróg i Zieleni ktoś stwierdził, że wszystko im wolno.
- Wypada przeprosić mieszkańców i te instytucje, m.in. szkoły, które są zlokalizowane przy ulicy Sejneńskiej, za to co się stało. Realizatorem tej inwestycji jest Zarząd Dróg i Zieleni czyli ten, który powinien pilnować porządku na naszych drogach. A wyszedł jeden totalny bałagan, zaskoczenie, niepoinformowanie dyrektorów szkół, że będzie utrudnienie w dostępie, w dojeździe, w dojściu nawet. Autobusy komunikacji miejskiej i tak dalej. Gdyby to prowadził wydział inwestycji, to by tak nie było. A realizatorem był Zarząd Dróg i Zieleni i chyba ktoś uznał, że nam wszystko wolno. Była zatwierdzona tymczasowa organizacja ruchu. Trzeba było poinformować, ustawić znaki drogowe, nagłośnić, uprzedzić. Ktoś nie dopełnił swoich obowiązków i stąd wyszedł problem. Tak być nie powinno. Tych uwag krytycznych do funkcjonowania Zarządu Dróg i Zieleni słyszę od radnych coraz więcej. To jest też temat do zastanowienia. Zabrakło organizacji pracy i bardzo mi przykro, że jednostka nie wywiązała się należycie ze swoich zadań.