Dwie osoby w wodzie bez założonych kamizelek i łódź odwrócona do góry dnem. Policjant patrolujący wody jeziora Wigry razem z ratownikami WOPR-u pomogli żeglarzom, którzy nie poradzili sobie z trudnymi warunkami na wodzie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (11.06) w okolicach wyspy Kamień na jeziorze Wigry. Patrol wodny zauważył w tym miejscu osobę w wodzie wzywającą pomocy. Kobieta trzymała przed sobą kamizelkę asekuracyjną i machała ręką. Była tuż obok wywróconej żaglówki, na którą próbował wejść mężczyzna. On jednak nie miał na sobie kamizelki. Dwójka będących w wodzie żeglarzy bezpiecznie trafiła na pokład policyjnej motorówki. Warunki na akwenie były na tyle trudne, że wodniacy nie byli w stanie postawić żaglówki i na pomoc przypłynęła kolejna motorówka.
Jak ustaliły służby, 61-latek posiadał patent sternika jachtowego. Mówił, że na Wigrach pływa od kilku lat, jednak tym razem warunki były bardzo trudne. Gdy postanowili wrócić do miejsca wypłynięcia, podczas zwrotu nagły podmuch wiatru przechylił łódź i doszło do wywrotki, a załoga znalazła się w wodzie. Podczas rejsu kamizelki co prawda znajdowały się na pokładzie, ale żadna z osób nie miała jej na sobie. Jedną z kamizelek, która wypadła z łodzi złapała 48-latka, jednak nie była już jej w stanie założyć. Pozostałe środki ratunkowe zostały pod kadłubem, a będący w wodzie sternik próbował na niego wejść. Żaglówka podczas wywrotki straciła też miecz, który zatonął. Dopiero dzięki pomocy kolejnej załogi ratowników, żaglówkę udało się postawić i po wylaniu wody z kadłuba żeglarze bezpiecznie trafili na brzeg.