Budżet Suwałk 2022: "Jesteśmy pozbawiani dochodów własnych"

Prezentacja projektu budżetu Miasta Suwałki na 2022 rok

To najtrudniejszy budżet, który przyszło mi przygotować - mówił Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przedstawiając projekt budżetu miasta na przyszły rok. 

 

W poniedziałek (15.11) Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wspólnie ze skarbnikiem miasta Wiesławem Stelmachem i radnymi klubu "Łączą nas Suwałki": Zbigniewem De-Mezerem i Andrzejem Turowskim, zaprezentowali podczas konferencji prasowej propozycję budżetu miasta na przyszły rok. 

 

Dochody miasta to 469 189 852 zł z czego bieżące wynoszą 436 889 862 zł, a majątkowe 32 299 990 zł. Wydatki to 511 886 031 zł: bieżące 449 923 466 zł, a majątkowe – 61 962 565 zł. Deficyt czyli różnica pomiędzy dochodami a wydatkami to 42 696 179 zł. Zostanie pokryty z kredytu (13 399 775 zł) i wolnych środków (29 296 404 zł).

- Po raz pierwszy w historii wydatki bieżące są wyższe niż dochody bieżące. Zmienione prawo dopuszcza taką ewentualność. Wcześniej nie było to możliwe. Ten budżet niestety się nie bilansuje. Opieraliśmy się na narzuconych przez Ministerstwo Finansów wskaźnikach – poinformował Skarbnik Miasta Wiesław Stelmach.

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk podczas prezentacji projektu budżetu przyznał, że prace nad nim były najtrudniejsze ze wszystkich w jego dotychczasowej pracy prezydenta. 

- Jest to budżet szczególny, budżet bardzo trudny, który musi aplikować wszystko to, co zostało nam z góry narzucone. Nie mamy tu żadnego wyjścia. Są dobre i złe strony dla finansowania jednostki samorządu terytorialnego. Dobra strony to Polski Ład, a zła to pozbawianie nas dochodów własnych. Jak ja to określam, następuje powolne ubezwłasnowolnienie samorządów w zakresie własnych dochodów. Wszystkie dochody przeznaczane na rozwój samorządu będą musiały być podejmowane na podstawie decyzji odgórnych. Jest to poniekąd wypaczenie idei samorządności. Wolałbym mieć określone środki finansowane większe lub mniejsze, ale przy których to my wspólnie z Radą Miasta decydujemy na co mają być wydatkowane niż z góry naznaczone pieniądze na określony cel.  

Włodarz zaznaczał też, że w tym roku zwrócił się do wszystkich klubów i ugrupowań w Radzie Miasta z prośbą aby wytypowali co ich zdaniem jest najważniejsze w Suwałkach do zrobienia w ramach prac inwestycyjnych. Jak powiedział Andrzej Turowski, przewodniczący Komisji Finansowo-Budżetowej, 26 wniosków wpłynęło z klubu "Łączą nas Suwałki", 15 z Prawa i Sprawiedliwości i 9 z Koalicji Obywatelskiej. Jak zapewniał radny, prezydent brał pod uwagę wnioski wszystkich radnych i ostatecznie około 2/3 przedstawionych sugestii znalazło się w projekcie budżetu. 

 

Z zaproszenia prezydenta do tak wczesnego etapu prac nad budżet zadowolony był również Zbigniew De-Mezer. Zwrócił uwagę, że niektóre ugrupowania skorzystały z tej możliwości, ale tylko po stronie wydatków, a nie dochodów. 

- Jest to dosyć łatwe, kiedy musimy jedynie wskazać wydatki. Klub "Łączą nas Suwałki" od czerwca pracował także po tej trudniejszej, dochodowej stronie. Poprosiliśmy o bardzo szczegółowe analizy wydatków w poszczególnych elementach oraz analizy funkcjonowania budżetów podobnych jednostek samorządowych. Zastanawialiśmy się jak modelować budżet przy rosnącej inflacji, gdy wtedy w czerwcu i lipcu nie była jeszcze tak wysoka jak teraz. Nie wiedzieliśmy w jakim kierunku ona pójdzie. Musieliśmy w tym roku podjąć decyzję na temat inwestycji, ale inwestycji w ludzi. Debatowaliśmy nad wysokością podwyżek dla wszystkich pracowników samorządowych, wszystkich pracowników, którzy świadczą usługi na rzecz mieszkańców. Udało nam się osiągnąć górną granicę i od przyszłego roku ogólne zwiększenie wynagrodzeń w zakładach pracy wyniesie 10%. Jak będą kształtowały się podwyżki zależy od kierownika zakładu pracy. Inwestycja w pracownika i wyższą jakość świadczonych usług jest tym na czym nam zależy w następnym roku - mówił Zbigniew De-Mezer. 

 

9 Komentarzy

Inaczej nie może być przy tworzącej się dyktaturze jednopartyjnej. Centralne sterowanie znamy już z upadłej komuny. Teraz powolna reanimacja tego systemu.

Ciekawski lewak

16/11/2021

Dodane przez Alex w odpowiedzi na

Ciekawe kiedy kolektywizacja? Bo kościelne latyfundia już mamy. Bolszewicka mafia niszczy, rozkrada i zadłuża nasz kraj na niespotykaną dotąd skalę, a suweren co ich wybrał jeszcze tańczy za 500+, chociaż nie zdaje sobie sprawy, że Titanic już zderzył się z górą lodową i po prostu idzie na dno. Ps. Osiem gwiazdek.

wisniowakwasna

15/11/2021

ale znalazło się 8,1 mln podwyżki dla pracowników um, 10% dla pracowników jednostek miejskich (ciekawa ile to milionów)....parodia, takie coś przy budżecie, który się nie domyka; grabie grabią do siebie...panowie z um, może zacznijmy od cięć na górze komina, czasy trudne więc honorowe zrezygnujcie z 1/3 obecnego uposażenia; mina "kierownika" tego cyrku miejskiego na zdjęciu trzecim mówi wszystko...

To jest właśnie pomysł PiS na wierno-poddańcze samorządy. Zabrać im ich własną kasę, niech potem o nią proszą. To samo chcą zrobić ze zwykłym obywatelem i juz im sie  nawet udaje, bo banda idiotów wierzy pisiorom, że ten 500 plus i inne łapówki za głosy to nieba spadły. Zakłamani oszuści.

koleś nic  za darmo. Życie kręci się wokół mamony. A tak nawiasem "komy ty wierzysz"

To chyba dobrze, że znalazło się 10% dla pracujących. W Suwałkach mieszka 69700 osób z czego pracuje 20600. Zarejestrowanych w UP jest 6,1%. Dlaczego tylko tyle osób szuka pracy. Jakieś 35% to emeryci, renciści i dzieci. Czyli 35% społeczeństwa żyje kosztem 30% społeczeństwa pracującego. Jestem za 10% podwyżką pensji i obniżeniem socjalu. Kiedy będzie nakaz pracy, chociaż na 2 godz. dziennie, żeby trutnie podniosły tyłki z łóżek.

Oliver

17/11/2021

To fakt. Ubezwłasnowolnienie samorządów w zakresie własnych dochodów do tego doprowadził PiS 

Dodaj komentarz