Pochodzący z Suwałk Jacek Ćwikliński, Inżynier Bezpieczeństwa Pożarowego powołał spółkę badawczą o nazwie SOLARSTOP®, która stworzyła i opatentowała jedyny na rynku produkt dedykowany do gaszenia i dezaktywacji instalacji fotowoltaicznych.
W 2021 roku, kiedy to prosumenci masowo zaczęli instalować instalacje fotowoltaiczne Inżynier Bezpieczeństwa Pożarowego pochodzący z Suwałk – Jacek Ćwikliński powołał spółkę badawczą o nazwie SOLARSTOP® w której skład wchodzą specjaliści z dziedziny chemii i inżynierii bezpieczeństwa pożarowego z całej Polski. Wspólnie z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju rozpoczęli projekt opracowania innowacyjnego urządzenia gaśniczego do instalacji fotowoltaicznych. Projekt zakończył się sukcesem a urządzenie przeszło certyfikację, zostało opatentowane i jest obecnie jedynym na rynku produktem dedykowanym do gaszenia i dezaktywacji instalacji fotowoltaicznych. Zarówno projekt i produkcja od początku odbywają się w Suwałkach z tego też tytułu nasze miasto kolejny raz pokazało, że mamy ważny wpływ na rozwój innowacji w skali europejskiej.
Poza szeregiem zalet, które posiadają instalacje fotowoltaiczne, stwarzają one także zagrożenie pożarowe. Jak wynika z danych Państwowej Straży Pożarnej w okresie od 2018 do 2021 roku odnotowano ok. 145 pożarów, w których w jakiś sposób brała udział fotowoltaika. Głównymi czynnikami powodującymi pożary instalacji fotowoltaicznych są:
- błędy montażowe oraz źle dobrane komponenty systemu a w szczególności zbyt małe przekroje przewodów i niekompatybilne złączki kablowe;
- nieodpowiednie prowadzenie przewodów oraz zbyt mała odległość pomiędzy dachem a instalacją;
- zła jakość komponentów instalacji;
- Hotspoty, czyli przegrzewające się ogniwa w modułach fotowoltaicznych (w skrajnych przypadkach hotspot może osiągać temperaturę nawet kilkuset stopni Celsjusza);
- niepoprawnie zamocowanie falownika do materiału palnego;
- gryzonie, gniazda ptaków.
Gdy dojdzie do pożaru instalacji fotowoltaicznej, nawet w przypadku, gdy falownik bądź przeciwpożarowy wyłącznik prądu odłączy zasilanie AC, trzeba mieć świadomość, że zarówno instalacja na dachu oraz jej okablowanie prowadzące do wcześniej wspomnianych urządzeń w dalszym ciągu będzie pod napięciem.
Do momentu, gdy moduły fotowoltaiczne mają dostęp do światła, w dalszym ciągu będą one produkowały prąd stały DC o napięciu kilkuset voltów i stwarzały zagrożenie dla osób gaszących pożar. Problem ten dość mocno został zauważony przez strażaków nie tylko w Polsce ale i w całej Europie i w niektórych przypadkach ze względu na brak informacji o pełnej skali zagrożenia wiązało się to ze sporym ryzykiem obrażeń ratowników. Obecnie, dzięki powstałej w Suwałkach gaśnicy do instalacji fotowoltaicznych, z problemem tym można już sobie poradzić.