25 lat od śmierci ks. Hamerszmita

Msza Święta w intencji wyniesienia na ołtarze księdza Kazimierza Hamerszmita

Mija 25 lat od śmierci księdza Kazimierza Hamerszmita. W niedzielę (07.02) w konkatedrze pw. św. Aleksandra w Suwałkach odbyła się Msza Święta w intencji rychłego wyniesienia na ołtarze ks. Hamerszmita.

 

Ks. Kazimierz Aleksander Hamerszmit urodził się 12 stycznia 1916 r. we wsi Kołaki Kościelne koło Zambrowa. Święcenia kapłańskie przyjął w Łomży 30 kwietnia 1939 r. W niedługim czasie po święceniach kapłańskich aresztowało go gestapo i został więźniem hitlerowskich obozów koncentracyjnych, takich jak: Działdowo, Sachsenhausen i Dachau. Tam jako więzień o numerze obozowym 22575 poddawany był eksperymentom medycznym. Jako jeden z niewielu polskich duchownych przeżył obóz koncentracyjny w Dachau. Głęboko wierzył, że stało się to dzięki wstawiennictwu św. Józefa.

 

Posługę duszpasterską pełnił w Grajewie, Augustowie, Ostrołęce, Łomży i Suwałkach. W latach 1965-1986 był administratorem i proboszczem parafii św. Aleksandra w Suwałkach. Zmarł w Suwałkach 5 lutego 1996 r. w opinii świętości. W lokalnym środowisku cieszył się wielkim szacunkiem, postrzegany jako człowiek dobroci i życzliwości. Jego gorliwość apostolska przejawiała się m.in. w ogromnym zaangażowaniu w głoszenie słowa Bożego, umiłowaniu konfesjonału, trosce o katechizowanie dzieci i młodzieży, a także w trosce o biednych, chorych i ludzi w podeszłym wieku.

 

Charyzmatyczny kapłan poświęcił Suwałkom niemal całe swe życie. 7 lutego, w konkatedrze pw. św. Aleksandra w Suwałkach, pod przewodnictwem bp. Adriana Galbasa, biskupa pomocniczego diecezji ełckiej, sprawowano Mszę św. koncelebrowaną w intencji rychłego wyniesienia na ołtarze ks. Kazimierza Hamerszmita. - Nasz Sługa Boży nie robił żadnych cudów, ani nie miał daru bilokacji lub trilokacji, ani nie napisał wielkich traktatów teologicznych, ani nie założył zgromadzeń. Ot, zwykły ksiądz. Czemu ma być kandydatem na ołtarze? Błogosławionym? No właśnie przez to i dzięki temu, że w tym zwykłym kapłaństwie był dobry, że się tym zwykłym kapłaństwem nie zmęczył, nie rzucił je w diabły, że ciągnęło go do ludzi, że lubił ludzi, z ich chorobami ciała i ducha, że miał dla nich czas i uśmiech, ten charakterystyczny uśmiech, który przebija z jego fotografii. Skromny, powściągliwy, niecelebrycki, prawdziwy i przez to uspokajający i zachęcający - tak o księdzu Hamerszmicie mówił w czasie homilii biskup pomocniczy diecezji ełckiej bp Adrian Galbas.

 

Na zakończenie Eucharystii uczestnicy uroczystości udali się do kaplicy Świętego Krzyża, gdzie znajduje się sarkofag ze szczątkami ks. Kazimierza Aleksandra Hamerszmita. Po Mszy św. wystąpił zespół dziecięcy „Słowiki Niepokalanej” działający przy parafii. Była również możliwość zwiedzenia izby pamięci poświęconej Słudze Bożemu ks. Kazimierzowi Hamerszmitowi.

 

Dodaj komentarz