Suwalscy radni większością głosów przyjęli stanowisko w którym wyrażają przekonanie o zasadności budowy w mieście nowoczesnej Mediateki.
Od pewnego czasu w mieście trwa debata na temat przeniesienia rozproszonych i wiekowych budynków Biblioteki Publicznej im. Marii Konopnickiej do nowego obiektu Mediateki, która miała zostać wybudowana pomiędzy ulicami Bulwarową, Reja, Szczęsnowicza i Pułaskiego w Suwałkach. Temat budzi wiele kontrowersji i pojawiają się głosy mówiące zarówno o konieczności budowy nowego obiektu, jak i te, twierdzące, że obecnie miasto nie może pozwolić sobie na taką inwestycję, mimo wysokiego dofinansowania. Budynek, o ile powstanie, będzie miał około 3000 metrów kwadratowych, a koszty budowy w założeniu mają nie przekroczyć 30 milionów złotych. Środki na budowę obiektu, a dokładnie 85%, będą pochodzić z perspektywy Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Kwota na budowę Mediateki została zapisana w kontrakcie terytorialnym dla województwa podlaskiego.
W środę (28.09) podczas Sesji Rady Miasta odbyła się w tym temacie długa dyskusja, zakończona przegłosowaniem przez radnych większością głosów "stanowiska w sprawie zamierzenia inwestycyjnego, obejmującego budowę nowej siedziby Biblioteki Publicznej im. Marii Konopnickiej w Suwałkach - Mediateki". Jej treść brzmi:
Rada Miejska w Suwałkach wyraża zadowolenie z zainteresowania mieszkańców Miasta Suwałki działalnością Biblioteki Publicznej w Suwałkach i wyraża przekonanie o zasadności budowy nowego obiektu w Suwałkach, Biblioteki Publicznej imienia Marii Konopnickiej w Suwałkach, Mediateki.
Zanim jednak do głosowania doszło, odbyła się debata. Jako pierwszy głos zabrał Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
- Jeżeli mam jako prezydent miasta, jako organ wykonawczy realizować to przedsięwzięcie, to chciałbym poprzez takie stanowisko mieć jasną deklarację Rady Miejskiej co ja dalej mam robić. Jak widzimy zdania są podzielone, niektórzy mają wątpliwości. Według mnie ten obiekt jest miastu potrzebny.
Po prezydencie głos zabrał Jacek Roszkowski, radny z klubu Prawo i Sprawiedliwość, który pytał co stanie się z budynkami obecnej biblioteki.
- Dużym argumentem za którym przemawia budowa nowej biblioteki jest to, że pozbędziemy się kosztów utrzymania tych budynków, które już funkcjonują jako biblioteka i składa się z paru budynków. Wiem, że czekają je gruntowne remonty i one też będą kosztowne, a ich utrzymanie w związku z tym będzie droższe. Jaki jest pomysł na te budynki po bibliotece, czy one będą poddane sprzedaży, czy remontowane i jakoś inaczej wykorzystane?
Marek Zborowski-Weychman, przewodniczący klubu "Łączą nas Suwałki" zwracał uwagę, że posiadanie biblioteki jest ustawowym obowiązkiem miasta i nie może być sytuacji, że biblioteki w mieście nie ma. A skoro i tak bibliotekę miasto musi mieć, to dobrze byłoby, że był to obiekt na miarę obecnych czasów.
- Możemy wybudować nowy obiekt ze środków zewnętrznych. Nie musimy na tę budowę oszczędzać i kombinować, której ulicy nie wyremontować, tylko dostajemy na tacy kolokwialnie mówiąc kasę i tę kasę trzeba wykorzystać i spożytkować dla polepszenia warunków krzewienia naszej kultury. (...) Mimo tego, że będzie to cały czas biblioteka w nazwie, to chcę podkreślić, że będzie to miejsce w którym można spędzać kulturalnie czas na różne sposoby. Oczywiście na czytaniu książek w miłej atmosferze i przy symbolicznej kawie, na poszukiwaniu informacji w internecie, ale będą również koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi. Nasza obecna biblioteka spotkania robiła na parkingu, dlatego że nie ma takiego miejsca, które spełniłoby takie możliwości.
Zdaniem Jacka Niedźwiedzkiego, radnego Koalicji Obywatelskiej, dyskusja prowadzona jest nad pieniędzmi, których nie ma.
- Tak nas urządził rząd PiS i Polski Ład. Myślę, że jeszcze 10 lat temu nie zastanawialibyśmy się nad budową biblioteki, bo wszyscy bylibyśmy na tak. Dlaczego teraz nad tym dyskutujemy. Ponieważ boimy się co będzie i czy będzie nas stać na jej utrzymanie. Argument, że są stare budynki obecnej biblioteki i trzeba je remontować - a co zrobimy jak wybudujemy nową bibliotekę, jej nie trzeba będzie remontować. Nie trafia do mnie ten argument. Argument, że wszystko będzie w jednym miejscu - proszę powiedzieć to starszym ludziom, dla Pani na Kamenie, która może przejść sto metrów i wypożyczyć książkę, czy dla niej będzie potrzeba jechać autobusem na północ, żeby wypożyczyć książkę. Czy to jest udogodnienie dla osób starszych. Czy w zasobach miejskich nie ma pustych budynków, które mogłyby służyć za bibliotekę. Pan prezydent twierdzi, że będziemy mieć 85% dofinansowania. A te 15%? Wiemy jakie teraz są ceny przy remontach, przy budowaniu. Czy znamy kwotę, ile będziemy my musieli dołożyć? Ile będzie nas kosztowało utrzymanie tej biblioteki? Czy nie lepiej jest wstrzymać się na jakiś czas z tym projektem. Nie ten czas, nie teraz jest pora na budowę takiego gmachu.
Wojciech Pająk z klubu "Łączą nas Suwałki" zwrócił uwagę, że miasto ma czas i środki, by przygotować projekt biblioteki ekonomicznie i ekologicznie.
- Ja na własne oczy widziałem jak się leje woda na komputery w MidiCentrum. Nie chciałbym widzieć tego kolejny raz i mieć poczucie, że marnujemy coś w co inwestujemy publiczne pieniądze. Przestańmy Polskę łatać, a zacznijmy budować. Czasami trzeba to zrobić od zera. Tutaj mamy na to zarezerwowane pieniądze z Unii Europejskiej i mamy na to czas. Mamy jakieś dwa lata, żeby porządnie zaprojektować Mediatekę, pomyśleć o funkcjach, aby zrobić ją ekonomicznie i ekologicznie. Za dwa lata wstęgi przecinać będzie już nie ta rada, nie ten minister, nie ten rząd. Obiekt zobaczymy pewnie za jakieś 2,5 roku. Natomiast to co dziś robimy to intencja do tego, żeby wreszcie zacząć z głową inwestować w coś co nazywamy kulturą czytelniczą i dojrzałością informacyjną.
Kamil Lauryn z klubu "Łączą nas Suwałki" mówi bibliotece z prawdziwego zdarzenia jak najbardziej na tak, ale jego zdaniem to nie jest dobry czas na jej budowę.
- Dofinansowanie 85%. Super, ale tylko do 30 milionów złotych, tego nie powiedzieliśmy. Dziś na przykładzie ulicy Franciszkańskiej, Powstańców Wielkopolskich wiemy, jak windują ceny. Jak najbardziej jestem za biblioteką, ale nie w tym momencie. Powinniśmy chwilę przeczekać i zobaczyć co przyniosą najbliższe lata. Nie wiemy co będzie działo się na rynku, czy dalej będzie szaleć inflacja i koszty będą rosły. Czy może wszystko za chwilę stopnieje i wtedy będziemy mogli wrócić do rozmów.
Mariola Karpińska, radna Prawa i Sprawiedliwości stwierdziła, że nie powinno się szukać oszczędności na budowie biblioteki.
- Obniżenie podatków powoduje uruchomienie całej mechaniki wspomagania przedsiębiorców. To przedsiębiorcy w Polsce powodują to, że powstają miejsca pracy i można bardzo dobrze zarobić. Samorząd jest mądrze zarządzany i na pewno sobie poradzi jak znaleźć te środki własne na budowę. Natomiast państwo mówicie o budynku biblioteki, jego zewnętrznej części. To jak tworzą się przedsiębiorcy, jak tworzą się mądrzy ludzie, zaczyna się właśnie w bibliotece. To dzieci tam dostają wiedzę w jaki sposób mądrze później zarządzać pieniędzmi, mądrze inwestować i kształcić kolejne pokolenie. Bez drogi sobie poradzimy, chodziło się po piaskowych drogach. Bez światła też sobie poradzimy, są świeczki, ale państwo i samorząd, który oszczędza na wiedzy do niczego daleko nie dojdzie.
Jacek Juszkiewicz, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość powiedział, że nie będzie odnosił się do słów Jacka Niedźwiedzkiego, ponieważ doskonale wiemy jak wyglądało zarządzenie gospodarką przez geniuszy z Platformy Obywatelskiej. Co do samej inwestycji stwierdził, że wymagania do niej powinny obejmować zarówno sam budynek, jak i całą koncepcję funkcjonowania obiektu.
- Już na tym etapie można mieć uwagi czy bibliotek w swojej działalności wydawniczej powinna skupiać się głównie na Dwutygodniku Suwalskim, czy też powinna trochę bardziej, brzydko mówiąc, branżowo podejmować działania - promować i prowadzić wydawnictwa związane z miejscowymi twórcami. Należałoby się też zastanowić, czy redakcji Dwutygodnika Suwalskiego nie przenieść po prostu do promocji Urzędu Miejskiego, bo jest do dosyć związane z charakterem tego czasopisma, jak również z działalnością tego wydziału. Można by działać wzorem Książnicy Podlaskiej, która wydaje wiele ciekawych pozycji. Suwalska biblioteka pełni też funkcję biblioteki powiatowej, o czym też nie powinniśmy zapominać, co ma pewne szersze oddziaływanie. Jeżeli chodzi o budowę, to środki należałoby wykorzystać. Przy odpowiednim gospodarowaniu myślę, że udałoby się tą inwestycję zrealizować nawet w tym trudnym czasie. Mimo wszystko pewne kontrowersje budzi rezygnacja z budowy ulicy Powstańców Wielkopolskich, czy Franciszkańskiej. Teraz zastanawiamy się, czy te inwestycje będą realizowane. Ta inwestycja jest potrzebna, ale inne również, dlatego potrzeb tu dużej mądrości.
Bogdan Bezdziecki, radny Prawa i Sprawiedliwości był za budową biblioteki, ale również wysunął pomysł, że można by obecną siedzibę przenieść do Starej Łaźni, gdzie jego zdaniem ruch jest obecnie niewielki.
- Obiekty, które można by było wykorzystać ewentualnie pod bibliotekę pewnie w Suwałkach są. Można by chociażby zastanowić się nad Galerią Stara Łaźnia, której wykorzystanie jest jakie jest. Ruch jest tam znikomy. Znajduje się tam co prawda wystawa prac profesora Andrzeja Strumiłły, ale zainteresowanie pewnie w różnych okresach jest różne, ale generalnie niewielkie. Na pewno można by było się w jakiś sposób nad tym zastanowić. Ten obiekt biblioteki jest potrzebny nawet w tych trudnych czasach. Powinniśmy liczyć, że sytuacja ekonomiczna miasta się w jakiś sposób poprawi i otoczenie gospodarcze też się z czasem unormuje i powinno być nas stać na realizację tej inwestycji. Warto w tej kwestii jednak zaryzykować.
Kamil Klimek z klubu "Łączą nas Suwałki obawia się, że koszty inwestycji przekroczą zakładane obecnie kwoty. Za przykład podał budowę hali widowiskowo-sportowej Suwałki Arena.
- Pewnie, że chcielibyśmy mieć taki obiekt, taki suwalskie Koloseum, ale dobrze wiemy, że w 30-40 milionach to się pewnie nie zmieścimy. Jak sobie przypomnimy ile kosztowała nas Suwałki Arena 36-37 mln zł i biorąc pod uwagę wszystkie wskaźniki ekonomiczne, wpływające na cenę, to z pewnością tych środków będzie mało. Już wiem, że w przyszłym roku obsługa zadłużenia miasta będzie nas kosztowała około 20 milionów złotych. Mam ogromny dylemat nad tą inwestycją. Wydaje mi się, że czeka nas zaciągnięcie hamulca inwestycyjnego. Uważam, że o marzeniach na tym etapie powinniśmy rozmawiać w kontekście środków własnych, a nie realizować je na kredyt.
Jarosław Schabieński z klubu Prawo i Sprawiedliwość zwrócił uwagę na konieczność oszczędzania przez miasto w obecnej sytuacji, ale zauważył też, że wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań również jest oszczędzaniem.
- Biblioteka, która niektórym kojarzy się z zakurzonymi pułkami jest miejscem, w którym nowoczesne rozwiązania sprawdzają się znakomicie. Pewnie warto też spojrzeć na to z tego punktu widzenia, że ta inwestycja może być w pewnym sensie oszczędnością, chociaż wątpliwości wciąż pozostają. Kolega radny Jacek Niedźwiedzki mówił, że 10 lat temu na pewno byśmy projekt budowy biblioteki przegłosowali. Fakt jest taki, że byśmy nie przegłosowali, bo tego nie było i nie warto takich tez stawiać. Natomiast biblioteka służy odbiorcom, mieszkańcom Suwałk i jesteśmy zobowiązani do tego, aby stworzyć im jak najlepsze możliwości korzystania z tego co stanowi podstawę rozwoju.
Stanisław Kulikowski z klubu "Łączą nas Suwałki" powiedział, że ilekroć w Polsce przychodził jakiś kryzys, bez względu na aktualny system polityczny, to pierwsze cięcia zawsze uderzały w kulturę.
- Jakoś tak się działo, że cięliśmy i cięliśmy. I naprawdę to fatalna sytuacja, kiedy rzecz najistotniejszą, najszybciej i najskuteczniej wpływającą na rozwój cywilizacyjny, jako pierwszą tniemy. Nie dajmy się zwariować.
Zbigniew De-Mezer stwierdził, że dzisiaj rozmawiamy o wizji i tym, czego oczekujemy za kilka lat. Jak mówił, kto chodzi do biblioteki wie, że ona już teraz żyje, a obszary jej działalności są bardzo duże.
- Tam faktycznie czasami aż buzuje od tego co się dzieję, ale tam brakuje miejsca. Dzisiaj padło wiele uwag, które na etapie koncepcji zostaną uwzględnione. To my będziemy decydowali co chcielibyśmy w tej bibliotece z punktu widzenia oferty kulturalnej. Czy ta biblioteka to tylko książka, czy coś więcej, co teraz się dzieje. Dzisiaj rozmawiamy o tym , co będziemy robili za kilka lat. Sprawy finansowe dotyczące naszego udziału nie będą głosowane w tym roku przy projekcie budżetu, ewentualnie możemy mówić o projekcie. My nie możemy pewnych rzeczy odkładać, my musimy mieć wizję. Ja pamiętam jak biblioteka w Suwałkach była w innym miejscu, tam, gdzie obecnie jest strefa ekonomiczna, plus jeden oddział dla dzieci na Noniewicza. Ile było uwag i pretensji dotyczących tego, że zabiera się nam bibliotekę gdzieś tam w jakieś inne miejsce, a jednak została przeniesiona i funkcjonuje.
Według Anny Gawlińskiej z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk" radni powinni debatować nad tym czy biblioteka jest potrzebna, a skupić się na szukaniu dodatkowych środków w perspektywie najbliższych lat na sfinansowanie inwestycji.
- Mamy dołożyć 15%, nie wiemy co będzie dalej i zastanawiamy się nad oszczędnościami, ale może poszukajmy jeszcze innych możliwości i perspektyw finansowych. Może będzie możliwość sięgnięcia do jakiegoś jeszcze innego źródła. To chyba w perspektywie czasu jest możliwe. Z gminą, z powiatem, mieszkańcy naszej najbliższej gminy też będą korzystać z dobrodziejstw tej biblioteki. Raczej tutaj poszukajmy możliwości dodatkowego finansowani niż mielibyśmy zrezygnować z tego, co mamy w tej chwili podane na tacy.
Na koniec głos ponownie zabrał prezydent, który zaznaczył, że tematu nie można odłożyć na później ponieważ wtedy Miasto straci dofinansowanie z obecnej perspektywy Unii Europejskiej i nie będzie w stanie go ponownie uzyskać przynajmniej do 2030 roku. Dodał, że budowa biblioteki nie trwa miesiąc lub dwa. Obecnie nie ma nawet zawartej umowy na opracowanie projektu technicznego, a samo to może potrwać rok. Prezydent szacuje, że pozwolenie na budowę być może udałoby się uzyskać z końcem 2023 roku, w 2024 ogłoszony zostanie przetarg, a pierwsze zaangażowanie środków koniec roku 2024. Do tego czasu miasto wyda jedynie pół miliona złotych na potrzebną dokumentację z czego również Miasto otrzyma 85% refundacji. Następnie włodarz odniósł się do kwestii szacowanych 30 milionów złotych i możliwego wzrostu kosztów, a także stanu obecnych obiektów biblioteki.
- Dzisiaj zewnętrzne środki Unii Europejskiej są pozapisywane w różne programy i jeszcze te programy są negocjowane, nie ma jeszcze końcowy rozstrzygnięć. Znając życie, bardzo często dochodzi do przesunięć pomiędzy osiami, priorytetami, działaniami. Później, jakby wzrosły koszty inwestycji to jest szansa, że dostaniemy dodatkowe środki i wierzę, że tak będzie w tym przypadku, jeśli koszty wzrosną. Co do obecnych obiektów biblioteki, wymagają one generalnego remontu. Mam na myśli obiekt przy ulicy Emilii Plater. Na remont całego dachu trzeba prawdopodobnie wyłożyć 2-3 miliony złotych. Ale to nie tylko dach, tam nie ma miejsc parkingowych. Pojawiła się propozycja, aby po przeniesieniu biblioteki wykorzystać obiekt na mieszkania. Wymaga to rozważenia. Możemy pozyskać dofinansowanie z Banku Gospodarstwa Krajowego, tak jak mamy w tej chwili na budynek przy Sejneńskiej 22. Ale do wykwaterowania biblioteki jeszcze dużo wody w Czarnej Hańczy upłynie. To może będzie za 4, a może za 5 lat. Do Starej Łaźni biblioteki też nie możemy przenieść, bo ten budynek jest za mały. Poza tym jest przeszkoda formalno-prawna, ponieważ jest to obiekt wybudowany ze środków Unii Europejskiej i jest trwałość projektu.
W głosowaniu nad przyjęciem stanowiska za było 17 radnych, przeciw 1, od głosu wstrzymało się 4 radnych, a jeden nie wziął udziału w głosowaniu.
Dodajmy, że na początku września rozstrzygnięty został konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej Biblioteki Publicznej w Suwałkach wraz z zagospodarowaniem terenu. Zwycięska praca przypominająca Koloseum to dzieło Konsorcjum: „Domagało Wnuk Architekci” Małgorzata Domagało-Wnuk oraz DWA architektura i urbanistyka Jacek Wnuk z Łodzi, a nagroda to 30 tysięcy złotych i zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki na opracowanie dokumentacji.