W najbliższy weekend należy spodziewać się siarczystych mrozów, ale i słonecznej pogody.
Śnieg padał we wtorek i w środę, a wraz z nim spadła temperatura. Mroźne apogeum rozpocznie się w najbliższy piątek (15.01) i potrwa do niedzieli włącznie. W tych okresie, maksymalne temperatury dzienne wyniosą -10, -12 stopni Celsjusza. Nocne spadki sięgną 15-18 stopni „na minusie”, a w zagłębieniach terenu nawet -20 stopni. - To będzie ten najmroźniejszy okres, ale powinno za to być dość pogodnie, a na pewno bez opadów. Najwięcej słońca pojawi się w niedzielę i poniedziałek – informuje Maciej Maciejewski, kierownik Biura Prognoz Meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Łagodniejsze prognozy dotyczą przyszłego tygodnia. Ma być cieplej, ale wciąż zimowo. - W ciągu dnia temperatury ujemne rzędu -3, do -6 stopni Celsjusza, spadające nocami do ok. -10 stopni. Od czasu do czasu mogą pojawiać się opady śniegu - dodaje Maciej Maciejewski. Jak podkreśla, wszystko wskazuje na to, że do końca stycznia pogodowo niewiele się zmieni. To okazja, żeby nacieszyć się śnieżną zimą, jakiej nie było od kilku lat.