Koniec marzeń o awansie

Wigry Suwałki przegrywają w barażach z KKS Kalisz

Rzuty karne zadecydowały o zwycięstwie KKS-u Kalisz z Wigrami Suwałki. Biało-niebiescy w przyszłym sezonie wciąż występować będą na drugoligowych boiskach.

 

Podopieczni Dawida Szulczka mogli przystępować do tego spotkania z pozytywnymi odczuciami. Mecz rozgrywali przed własną publicznością, a w dodatku w pamięci mieli oba ligowe spotkania z KKS Kalisz, które biało-niebiescy wygrali bez straty bramki. W Kaliszu Wigry zwyciężyły 3:0, a w Suwałkach 2:0. Tym razem jednak stawka spotkania była zdecydowanie większa i mecz potoczył się już zgoła inaczej.

 

Od pierwszych minut na Stadionie Miejskim w Suwałkach działo się sporo pod jedną jak i drugą bramką. Już w czwartej minucie gry na prowadzenie wyszli goście przez błąd zawodników Wigier. Niefortunna próba wybicia piłka spod własnej bramki okazała się dokładnym wyłożeniem piłki do strzału dla Andrzeja Kaszuba, który pokonał bezradnego Hieronima Zocha. Radość przyjezdnych nie trwałą jednak długo. Dwie minuty później wrzutka z rzutu wolnego trafiła w pole karne kaliszan, a piłkę w siatce po strzale głową umieścił Martin Dobrotka, doprowadzając do remisu. Jeszcze w pierwszej części meczu gościom po raz drugi udało się wyjść na prowadzenie. W 34 minucie sędzia podyktował rzut karny po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Patryka Mularczyka. Do piłki podszedł Nestor Jesus i uderzył na tyle precyzyjnie, że bramkarz Wigier, mimo wyczucia intencji rywala, nie był w stanie zatrzymać tego uderzenia. Prowadzenie graczy z Kalisza znów trwało tylko przez kilka chwil. Wigry błyskawicznie zaatakowały bramkę rywali, co spowodowało spore zamieszanie w polu karnym. Dwukrotnie uderzał Kamil Adamek - po pierwszym strzale piłkę z linii bramkowej wybił jeszcze zawodnik rywali, ale przy drugim uderzeniu był już bezradny i znów stan rywalizacji się wyrównał. W samej końcówce pierwszej części gry gospodarze ponownie umieścili piłkę w siatce, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał. Po pierwszych, intensywnych 45. minutach był więc remis 2:2. 

 

Tak wielu boiskowych wydarzeń nie przyniosła ani druga część meczu, podczas której żadna ze stron nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść, ani obie części dogrywki. O tym, kto pozostanie w grze o awans na pierwszoligowe boiska, zadecydować miały więc rzuty karne. W pierwszej serii jedenastek pomylili się obaj zawodnicy: Mateusz Żytko i Martin Dobrotka. Pozostałe karne zawodnicy z Kalisza wykorzystali, a w ekipie Wigier piłkę w niebo uderzył Paweł Gierach. Seria rzutów karnych zakończyła się wynikiem 2:4 i to kaliszanie są o jeden mecz od awansu do I Ligi, a Wigry muszą poczekać jeszcze przynajmniej jeden sezon.   

 

W drugim meczu barażowym Chojniczanka Chojnice przed własną publicznością przegrała 0:1 ze Skrą Częstochowa i to właśnie częstochowianie będą rywalem KKS-u Kalisz w decydującym o awansie meczu, który odbędzie się 19 czerwca o godzinie 11.45.

5 Komentarzy

Jarząbek

15/06/2021

Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam!

To mówię, ja, Jarząbek.

A gdzie mój komentarz o strzelaniu karnego w niebo? Prawda zabolała? Takiego zawodnika świat nie widział! Dyscyplinarnie wyrzucić z drużyny. Można w bramkarz, można obok słupka, można tuż nad porzeczką, ale nie w niebo!

Kukunamuniu

16/06/2021

I świat usłyszał opinie trzech znawców od wszystkiego i niczego. I pani prezes płeć zmieni, i piłkarze płeć zmienią, do nieba będą się modlić a nie strzelać a trzech tenorów zabrzmi głosem wyroczni,, Rzekłem,,!!! 

Dodaj komentarz